Nowości książkowe
"Zwycięzca jest sam" to nowa powieść Paulo Coehlo, autora ignorowanego przez krytyków, a ubóstwianego przez miliony czytelników na całym świecie.
Twórczość brazylijskiego pisarza podzieliła czytelników na tych, którzy uważają go za guru współczesnej literatury, oraz tych co odnajdują w jego książkach jedynie pseudointelektualny bełkot upstrzony pompatycznymi cytatami w stylu: ”Twoje serce jest tam, gdzie twój skarb”. Komercyjny sukces Coehlo nie idzie w parze z uznaniem krytyki, która określa autora mianem ”króla kiczu” i traktuje jego dorobek jako fenomen socjologiczny i kulturowy.
Reklama | Czytaj dalej »
Akcja najnowszej powieści rozgrywa się podczas festiwalu filmowego w Cannes. Świat wielkich gwiazd, blichtru który przyciąga tłumy, rządne choćby najdrobniejszego kontaktu z tymi, których na co dzień podziwiają na ekranach telewizorów. Wśród ”arystokracji” mody i filmu pojawia się człowiek z alergią na tzw. celebrities. Nazywa się Igor Malev, jest rosyjskim milionerem i właścicielem sieci telefonii komórkowej. Do Cannes przywiodły go zgoła odmienne powody.
Przybył tu w ślad za swoją żoną, która odeszła i związała się z ze znanym projektantem mody. Igor nigdy nie pogodził się z utratą ukochanej i postanowił zrobić wszystko, by ją odzyskać. Z dużym wyprzedzeniem rezerwuje pokój w hotelu Martinez, preferowanym przez gwiazdy i okupowanym przez ich wielbicieli, którzy przesiadują w hotelowym barze w nadziei ujrzenia Wybrańców. On nie szuka towarzystwa znanych ludzi, zna ich zbyt dobrze. Tych producentów i reżyserów, których musi przekonywać, że nie jest związany z przemysłem filmowym i nie sfinansuje kolejnego ich projektu.
Zna też bogatych facetów, którzy wpadają do Cannes na podryw, mamiąc młode aktorki swoim bogactwem. Tak naprawdę nikt tu nie myśli o filmie, Cannes to pokaz mody i nieustanne polowanie. Liczą się torebki z prezentami, rozdawane na przyjęciach, zdobyte wizytówki i karty wstępu na elitarne imprezy. Zatem co robi w miejscu, do którego nie pasuje? W holu Martineza może spotkać Ewę i tego przeklętego projektanta. Nie może przegapić ich wejścia, dlatego ignoruje aktoreczki, wyczuwające jego pieniądze niczym gończe harty i młodych ambitnych reżyserów, z głowami wypełnionymi świetnymi projektami.
"Igor nie rozmawia z nikim. Nie zależy mu na towarzystwie. Zwycięzca jest sam."
Trzecia w nocy, para na którą czeka, nie miała Martineza w planach na ten wieczór. Konfrontację trzeba odłożyć do następnego dnia. Jutro z Berettą w kieszeni ruszy w miasto, wie że Ewa chce do niego wrócić, tylko brak jej odwagi. Musi dać jej jakiś znak. Aby uratować własny świat, trzeba unicestwić świat kogoś innego. Gdy targowiskiem próżności wstrząśnie informacja o pierwszej ofierze, Ewa będzie wiedziała, że zrobił to dla niej, w imię miłości, że przyjmie ją z otwartymi ramionami. Ta dziewczyna sprzedająca tanią biżuterię, którą wczoraj widział na bulwarze, będzie pierwszą, która złoży swój świat w ofierze.
Przygotowując się do pisania "Zwycięzca jest sam", Coehlo spędził kilka miesięcy w otoczeniu modeli i modelek, biorących udział w pokazach znanych projektantów. Odwiedzał festiwale filmowe, obserwował zakulisowe życie gwiazd, a także tłumy ludzi koczujące pod hotelami. Tradycyjnie książce towarzyszy myśl przewodnia, tym razem jest to pytanie: na co ludzie zwracają dzisiaj uwagę? Co nakręca rytm współczesnego świata? Siła marki, nazwiska i sławy wyznaczają dążenia większości ludzi na całym świecie. Blask filmowych gwiazd grzeje i przyciąga tłumy marzące o podobnym życiu.Kult sukcesu, kreowany przez media i umacniany przez telewizyjne show (z talentem i śpiewem w nazwie), zaowocował modą na rozpoznawalność. Każdy chce mieć swoje ”pięć minut”. Pisarz nie przekreśla całego zjawiska celebrities, którego stał się częścią po sukcesie jaki odniósł, martwi się tym że znani ludzie nie wykorzystują siły sławy do propagowania prawdziwych wartości. Era telewizji i internetu wykształciła wzorzec szybkiego i wybiórczego przyswajania informacji, spychając na margines zainteresowanie bolączkami współczesnego świata.
Czy Coehlo jest geniuszem? Na pewno posiada niezwykły dar czarowania słowami, potrafi zapewnić ekscytujące doznania duchowe. Jednych skłania do weryfikacji własnego życia, innym kojarzy się z kiczowatymi sentencjami na kolorowych pocztówkach. Jako autor powieści nie odkrył nic nowego, podąża utartymi ścieżkami. Jego siła polega na tym, że potrafi zwrócić naszą uwagę na prawdy podstawowe i oczywiste, które przeciekają przez palce, w chwili gdy jesteśmy zajęci codziennością.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!