Z czego większość to z dużym prawdopodobieństwem pomiary zawyżone w wyniku niekompetencji policjantów lub wadliwych przyrządów pomiarowych.

W przypadku wideorejestratorów mamy niemal 100% skuteczność w umarzaniu postępowań, gdy te trafiają do sądów ze względu na niezgodność przyrządów używanych przez policję z prawem o miarach oraz szeregiem nieprawidłowości w zakresie legalizacji urządzeń i samej metody wykonywania pomiaru.

Policja o tym nie wspomina, ale raporty NIK są jasne i miażdżące - policyjne pomiary prędkości w zakresie ich wiarygodności to zasadniczo fikcja.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że policjanci zamiast walczyć o poprawę tej sytuacji wewnątrz "firmy", pogardliwie wypowiadają się o sędziach wydających niekorzystne dla nich wyroki, czym obnażają swoje umysłowe ograniczenia i zatrważający brak kompetencji.

Również sam przebieg kontroli drogowej często pozostawia wiele do życzenia. Z mojego własnego doświadczenia mogę na kilkadziesiąt kontroli, w których miałem okazję uczestniczyć przez ostatnie 10 lat wskazać dwie, które ze strony policjantów wykonane były wzorcowo. Byli to policjanci z KPP w Tucholi, jedyni prawdziwie profesjonalni, na których dotąd trafiłem.
Niestety, chojniccy mundurowi ani razu nie zachowali się prawidłowo. Brakowało właściwej formy rozpoczęcia kontroli, brakowało pouczenia na koniec, miały miejsce próby nieuzasadnionego przeszukania bagażu oraz kontroli osobistej, posługiwanie się alkotestem niezgodnie z instrukcją obsługi, próby wystawienia mandatu za czyn nie będący wykroczeniem. O arogancji, próbach zastraszania przy odmowie przyjęcia mandatu i drwinach nawet żal wspominać.
Tacy ludzie wymagają od nas przestrzegania przepisów (a raczej swojego o nich wyobrażenia), podczas gdy sami nie tylko te przepisy nagminnie łamią, ale często nawet ich nie znają.
Więc, droga policjo, z czym do ludzi?!

Zapraszamy Policjantów do centrum miasta na kontrolę ,ponieważ odbywają się tu cyklicznie w weekendy rajdy motocyklowe .Mieszkańcy będą wdzięczni ,a kasa z mandatów murowana.