Pan Jakubowski po dwóch latach rządzenia w KPP zrobił dopiero odprawę dla policjantów. Po dwóch latach można było dopiero go zobaczyć w pełnej krasie przy policjantach- nie wśród nich, nie z nimi a właśnie przy policjantach. Zatem ocieplic ten wizerunek jest trudno o czym świadczy fala odejść doświadczonych policjantów

Jasne..trwa ocieplanie wizerunku. Teraz zorganizujcie piknik z Black Hawkiem jako atrakcją dla gawiedzi…

Panie "no cóż", pytania o koszty utrzymania i o to, kto faktycznie kota adoptował mogą wydawać się kuriozalne, ale sądząc po tym, co przychodzi do głowy urzędnikom (a ostatecznie tym właśnie jest komendant) jest jednak zasadne.

Zanim stwierdzisz, że nie powinienem oceniać i mam najpierw adoptować zwierzę to przełknij fakt, że mam w domu 6 zwierzaków, wszystkie przygarnięte z ulicy. Na przestrzeni lat odłowiłem kilkadziesiąt kotów, które na własny koszt (bez zbiórek, zrzutek i pomocy osób trzecich) wyleczyłem i ogarnąłem, a następnie znalazłem dla nich domy. Do tego regularnie wspieram finansowo fundacje pomagające zwierzakom. Powinienem zatem, według twojej oceny, być więcej niż kompetentny, aby takie pytania zadawać i dokonywać oceny.

Dodatkowo, poza tym, co zostało już niżej napisane, dorzucę coś od siebie. Kot to nie rzecz, to nie maskotka. Organizowanie konkursu na imię dla zwierzaka tylko dowodzi, że pan komendant nie jest psychicznie dojrzały do opieki nad zwierzęciem i "gra" kotem pod publiczkę. Ciekawe, czy podobny konkurs ogłosiłby, gdyby chodziło o dziecko.

Poniżej stawia się minusy przy komentarzu w którym ktoś dziękuje komendantowi za jego serce, czy aż tak nie lubicie policji, czy nie lubicie zwierząt? Następny pyta: kto ponosi koszty utrzymania kota? Powiem temu komuś tak: weź człowieku jakieś bezdomne zwierzątko a nie zadawaj głupich pytań! Należy popierać Pana komendanta i każdego człowieka który adoptuje bezdomne zwierzę, lub pomaga w jakiś inny sposób. Przykład z komendanta powinni wziąć w pobliskiej jednostce wojskowej gdzie było sporo kotów, ale kilka lat temu zaczęły szybko i w dziwnych okolicznościach znikać a nie były to jakieś chore czy zabiedzone zwierzęta, więc nagle nie poumierały! Może ktoś napisze gdzie te koty się podziały.

Kot został adoptowany przez organ administracji jakim jest komendant powiatowy czy przez osobę prywatną W.Jakubowskiwgo? Kto ma ponosić koszta utrzymania, kto jest za niego odpowiedzialny, kto ma czyścić kuwetę, kupować karmę, szczepić, płacić za leki w razie choroby. Czyma płacić za to Policja czy p.Jakubowski . Co z kotem gdy p.Jakibowski w końcu stąd odejdzie ? Jest wiele pytań pomimo faktu, że sama adopcja jest ok. ale przez osobę prywatną. Jeżeli jako organ to gdzie kot będzie przebywał? W gabinecie p.Jakubowskiego? Co z osobami uczulonymi na koty? Z petentami, policjantami...

Znam tego kotka , ma na imię Marcysia

Tak powinien postąpić każdy człowiek ! Jest takie powiedzenie: "Kto ratuje jednego człowieka, ten ratuje cały świat. Kto ratuje jednego kota lub psa, ten ratuje własne człowieczeństwo" ! Dzięki Panie komendancie za Pańskie dobre serce !