Rocznica powrotu Rytla do Macierzy
30 stycznia to rocznica wkroczenia do Rytla wojsk generała Józefa Hallera. Z tej okazji, pod tablicą upamiętniającą to wydarzenie, odbyła się skromna uroczystość.

Rok temu na budynku szkoły w Rytlu zawisła tablica upamiętniająca wydarzenia ze stycznia 1920 roku. Dziś w tym miejscu władze samorządowe, dyrekcja szkoły oraz przedstawiciele sołectwa złożyli kwiaty. Gości przywitała dyrektor szkoły Maria Galińska, a nauczycielka historii przedstawiła rys historyczny wydarzeń sprzed 104 lat. Przed zebranymi zaprezentowały się też dwie siódmoklasistki: Antonina Kiełpińska i Laura Mrozek Gliszczyńska. Zebrani odśpiewali hymn polski. Krótką modlitwę odmówił ksiądz proboszcz Sylwester Bąk.
Reklama | Czytaj dalej »
Katarzyna Dalke:
Dnia 30 stycznia 1920 roku nastąpiło symboliczne przyłączenie naszej wsi do niepodległej Rzeczpospolitej. To jeden z takich momentów, gdy wielka historia Ojczyzny dotyka tej małej ojczyzny i jej mieszkańców bezpośrednio wpływając na ich losy.
Niepodległość Polska odzyskała w roku 1918, ale Pomorze powróciło do Macierzy dopiero dwa lata później. 10 lutego 1920 roku gen. Józef Haller dokonał w Pucku symbolicznych zaślubin Polski z Bałtykiem. Podczas ceremonii generał z towarzyszącym mu żołnierzem wjechali konno do morza i wrzucili w wody Zatoki Puckiej platynowy pierścień. Kazanie w czasie mszy świętej wygłosił ksiądz Józef Wrycza, znany z późniejszej działalności w Tucholi. Poświęcono też Banderę Polską, którą przy huku 21 salw armatnich podniesiono na maszcie jako znak objęcia przez Polską Marynarkę Wojenną wachty na Bałtyku. W dniu tym, co Kaszubi uważali za dobry znak, Zatoka Pucka była zamarznięta. To były dość mroźne dni.

