Chojniczanie stopniowo pozbywają się ‘kopciuchów’
W ratuszu podsumowano ilość wniosków składanych w tym roku przez mieszkańców do programów antysmogowych.
Zbliża się koniec roku, a więc czas na podsumowania. Tym razem te dotyczące programów antysmogowych w mieście przygotował ratusz. W Chojnicach działają dwa takie programy: ogólnopolski „Czyste powietrze” i miejski Stop dla smogu”. Tegoroczny budżet, który został zabezpieczony na poczet tego drugiego wyniósł 800 tys. złotych.
- Na dzień dzisiejszy wypłaciliśmy dotacji w liczbie 82 na łączną kwotę 568 tys. 728 złotych i jeszcze 7 umów czeka na rozliczenie – informuje wiceburmistrz Adam Kopczyński.
Reklama | Czytaj dalej »
Co ważne, programy są kompatybilne i można z nich skorzystać jednocześnie. – Mieszkańcy mogą na przykład wymienić piec, bo tutaj mamy niezależnie od kryterium dochodowego dotację w wysokości 7 tys. złotych na źródło ciepła, a także skorzystać z termomodernizacji, wymiany okien czy fotowoltaiki – dodaje wiceburmistrz.
Sporym zainteresowaniem jak wskazują urzędnicy, cieszy się właśnie program „Czyste powietrze”, ponieważ w tym roku z miasta Chojnice do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony wpłynęły 664 wnioski, z czego zrealizowano 354 przedsięwzięcia na kwotę ponad 4 mln 780 tys. złotych. – To są dość dobre liczby, stopniowo udaje nam się wymieniać te piece – kwituje zastępca burmistrza.
Przypomnijmy, że dofinansowanie z programu „Stop dla smogu” można uzyskać na wymianę pieców centralnego ogrzewania na bardziej ekologiczne, a z kolei z programu „Czyste Powietrze” na zadania takie jak: wymiana źródła ciepła – pieca C.O., modernizacja C.W.U., a także termomodernizacja czyli ocieplenie budynku, wymiana stolarki okiennej i drzwiowej.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (11)
- Komentarze Facebook (...)
11 komentarzy
https://businessinsider.com.pl/biznes/gdansk-kupil-niemieckie-autobusy-elektryczne-po-4-mln-zl-za-sztuke-teraz-ma-problem/d32rx01
Walcz burmistrzu o dotowanie paliwa gazowego aby było tańsze jak węgiel i problem się sam rozwiąże.
Ile ludzi ma kuchnię gazową w mieszkaniu ? Jakoś nikomu to nie przeszkadza.
Ale lepiej nabijać kasę producentom wynalazków typu pompy ciepła brać 5 tyś dofinansowanie co jest śmiechem na sali. Mamy taki klimat jaki mam i mroźne zimy to nie Francja, Holandia czy jakaś Belgia.
Nie odniosłeś się np. w ogóle do tego, że "czyste powietrze" sponsoruje wymianę jednego "kopciucha" (IV klasa) na drugi "kopciuch" (V klasa). Różnica między jednym a drugim jest znikoma, a paliwo do niego jest dokładnie to samo, co w moim "śmierdzielu". To jest korzyść dla podatników, tak? Nadal można w takim kotle palić badziewnym opałem, nadal da się w nim spalać śmieci, nadal będzie dymiło i śmierdziało! ;-)
Nie odniosłeś się do tego, że jak ktoś ma kocioł spalinowy V klasy to nie dostanie z "czystego powietrza" dotacji, żeby wymienić go na pompę ciepła lub kocioł gazowy. Przecież byłaby to wymiana "śmierdziela" na coś dużo czystszego. Korzyść dla podatnika jest oczywista, a jednak program tego nie wspiera.
W żaden sposób nie odniosłeś się też do głównego tematu moich wypowiedzi, czyli edukacji, a szkoda, bo wszystko, o czym dotąd pisałem do tego się konkretnie sprowadza.
Sam więc jesteś dla mnie januszem, który próbuje robić z logiki pannę lekkich obyczajów i gdy nie potrafi racjonalnie uzasadnić swojego stanowiska zaczyna się irytować i nieudolnie próbować obrazić rozmówcę. Na twoje nieszczęście, nie jesteś w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, za to niepomiernie bawi mnie twoje zacietrzewienie. ;-)
Podatnicy mają wydać, powiedzmy 20 tysięcy złotych, żebyś ty zaoszczędził np. 5 tysięcy tak? No bo gdybyś miał zaoszczędzić więcej niż wynosi dotacja to wymieniłbyś ten kocioł i bez dotacji.
Na szczęście twórcy tego programu założyli że wydawanie pieniędzy podatników musi się wiązać z korzyścią dla tychże podatników - wydamy na ciebie tyle i tyle złotych ale pod warunkiem że wyrzucisz swojego śmierdziela, a nie że MOŻE wyrzucisz a może nie. Jak koniecznie chcesz go zatrzymać to zatrzymuj, są inni których bardziej opłaca się wesprzeć.
