Lutowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych
Tematem comiesięcznego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych, które odbyło się w piątek 23 lutego 2024 roku, była książka Swietłany Aleksijewicz „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”.

Spotkanie rozpoczęło się miłym akcentem – powitaniem miłośniczki książek, która dołączyła do klubu. Klubowiczki przedstawiły się i opowiedziały kilka słów o sobie. Natomiast pod koniec rozmowy uwagę pań zwrócił piękny zachód słońca, który mogły zaobserwować z okien Czytelni MBP.
Reklama | Czytaj dalej »
„Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” to zapis rozmów Swietłany Aleksijewicz, białoruskiej pisarki i dziennikarki, z kobietami walczącymi podczas II wojny światowej w armii radzieckiej i w partyzantce. Autorka napisała tę książkę w latach 80., ale wtedy nie udało się jej wydać. Chciała spojrzeć na wojnę oczami kobiet, a nie mężczyzn, do których relacji jesteśmy przyzwyczajeni. Jak napisała w pierwszym rozdziale: „Kobiety opowiadają inaczej i o czym innym. »Kobieca« wojna ma swoje własne barwy, zapachy, własne oświetlenie i przestrzeń uczuć. Własne słowa”.

Większości klubowiczek książka się podobała, podkreślały, że jest ciekawa i dobrze napisana. Niektóre przyznały jednak, że miały obawy przed lekturą z uwagi na trudną wojenną tematykę, której starają się unikać. Na odbiór treści wpływa także obecna sytuacja polityczna Rosji i jej atak na Ukrainę. Kobiety, których historie opisała autorka, w większości szły na front mając zaledwie 16, 17 lat. Niektóre nawet ukrywały swój wiek, żeby tylko dostać powołanie do wojska. Klubowiczki rozmawiały o tym, jak silna była ich chęć obrony ojczyzny, także niektórzy rodzice, którzy nie mieli synów, chcieli, żeby ich córki walczyły. Bohaterki były nie tylko sanitariuszkami, pielęgniarkami i lekarkami, były też pilotkami, strzelczyniami, czołgistkami, łączniczkami, telegrafistkami czy saperkami, walczyły na pierwszej linii, w piechocie i w artylerii przeciwlotniczej. Posiadały stopnie wojskowe, były też dowódcami.
W trakcie lektury uderza, że żołnierki nosiły za duże męskie mundury, za duże buty, brakowało damskiej bielizny i środków higienicznych. Wiele z tych młodziutkich wtedy dziewcząt straciło zdrowie na froncie, wiele ciągle żyje przeszłością, nadal odczuwa traumę wojenną. Zdarza się też, że wspominają wojnę z sentymentem, jako czas swojej młodości. Klubowiczki zwróciły także uwagę na losy tych radzieckich żołnierek po zakończeniu wojny. Okazuje się, że mężczyźni byli bohaterami, dostawali medale, a o nich zapomniano albo wręcz potępiano je za to, że były w armii. Dopiero po latach zaczęto doceniać ich zasługi wojenne. Dyskutujące podkreślały, że książkę warto przeczytać. Niektóre klubowiczki polecały też lekturę innych tytułów Swietłany Aleksijewicz, w tym „Czarnobylskiej modlitwy. Kroniki przyszłości”.

Na marcowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki panie przeczytają książkę Tiyun Li „Złoty chłopak, szmaragdowa dziewczyna”.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!