Wójt gminy Chojnice zwraca się z apelem do protestujących rolników
Chodzi o krótszy czas blokowania drogi w Lipienicach. Do prośby dołączają także inni samorządowcy.
Podczas piątkowej (23.02.) sesji, Rada Gminy w Chojnicach przyjęła stanowisko wspierające protest rolników, którzy sprzeciwiają się założeniom Zielonego Ładu i niekontrolowanemu napływowi żywności z Ukrainy.
- „Z całą stanowczością władze Gminy Chojnice solidaryzują się z Mieszkańcami – rolnikami z terenu gminy Chojnice, którzy razem z innymi polskimi i europejskimi rolnikami sprzeciwiają się tej niezrozumiałej polityce importowej. Rada zauważa, że strajk rolników nie jest narzędziem służącym do uprzykrzania życia Mieszkańców, lecz ma sprawić, że na ważne sprawy, o których mówią rolnicy, ze zrozumieniem spojrzą także inni obywatele naszego Państwa. Radni uważają, że niezwykle ważna wydaje się być teraz krajowa oraz europejska debata nad tym, jak wyglądać powinna polityka, a także mądra strategia działania, by nie działając na szkodę naszych rolników wspierać walczących Ukraińców. Debata ta winna być także rozszerzona o sprawy związane z wprowadzaniem tzw. „zielonego ładu”. Pragniemy podkreślić, że w debacie tej, jeśli ma przynieść wymierne owoce, wyraźnie słyszalny być musi głos polskich rolników. Radni zajmując powyższe stanowisko, apelują jednocześnie do Mieszkańców Gminy Chojnice o zrozumienie niedogodności wynikających ze strajków rolników, zaś do organizatorów protestów apelują o rozsądny dobór form ich przeprowadzania” – podkreślono w treści stanowiska.
Reklama | Czytaj dalej »
Jednocześnie wójt Zbigniew Szczepański zaznaczył, że ma uwagi co do formy protestu, który od wtorku (20.02.) polega na blokowaniu przez rolników drogi wojewódzkiej 240 w Lipienicach. Jego zdaniem to nie blokada, a „zamknięcie drogi”. - Bo blokowanie polega na tym, że nadjeżdżają samochody i w krótkim czasie mówimy stop, natomiast jeśli kierowcy słyszą z przekazów medialnych, że DW 240 o natężeniu dobowym 12 tys. pojazdów na dobę, w tym 4 tys. ciągników siodłowych, będzie blokowana przez 3 godziny, to każdy kierowca omija tę blokadę. I niestety rozjeżdża za grube miliony niedawno zmodernizowane drogi powiatowe w okolicy Lipienic – zaznaczył samorządowiec.
Wątpliwości wyraziła także sołtyska Pawłowa, Bożena Borowicka. - Wszyscy mieszkańcy, którzy są w pobliżu, szczególnie firmy proszą o interwencję, bo klienci nie mogą do nich dojechać i obawiają się o swój interes. Cały ruch został puszczony drogą powiatową na Stare Parcele. Obecnie wszystkie pobocza są tak zniszczone, że już dzieci do szkoły nie mają którędy iść, przepust na Parcele już się zarywa. Dzisiaj jechałam i po prostu jest taka niecka, że lada moment samochody zaczną się przewracać na tym przepuście – podnosiła radna w interpelacji.
Problem próbowano rozwiązać tuż przed sesją podczas spotkania, w którym uczestniczyli samorządowcy oraz organizatorzy rolniczego protestu, na którym wójt zaapelował o skrócenie czasu blokowania drogi w Lipienicach z obecnych 2 godzin do 30 minut. - Dlatego, że wymiar i efekt tego protestu byłby inny. Kierowcom ciągników siodłowych nie opłacałoby się jechać tymi bocznymi, słabymi, za grube miliony złotych zmodernizowanymi drogami, poczekaliby pół godzinki. Do tej prośby dołączyli również wójt Kęsowa Radosław Januszewski i starosta chojnicki Marek Szczepański. Jednakże apele samorządowców mogą nie przynieść oczekiwanego skutku. – Wy się martwicie o jakieś drogi, a tu za dwa tygodnie mogą wyjechać na nie czołgi – skwitował w odpowiedzi podczas spotkania współorganizator protestu, Janusz Bieliński.
Przypomnijmy, że protesty rolników mają potrwać około miesiąca.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (5)
- Komentarze Facebook (...)
5 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!