Angelika Ollik - 2024-08-22 08:00:00
Z jednej strony zapewnienia, z drugiej wątpliwości. W ratuszu odbyło się spotkanie w sprawie 'ogródków działkowych' przy ul. Rybackiej
Do wspólnego stołu i rozmów zasiedli m.in. dzierżawcy terenów sąsiadujących z jarem oraz burmistrz Chojnic.
Wczoraj (21.08.) w chojnickim ratuszu odbyło się spotkanie z dzierżawcami tzw. ogródków działkowych znajdujących się w sąsiedztwie jaru przy ul. Rybackiej. Aktualnie działki w tym miejscu dzierżawi 10 osób, zaś na zaproszenie burmistrza Arseniusza Finstera odpowiedziało 8 działkowców, którzy przyszli na spotkanie, aby dopytać o przyszłe losy "swoich ogródków". Ten natomiast zapewniał, że "miasto Chojnice nie będzie w żaden sposób ingerować w nieruchomości, które zebrani dzierżawią i będą je dzierżawić w tej formie, i na tych samych zasadach na jakich dzierżawią je w tej chwili".
- W planie miejscowym te tereny, które są w waszym władaniu i użytkowaniu są określone jako teren zieleni urządzonej i my nie mamy żadnego planu jako miasto, żeby wam te powierzchnie, te nieruchomości zabierać i przeznaczać na inny cel. To, że państwo użytkujecie nieruchomości w obrębie tej zieleni urządzonej to jest dobre rozwiązanie dla miasta, bo państwo te tereny zagospodarowaliście, one są rzeczywiście zielone i rekreacyjnie użytkowane - podkreślał włodarz.
Jest Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego i plan planu
Burmistrz objaśniał także pomysł urzędu odnośnie ewentualnego stworzenia w jarze "naturalnego" zbiornika retencyjnego zaznaczając jednocześnie, że to na razie "plan planu".
- Nie ma mowy o jakimkolwiek betonowaniu tego jaru, nie ma mowy o jakiejkolwiek inwestycji, która niszczyłaby zieleń w obrębie tego jaru. Jar w planie miejscowym jest wpisany jako zbiornik retencyjny, ale nie zbiornik, w którym woda ma być cały czas, tylko ewentualnie jeżeli będziemy to realizować, to on ma być zbiornikiem zapasowym. Czyli jeśli będą duże opady deszczu, to będziemy piętrzyć wodę na kanalizacji deszczowej i okresowo chcąc obniżyć natężenie przepływu w Strudze Jarcewskiej będziemy tą wodę przechowywać przez kilkanaście godzin lub kilka dni w tym jarze. Oczywiście wtedy będziemy przechowywać, jeżeli ukształtowanie tego jaru pozwoli na to bez betonowania skarp. Jest zagrożenie, że struktura gruntu w tym miejscu może spowodować, że wpuścimy wodę i jakieś takie zagrożenie. Jeżeli będziemy widzieli takie zagrożenie, to takiego zbiornika, nawet tymczasowego nie będzie - przekonywał włodarz miasta.
"Naturę zostawcie naturze"
Argumentacja burmistrza nie uspokoiła jednak wszystkich zebranych. - Zostawcie tą naturę tym zwierzętom, ptakom, temu wszystkiemu co tam jest, 24 lata tam jestem, my mamy szacunek dla tej ziemi wszyscy. Drzewa oczywiście dobrze by było przerzedzić, ale wystarczyłoby oczyścić ten jar, który został najbardziej zaśmiecony przez pana, który budował tam domy. My zbieraliśmy tamte większe śmieci, styropiany, worki, a on nic - podnosił jeden z dzierżawców. Prośbę o cięcia pielęgnacyjne poparł także działkowiec, który wskazywał, że jeszcze dwa lata temu urząd zajmował się takim wycinaniem, a dziś dzikie wierzby sięgają wysokości nawet kilku metrów. Natomiast kolejna z uczestniczek spotkania dopytywała o termin ratuszowej gwarancji odnośnie przyszłości działek. - Pan mówił, że nie będą zabierane. Chodzi, że na jakiś okres czy w ogóle, czy po paru latach ktoś po nie przyjdzie? Wątpliwości w temacie losu działek i jaru wyrazili także radni Marzenna Osowicka i Zdzisław Januszewski oraz Monika Szczukowska reprezentująca "Inicjatywę Mieszkańców "Chojnice 2025/2075 dla Ochrony Lasku Miejskiego, Doliny Strugi Jarcewskiej i Jarcewskiej Alei Drzew". - Jestem tutaj z tego względu ponieważ wojewódzki konserwator zabytków wydając opinie, nakazy tego miejscowego planu nakazał zachowanie całości tego terenu jako terenu ochronno-krajobrazowego dla zabytku zespołu zakładu poprawczego. Cały zakład poprawczy razem z zespołem domów mieszkalnych na zewnątrz jest wpisany do wojewódzkiej ewidencji zabytków - wskazywała Szczukowska.
Finalnie, działkowicze wyszli z propozycją wykupu dzierżawionych ogródków, na którą burmistrz wstępnie przystał. - Wszystko jest możliwe, ja jestem otwarty - zapewnił włodarz. Dzierżawcy zainteresowani taką transakcją będą musieli złożyć stosowny wniosek, nad którym pochyli się Rada Miejska, a wyceną zajmie rzeczoznawca. W grę wchodzi nawet bonifikata.
Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl
4 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!