Spróbuję wyjaśnić, choć obawiam się, że to orka na ugorze, skoro każdego, kto patrzy na rachunek ekonomiczny od razu nazwałbyś "Januszem".
Nie, ja bym nie chciał mojego kotła na nic innego wymienić. Będę z niego korzystał do końca jego okresu eksploatacji. Chętnie natomiast dodałbym drugie źródło ciepła i korzystał z obydwu zamiennie, zależnie od tego, które źródło byłoby aktualnie bardziej ekonomiczne.
W przypadku "kopciuchów" problemem nie jest sam kocioł, a to jak jest użytkowany i jakiego rodzaju paliwa są w nim spalane. Owszem, nowsze kotły pozwalają generowane ciepło efektywniej wykorzystać i łatwiej palić w nich prawidłowo, ale to nie znaczy, że starszy kocioł to od razu z definicji spalania śmieci.
Jeśli program "czyste powietrze" jest po to, aby poprawić jakość powietrza to dlaczego mogę dostać w jego ramach dotację na kocioł V-klasy? Zwykły, spalinowy, na węgiel (ekogroszek) lub pellet? Od mojego aktualnego kotła, bez certyfikatu "ekoprojekt", różni się nieznacznie. Nieumiejętnie użytkowany, z badziewnym paliwem, będzie produkował spaliny jak każdy "kopciuch" i mimo braku rusztu (wymóg dla V klasy) nadal da się w nim palić śmieciami! Więc tak, w ramach "czystego powietrza", kierując się Twoją retoryką, wymieniają starsze "kopciuchy" na nowsze "kopciuchy".
Co więcej, jeśli ktoś już ma taki właśnie kocioł V klasy (kupiony "za swoje" i chciałby jednak "poprawić jakość powietrza" to już z programu "czyste powietrze" nie skorzysta i dotacji na np. pompę ciepła nie dostanie. Więc już nie takie czyste to "czyste powietrze", no nie?
Co by pomogło? Uważam, że trzeba ludzi przede wszystkim edukować. Nie każdego będzie stać na wymianę źródła ciepła nawet z uwzględnieniem dotacji. Natomiast każdy bez przeszkód może nauczyć się prawidłowo obsługiwać już posiadany kocioł spalinowy i to by już bardzo dużo w kwestii "czystości powietrza" w takich miejscach jak nasze osiedle zmieniło.
Uzyskanie pełnego certyfikatu magicznego pokropku dla pojedynczego pieca kosztuje co łaska (lecz nie mniej niż 1500 zł). Dzięki uzyskaniu tego certyfikatu zmniejsza się zużycie węgla i kompletnie znika smród i dym - nawet przy paleniu starymi oponami i plastikowymi śmieciami! To proste podniesienie wydajności i efektywności starego pieca jest warte każdy grosz!
Teraz do meritum. Owszem, mamy na osiedlu przynajmniej kilku delikwentów palących w piecach jakimiś śmieciami. Nawet widać, gdy te śmieci przywożą i wnoszą przez garaże do piwnic w środku dnia.
Jednak nazywanie wszystkich pieców CO kopciuchami uznaję za nadużycie. Powiem więcej, jestem w stanie palić w dowolnie starym "kopciuchu" dobrej jakości opałem tak, że jego spaliny będą niemal niezauważalne i niemal niewyczuwalne! To kwestia techniki rozpalania i właściwego podawania opału. Tego jakoś nikt zupełnie nie uczy, tylko od razu rzuca wyzwiskami, że "kopciuch".
Tymczasem dają jakiemuś patusowi za publiczną kasę piec V klasy, zgodny z ekoprojektem, a jemu się z komina nadal kurzy. Bo ten człowiek nadal do podajnika sypie jakieś g*wno i jeszcze na palnik nadal wrzuca śmieci.
Co się natomiast tyczy programu "Czyste powietrze" to... to jest dopiero śmieć! Mam zupełnie dobry kocioł IV klasy, w pełni sprawny i regularnie serwisowany. Warunkiem skorzystania z programu jest ten kocioł.. wyrzucić i zastąpić pompą ciepła, kotłem gazowym lub elektrycznym. Biorąc pod uwagę awaryjność i koszty eksploatacji tych urządzeń jest to krok raczej ryzykowny. Czy to się opłaca? Wszystkie dostępne źródła potwierdzają, że nadal najbardziej ekonomiczny jest opał stały (węgiel,pellet,brykiet, drewno). Do chwili, gdy to się nie zmieni (np. przez odpowiednio niskie i gwarantowane na długi czas ceny gazu i/lub prądu) to nie ma co liczyć, żeby ludzie liczący każdy grosz zmienili swoje w tym temacie podejście.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!