Gminy mają kłopoty z zagospodarowaniem śmieci. Będą kary?
W gminie i mieście Chojnice zbierają za dużo odpadów, których nie można dalej przetworzyć. - Jesteśmy na granicy dopuszczalnych ilości. Po przekroczeniu ich, będziemy musieli płacić wysokie kary - mówi wójt Zbigniew Szczepański. W mieście wszystkich wskaźników jeszcze nie policzyli ale, jak mówi Łukasz Prill z UM Chojnice, wygląda na to, że będą przekroczenia. Urzędnicy apelują do mieszkańców o poprawę segregacji śmieci w gospodarstwach domowych.
Reklama | Czytaj dalej »

Gminy rozliczane są przez Urzędy Marszałkowskie Województw w zakresie gospodarki odpadami m.in. z dwóch ważnych wskaźników: poziomu recyclingu i maksymalnego poziomu składowania odpadów.
Pierwszy mówi o tym jaka minimalna ilość śmieci musi zostać przetworzona. Drugi określa maksymalną ilość odpadów jakie mogą trafić na hałdy. Liczone są tu zarówno śmieci, które trafiają bezpośrednio na wysypisko jak i to, co zostaje na hałdach po przetworzeniu.
Poziomu recyklingu, zgodnie z unijnymi przepisami, w 2024 roku wynosił 45 procent. Oznacza to, że 45 procent odpadów, które trafiają do PSZOK-u w Nowym Dworze z gospodarstw domowych musi "otrzymać drugie życie" czyli być np. przekazana do dalszego przetworzenia. W gminie Chojnice wskaźnik ten wynosi niewiele więcej, bo 47,9 procenta. Wójt wskazuje na fakt, że normy dotyczące zagospodarowania odpadów rosną bardzo szybko i już za rok możemy mieć poważne kłopoty by się w nich zmieścić.
W 2021 roku było to 20 procent, w ubiegłym 45 a za ten rok wskaźnik będzie wynosił 55 procent! - mówił wójt Zbigniew Szczepański podczas ostatniej konferencji prasowej w Urzędzie Gminy. - Jeśli selekcja utrzyma się na dotychczasowym poziomie, w 2025 roku zabraknie nam do spełnienia normy kilka procent. Według naszych wyliczeń, przy obecnym tonażu produkowanych śmieci kara wynosiłaby 35 tysięcy złotych za 1 procent przekroczenia limitów. Dlatego apelujemy do mieszkańców o stosowanie się do zasad selekcji śmieci.
Drugim parametrem z którego rozliczane są gminy to maksymalny poziom składowania odpadów. W ubiegłym roku wynosił on 30 procent. Odpady gminne, które zostawały na hałdach w Nowym Dworze "na zawsze" to 22,48 procent.
Do końca marca gminy muszą złożyć sprawozdania do Urzędu Marszałkowskiego rozliczając się w ten sposób z gospodarki odpadami za 2024 rok.
Mimo że terminy gonią, w mieście Chojnice jeszcze nie policzyli wskaźnika recyclingu. To dane na 24 marca. Jeśli chodzi o wskaźnik maksymalnego składowania to wynosi on 20,13 procenta. Czyli tu mieszczą się w normach.
Mamy jeszcze czas na przekazanie danych do Urzędu Marszałkowskiego - mówi Łukasz Prill, dyrektor wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Chojnicach. - Niestety wygląda na to, że wymaganego wskaźnika recyclingu nie osiągniemy ale karami bym się nie martwił, bo do tej pory było tak, że nawet gdy urząd zakwestionował nam sprawozdanie to kar nie nakładał. Musieliśmy wdrożyć wtedy programy naprawcze.
Dyrektor tłumaczy sytuację specyfiką miejską, gdzie trudniej jest właściwie gospodarować odpadami niż na wsi. 18 tysięcy ludzi czyli około połowa Chojniczan mieszka w blokach na dużych osiedlach a tam są ogromne kłopoty z właściwą selekcją odpadów.
Udziałowcy spółki zarządzającej Zakładem Zagospodarowania Odpadów w Nowym Dworze, w tym miasto i gmina wiejska Chojnice, zainwestowali w ostatnich latach ogromne pieniądze w budowę nowej sortowni i linii do produkcji paliwa RDF z odpadów w ZZO w Nowym Dworze. Inwestycja kosztowała 123 miliony złotych. Część środków pochodzi z dotacji unijnych, potrzebne było jednak zaciągnięcie kredytu, który obecnie spłacamy. Linia RDF nie pracuje bo czeka na certyfikację i w związku z tym brak jest chętnych do odbioru paliwa a gminom grożą kary za niespełnianie norm zagospodarowania odpadów. Cała nadzieja w mieszkańcach, którzy bardziej mają przyłożyć się do segregacji śmieci...
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook ()
8 komentarzy
Taką to mamy technologię w tej Europie.
Najpierw płacz i lament, że radni ośmielili się kontrolować, potem skarga, że urzędnicy są „autentycznie zastraszeni”, bo ktoś otworzył szafę (!), a na końcu triumfalne ogłoszenie, że oto wszystko będzie nagrywane – jakbyśmy mieli do czynienia z aferą na miarę Watergate, a nie lokalnym przeglądem papierologii. Co będzie dalej? Może specjalna komisja śledcza do ustalenia, kto zostawił herbatę na biurku?
