31-latek przyszedł na egzamin na prawo jazdy na 'podwójnym gazie'
Gdy egzaminatorka wyczuła od niego alkohol, natychmiast wezwała policję. Okazało się, że mężczyzna miał w organizmie prawie pół promila alkoholu. Jak wyjaśnił policjantom, wczoraj wypił kilka butelek piwa i najwyraźniej nie zdążył wytrzeźwieć.

Dzisiaj rano chojniccy policjanci otrzymali informację, że 31-letni kursant, który chce przystąpić do egzaminu na prawo jazdy, może znajdować się pod wpływem alkoholu. Skierowani na miejsce policjanci poddali kursanta badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Okazało się, że przypuszczenia egzaminatorki potwierdziły się, a kursant miał w organizmie blisko pół promila alkoholu. 31-latek przyznał się policjantom, że dzień wcześniej wypił kilka butelek piwa. Rano wydawało mu się, że jest trzeźwy i może uczestniczyć w egzaminie państwowym na prawo jazdy. Dzięki szybkiej reakcji egzaminatorki 31- latek nie zdążył rozpocząć jazdy.
Reklama | Czytaj dalej »
Osoby siadające za kierownicą pod wpływem alkoholu stanowią ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dlatego jeśli mamy podejrzenie kierowania pojazdem przez nietrzeźwą osobę, nie wahajmy się zadzwonić na Policję, tak jak w tym przypadku zrobiła to egzaminatorka.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
4 komentarze
Egzaminatorka postąpiła właściwie nie dopuszczając do jazdy, jednak wezwanie policji było zdecydowanie na wyrost. Wystarczyło użyć alkomatu będącego na wyposażeniu ośrodka, ale rozumiem, że chciała mieć "dupochron" w postaci policyjnej notatki. Ostatecznie jednak wypada zauważyć, że przy 0,5 promila te policyjne dmuchawki są straszliwie zawodne. Szczególnie, gdy się okazuje później przed sądem, że legalizacja jest albo jej nie ma, albo przedstawiana jest legalizacja od innego numeru seryjnego niż delikwenty był badany, albo baterie nie były wymieniane na czas wg. instrukcji obsługi, albo brakuje protokołu z przeglądów i kalibracji. Cuda, cuda. ;-) Zdarzył się nawet przypadek, gdy policyjna dmuchawka mówiła 0,3 i już panowie zacierali ręce na wykroczenie, a dwa niezależne badania krwi (jedno "policyjne", drugie prywatne poszkodowanego - bo tak należy w tej sytuacji nazywać osobę kontrolowaną) powiedziały 0,0. Czy policja przeprosiła za niesprawny sprzęt, niekompetencję i zszarganą opinię człowieka, który alkoholu nie pije nawet odświętnie? Nie.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!