Nie ma chętnych na dyrektorów w chojnickich szkołach?
Od września nie będzie obowiązkowych konkursów na dyrektorów szkół. To propozycja Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wychodzi ona naprzeciw sytuacji w branży oświatowej bo jak się okazuje nie ma chętnych na te stanowiska! W małych samorządach do konkursu staje najczęściej… jeden kandydat i jest to w 90 procentach konkursów, obecnie urzędujący dyrektor szkoły.
Dlaczego tak się dzieje? Praca dyrektora wiąże się z wieloma dodatkowymi obowiązkami i odpowiedzialnością. Nie idą za tym pieniądze. Dodatki funkcyjne dla szefów placówek oświatowych nie kuszą młodych nauczycieli ani tych z dłuższym stażem zawodowym. Nauczyciel dyplomowany mający nadgodziny, o korepetycjach już nie wspominając, zarobi tyle samo co dyrektor. To po co mu dodatkowe stresy?
Reklama | Czytaj dalej »

Jarosław Gomółka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 w Chojnicach, która na ostatniej gali Dokonania Roku 2024 otrzymała jedną z nagród, potwierdza, że poza odpowiedzialnością i zaangażowaniem dyrektorów nie idą zachęty finansowe.
Dyrektorem jest się 24 godziny na dobę, To odpowiedzialność, ciągłe podejmowanie decyzji. Nie każdy jest na to gotowy również pod względem charakterologicznym – mówi nam Jarosław Gomółka.
Czy organy prowadzące szkoły mogą więcej płacić dyrektorom? W końcu ustalenie wysokości dodatków dla szefów placówek są właśnie w gestii urzędów miast i gmin.
Jesteśmy ograniczeni z jednej strony budżetem miasta a z drugiej strony ustawami i kartą nauczyciela – tłumaczy Grzegorz Czarnowski, dyrektor wydziału oświaty UM Chojnice. – Możemy ewentualnie zastanowić się nad wysokością dodatku motywacyjnego.
Dyrektor przyznaje, że kilka lat temu sprawdzał chojnickie dodatki na tle samorządów w Trójmieście i wtedy wyglądały porządnie na tle np. Gdańska.
Czarnowski przyznaje, że można by rozważyć możliwość zatrudnienia managera z zewnątrz na stanowisku dyrektora szkoły. Wtedy gminę w sprawie wynagrodzenia nie wiązałaby np. karta nauczyciela. Ale jak przyznaje, przez blisko 20 lat, gdy jest szefem wydziału oświaty, na konkursy dyrektorskie nie zgłosił się nikt spoza branży oświatowej. Poza tym nie wiadomo czy drogi manager zagwarantowałby lepszą pracę szkoły? Niekoniecznie.
Wracając zatem do branży i naszych dyrektorskich konkursów. W niewielkich gminach prowadzących kilka placówek, konkursy, zdaniem samorządowców, często mijają się z celem. Zgłasza się bowiem tylko jeden kandydat a jest nim obecny dyrektor. Paradoksalnie nie ma bowiem wielu chętnych na to prestiżowe, wydawałoby się, stanowisko.
Generalnie pomysł bez konkursu mi się podoba. Na razie mamy niewiele szczegółów – mówi Anita Sznajder dyrektor Zespołu Oświaty Urzędu Gminy Chojnice. – Czy to będzie obligatoryjnie przedłużenie o 5 lat, bo tyle trwa kadencja dyrektora, Czy będziemy mogli przedłużyć kadencję o inny termin np. rok czy dwa?
W gminie Chojnice jest 10 placówek oświatowych. Kadencje w przyszłym roku kończą się kierującym szkołami w Pawłowie w Pawłowie, Nowej Cerkwi i Swornegaciach.
Grzegorz Czarnowski, dyrektor wydziału oświaty UM Chojnice uważa, że procedura bez konkursu powinna być organizowana tylko w wyjątkowych przypadkach np. gdy jest jeden kandydat albo obecnie urzędujący dyrektor ma rok lub dwa lata do emerytury.
Czarnowski przyznaje, że zarobki dyrektorów nie są motywujące. W mieście Chojnice średnia pensja nauczyciela dyplomowanego to około 10,5 tysiąca złotych brutto (ze wszystkimi dodatkami np. za staż pracy, świadczeniami socjalnymi i trzynastką). Dodatek dla dyrektora to niespełna 2000 zł brutto.
Często nauczyciele dyplomowani zarabiają z nadgodzinami więcej niż dyrektor – dodaje Grzegorz Czarnowski. – To po co mają brać na siebie te wszystkie obciążenia? Dochodzi do sytuacji, że jako organ prowadzący musi namawiać dyrektora aby kandydował w kolejnym konkursie.
Podobnie jest w gminie Chojnice. Anita Sznajder przypomina sobie sytuację gdy kilka lat temu w jednej ze szkół było wyjątkowo dwóch kandydatów na dyrektora.
Kontrkandydatowi wysłaliśmy jeszcze w przeddzień wszystkie wymagane dokumenty i przypomnienie. Obiecał, że będzie – opowiada Anita Sznajder. - Niestety w dzień konkursu nie pojawił się przed komisją nie podając przyczyn.
Zwolennikiem konkursów jest Maciej Werra, przewodniczący nauczycielskiej „Solidarności” w Chojnicach.
Konkurs wymaga przygotowania. Wystąpienie przed komisją konkursową daje szansę na pewną refleksję, podsumowanie tego, co się do tej pory działa i zestawienie tego z pomysłami na przyszłość. Na pewno działa to na korzyść placówki – mówi Werra. – Solidarność od zawsze jest za wyłanianiem dyrektorów w konkursach.
Związkowiec przyznaje jednak, że kandydatów na dyrektorów nie ma wielu i w wyjątkowych sytuacjach np. przy jednym chętnym na stanowisko można zrezygnować z procedury.
Rezygnacja z obowiązkowych konkursów wydaje się być dobrym krokiem w obecnej sytuacji w szkołach. Cała ta sytuacja wydaje się jest jednak chora. Stanowiska dyrektorów piastują przez całe dekady te same osoby bo nie ma chętnych do zastąpienia ich. Powstaje tylko pytanie – czy pieniądze na pewno tę sytuację uzdrowią?
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook ()
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!