Nowości książkowe
"Był sobie złodziej" to literacki debiut Jacka Skowrońskiego– pisarza, tłumacza, zastępcy redaktora naczelnego kwartalnika ”QFANT”.
"Był sobie złodziej” to mieszanka kryminału i thrillera z elementami komedii pomyłek. Głównym bohaterem, wbrew utartym schematom, jest złodziej, który z okradania ludzi uczynił profesję i filozofię życiową. Rafał jest prawdziwym profesjonalistą, do kolejnych skoków podchodzi w sposób kompleksowy. Rozpracowuje teren, sprawdzając potencjalne zagrożenia, a przede wszystkim prześwietla przyszłe ofiary by mieć pewność, że ”nie trafiło na biednego”. To byłoby wbrew zasadom jakie wyznaje.
Tytułowy złodziej nie jest przysłowiowym rzezimieszkiem, nie czai się za rogiem z gazrurką, nie opróżnia torebek w zatłoczonych tramwajach, jego proceder jest subtelny i wyrafinowany. Ma w sobie coś z Arsène'a Lupina, choć nagromadzenie kłopotów spadających mu na głowę, upodabnia go do bohaterów kryminałów Chandlera. Rafał skutecznie unika stróżów prawa, depczą mu po piętach ale on zawsze wyprzedza ich o krok. Państwowy wikt i pokój z kratami, to ostatnia rzecz jakiej pragnie. Kolejna ”robota” wydawała się być łatwa, jak setki poprzednich. Włam przebiegał według wszelkich norm, trafiły się ciekawe łupy, ale jak to zwykle bywa, dobra passa się skończyła. Gdy Rafał wychodził z ”obrabianego” mieszkania, ktoś na niego czekał i nie byli to funkcjonariusze policji.
Reklama | Czytaj dalej »
Historia stworzona przez Jacka Skowrońskiego ma jeden podstawowy walor- fabułę, która wciąga i nie straszy niepotrzebną dłużyzną. Intryga, utkana gęsto jak pajęcza sieć, co chwile zaskakuje nagłymi zwrotami, a poza wątkiem policyjno- mafijnym, przenosi się na grunt towarzyski. Bo włamywacz- dżentelmen boryka się dylematami natury miłosnej. W jego otoczeniu pojawiają się dwie kobiety, każda ponętna ale obie diametralnie różne. Ta sytuacja zagmatwa jeszcze bardziej i tak niełatwe życie złodzieja.
Akcja książki, w przeważającej części rozgrywa się w Warszawie, ale będziemy mieli okazję poznać jej okolice, a nawet udamy się na ”gościnne występy” do Ustki. Towarzyszą temu opisy, które żywcem przenoszą czytelnika do tych miejsc. Skowroński ma niezwykłą umiejętność oddawania klimatu, potrafi odmalować rzeczywisty obraz miejsc, do których nas zabiera. Do tego stopnia, że niemalże można poczuć powiew wiatru znad morza i zapach przystani rybackiej.Ciekawym zabiegiem jest prowadzenie narracji w pierwszej osobie. Przewrotna filozofia włamywacza, myśli nacechowane swoistym kodeksem moralnym, mają swój urok i przywołują uśmiech, który nie schodzi z twarzy do ostatniej strony. W bogatym korowodzie postaci, będących lustrzanym odbiciem naszych czasów, na pierwszy plan wybija się Rafał. On przyciąga całą uwagę i jest niekwestionowanym ”mistrzem ceremonii”. Potrafi przy tym wzbudzić ogromną sympatię czytelnika, który z każdą kolejną stroną zaczyna mu coraz mocniej kibicować.
Jacek Skowroński (ur. 1963)-zastępca redaktora naczelnego kwartalnika fantastyczno- kryminalnego "QFANT”, pisarz, tłumacz, specjalista do spraw marketingu i logistyki.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!