Tak przemawiał generał Józef Haller:
„Oto dziś dzień krwi i chwały. Jest on dniem wolności, bo rozpostarł skrzydła Orzeł Biały nie tylko nad ziemiami polskimi, ale i nad morzem polskim. Zawdzięczamy to przede wszystkim Miłosierdziu Bożemu, a potem wszystkim, którzy w walce nie ustawali. Naród czuje, że go już nie dusi hydra, która dotychczas okręcała mu szyję i piersi. Teraz wolne przed nami światy i wolne kraje”.
Ale zanim nastał ten dzień był czas zaborów i walki o niepodległość. W wyniku pierwszego rozbioru Polski cały region, a z nim nasz Rytel, już w 1772 roku. znalazł się w Królestwie Pruskim. W 148-letnim okresie rozbiorów była to niemiecka prowincja Prusy Zachodnie. Następował rozwój wsi związany z budową drogi bitej Berlin-Królewiec (1828 r.), zapory i Wielkiego Kanału Brdy (1847-49), linii kolejowej relacji Chojnice-Tczew (1873 r.), dwóch świątyń – ewangelickiej i katolickiej (1907 i 1911 r.), poczty, szkoły murowanej (1899 r.). Napływali do Rytla osadnicy niemieccy, nasilała się jednak germanizacja tych ziem. Mieszkańcy zachowali język i kulturę polską, a duże zasługi w tym zakresie miał ksiądz Antoni Kowalkowski, twórca parafii, budowniczy kościoła, autor pieśni religijnych, m. in. „Pan Jezus już się zbliża”, „Prośba dziecka (Kiedyś, o Jezu, chodził po świecie)”, działacz Towarzystwa Czytelni Ludowych (wójt skarżył się do władz niemieckich, że Polacy w Rytlu nie wypożyczają książek z niemieckiej biblioteki). W 1906 roku wybuchł na Pomorzu strajk szkolny, w którym wzięły również udział dzieci z Rytla, niestety, strajk stłumiony w zarodku po przykładnym biciu zastosowanym przez pruskiego kierownika Treuge, słynącego z brutalności.
A w 1914 roku wybuchła Wielka Wojna i państwa zaborcze stanęły przeciwko sobie. W jej ostatniej fazie, zmieniająca się sytuacja na frontach, ożywiła nadzieje Polaków na niepodległość. Wzrosły nastroje patriotyczne. Nadzieje wzbudziło też przystąpienie do wojny w kwietniu 1917 roku Stanów Zjednoczonych Ameryki. W orędziu prezydent USA Thomas Woodrow Wilson mówił:
Należy stworzyć niezawisłe państwo polskie, które powinno obejmować terytoria zamieszkane przez ludność bezsprzecznie polską, któremu należy zapewnić swobodny i bezpieczny dostęp do morza i którego niezawisłość polityczną i gospodarczą oraz integralność terytorialną należy zagwarantować paktem międzynarodowym.
A 11 listopada 1918 roku we Francji zawarto rozejm, co stało się końcem wojny. W Niemczech od początków listopada trwała rewolucja, Polacy z zaboru pruskiego podejmowali działania mające na celu przyłączenie tych ziem do Polski. Sprawa przynależności Pomorza jednak nie była przesądzona.
„Wszystkie poniżenia i uciski znosimy, ciesząc się nadzieją, że nadejdzie kiedyś czas, w którym wyswobodzeni zostaniemy z jarzma okrutnego” – pisał Antoni Abraham, kaszubski działacz społeczny i narodowy nazywany "królem Kaszubów".
Z punktu widzenia Polski teren Pomorza Gdańskiego był bardzo ważny, gdyż otwierał dostęp do Bałtyku. Wśród Polaków przeważał pogląd, że nie ma większych szans na zryw powstańczy na Pomorzu. Uznawano potrzebę i konieczność oczekiwania na werdykt paryskiej konferencji pokojowej. Nie zaniechano jednak konspiracyjnych przygotowań do ewentualnych działań zbrojnych i działań mających chronić ludność przed zaborcą. W Rytlu oddział Straży Ludowej powołano 26 grudnia 1918 roku z Józefem Jareckim na czele. W tym samym dniu powstał również oddział Organizacji Wojskowej Pomorza. Łącznie do tych organizacji należało około siedemdziesięciu mieszkańców. Organizacje te współpracowały z podobnymi w powiecie. Na Sejm Dzielnicowy zwołany do Poznania na dzień 3 grudnia 1918 r. wysłano z powiatu chojnickiego rytlanina Józefa Krenskiego wraz z Doninikiem Nowakiem – emerytowanym nauczycielem z Chojnic.
Strona niemiecka nie pozostawała obojętna na działania strony polskiej, szczególnie po wybuchu powstania wielkopolskiego. Powołano do życia oddziałów Grenzschutz-u, które dokonywały pacyfikacji, zatrzymań czy napadów na polskich działaczy. 6 stycznia 1919 r. w Czersku doszło do starć tej formacji z ludnością polską opuszczającą kościół po mszy z okazji Święta Trzech Króli. Zginęło kilka osób, a kolejnych kilkanaście zostało aresztowanych. W Rytlu działacz patriotyczny Wiktor Grabosz wywiesił polską flagę, co spowodowało również zatarg Straży Ludowej z Grenzschutzem. W odpowiedzi na polską manifestację Niemcy zorganizowali w szkole wiec, ustawili karabin maszynowy. Polacy z Janem Pozorskim na czele nawoływali do wyzwolenia Pomorza, a od sołtysa i kierownika szkoły zażądano zdjęcia pruskiego godła. Sprawy miały ciąg dalszy: przeszukania, mandaty i rewizje w domach Polaków. Napięta atmosfera towarzyszyła oczekiwaniom na rozstrzygnięcie przynależności Pomorza.
Dnia 28 czerwca 1919 r. podpisano traktat kończący wojnę z Niemcami. Przeszedł on do historii jako traktat wersalski, a jego ratyfikacja i wejście w życie nastąpiły 10 stycznia 1920 r. Na mocy artykułów w nim zawartych państwo niemieckie zostało zobowiązane do oddania Polsce większości terenu Pomorza Gdańskiego. Decyzje polityczne podjęte w Wersalu trzeba było jeszcze wprowadzić w życie. Proces przejęcia Pomorza odbywał się pokojowo, rozpoczął się 17 stycznia w Golubiu i trwał do 10 lutego 1920 r. Dowódcą Frontu Pomorskiego został, mianowany przez naczelnika państwa Józefa Piłsudskiego, generał broni Józef Haller. Żołnierze Wojska Polskiego, hallerczycy z „Błękitnej Armii”, wkraczali do kolejnych miejscowości, wszędzie z radością witani.
W piątek 30 stycznia, Wojsko Polskie z płk. Wrzalińskim na czele, wkroczyło do Rytla. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami i wytycznymi, członkowie Straży Ludowej zabezpieczali główne obiekty: Rytel-Dworzec, mosty na Brdzie, zaporę w Mylofie i lasy. Zaprotestowano, gdy Grenzschutz wystawił warty i patrole w tych miejscach, na szczęście nie doszło do starć i doprowadzono do wycofania oddziałów niemieckich. Na głównej ulicy, między kościołem a szkołą działacze Straży Ludowej i licznie zebrani mieszkańcy mogli spokojnie powitać polskich żołnierzy. Urząd sołtysa z rąk Franza Koschanke przejął Józef Krenski, a na stanowisko komisarycznego wójta gminy Rytel powołano proboszcza miejscowej parafii księdza Antoniego Kowalkowskiego. Żołnierzy ugoszczono, dano nocleg, urządzono zabawę. Rankiem wyruszyli do Chojnic, gdzie o godzinie 11:30 powitał ich komisaryczny starosta Stanisław Sikorski. Na pamiątkę powrotu Rytla do Macierzy postawiono dwa krzyże.

A dziś wspominamy uczestników i deklarujemy pamięć o naszych przodkach i ich dokonaniach dla naszej małej ojczyzny.
Zaprezentujemy na koniec wiersz „Wieś” autorstwa Haliny Konopackiej, poetki, lekkoatletki, zdobywczyni pierwszego dla Polski złotego medalu olimpijskiego na Igrzyskach w Amsterdamie z 1928 roku.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)

USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!