I ten żałosny teatrzyk o „łamaniu prawa”, bo radny odważył się wyjąć segregator. Burmistrz robi z tego kryminał dekady, a tymczasem przeciętny Kowalski widzi w tym co najwyżej biurową telenowelę. Może zamiast kamerek trzeba było zakupić podręcznik do demokracji i przypomnieć sobie, że radni mają prawo do kontroli? Bo jak tak dalej pójdzie, to jeszcze usłyszymy, że w Chojnicach powstaje nowy urząd – Ministerstwo Nadzoru nad Opozycją.
Kończąc w duchu samego burmistrza: „Nie możemy pozwolić, by nasze miasto stało się miejscem, gdzie radni mają czelność wykonywać swoje obowiązki!”. Burmistrzu Finster, gratulujemy – jeśli chodzi o kabaretowe zagrania, to Oscara w kategorii "Najlepsza rola dramatyczna w urzędzie" masz w kieszeni!
Widzę, że jest Pan nie tylko włodarzem miasta, ale również samozwańczym recenzentem mojej pracy – szkoda, że ocenia Pan jeszcze przed premierą. Zapowiedź, że dokumentacja biblioteki „wstrząśnie miastem”, to nie żadna manipulacja, tylko ostrzeżenie, że władza, która myśli, że jest niekontrolowana, może się zdziwić.
Pańskie lamenty o „bohaterstwie” i „antybohaterstwie” radnego brzmią jak rozpaczliwe tłumaczenia kogoś, kto zapomniał, że kontrola to nie przysługa, a obowiązek. Czyżby wizja transparentności wywoływała u Pana gęsią skórkę?
A ta troska o moje samopoczucie? Wzruszające! Może jeszcze ciepłą herbatkę i kocyk Pan zaproponuje, żebym poczuł się „komfortowo” podczas kontroli? Bo przecież zamiast rzeczowych odpowiedzi dostajemy insynuacje i publiczne użalanie się, jak to radny śmiał wyciągnąć segregator! Proszę się nie martwić, nie potrzebuję scenicznej gry, żeby wykonywać swoje obowiązki – choć Pańska publikacja sugeruje, że Pan chyba tak.
Tak więc, Panie Burmistrzu, zamiast pisać elaboraty w stylu „Kroniki układu zamkniętego”, może lepiej dostarczyć obywatelom konkretne odpowiedzi, a nie dramatyczne felietony. W przeciwnym razie, to nie miasto wstrząśnie się dokumentacją, ale Pan własną niechęcią do bycia transparentnym.
wspominałem , w celu odzysku watu za żywność bo jest to bardzo ważne. I następnie podłączyć to pod Sortownie Nowy Dwur.
Adresat: Marszałek Województwa Pomorskiego, Wojewoda Pomorski, Najwyższa Izba Kontroli
Nadawca: – Profesor Prawa Karnego
Data: 24 marca 2025 r.
I. Wstęp – Skandaliczne zaniedbania w gospodarce odpadami
Niniejsza skarga publiczna ma na celu zwrócenie uwagi na rażące nieprawidłowości w zarządzaniu odpadami w mieście i gminie Chojnice, które mogą stanowić naruszenie przepisów prawa karnego i administracyjnego. Jak wynika z doniesień medialnych oraz dostępnych informacji urzędowych, władze lokalne dopuściły się szeregu zaniedbań, które narażają mieszkańców na skutki finansowe i ekologiczne.
II. Zarzuty prawne
Działanie na szkodę finansów publicznych – art. 296 § 1 Kodeksu Karnego (niegospodarność)
Inwestycja w zakład w Nowym Dworze (123 mln złotych) pozostaje niewykorzystana, co świadczy o braku należytego planowania i nadzoru nad środkami publicznymi.
Brak certyfikacji RDF oraz niezrealizowanie zakładanych funkcji zakładu to przykład niedbalstwa urzędniczego o poważnych skutkach finansowych.
Niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych – art. 231 § 1 Kodeksu Karnego
Urzędnicy miejscy nie opracowali raportu dotyczącego poziomu recyklingu, mimo że wymagają tego przepisy prawa.
Zaniechanie działań w tym zakresie może skutkować nałożeniem na miasto i gminę wysokich kar, co obciąży mieszkańców.
Naruszenie norm środowiskowych i unijnych zobowiązań
Wójt gminy Chojnice przyznaje, że wskaźnik recyklingu w gminie wynosi 47,9% zamiast wymaganych 55%, a miasto prawdopodobnie nie osiągnie normy.
Niedopełnienie obowiązków w zakresie segregacji i przetwarzania odpadów oznacza realne ryzyko sankcji oraz dalszego pogarszania sytuacji ekologicznej regionu.
III. Dowody potwierdzające zarzuty
Dane urzędowe i wypowiedzi władz wskazujące na brak realizacji celów recyklingu.
Publiczne informacje o nieukończonym i niewykorzystanym zakładzie za 123 mln złotych.
Artykuł prasowy (Chojnice24) dokumentujący opóźnienia, brak raportów oraz chaos w zarządzaniu odpadami.
IV. Żądania i środki zaradcze
Na podstawie powyższych zarzutów wnioskuję o:
Niezwłoczne przeprowadzenie kontroli przez Najwyższą Izbę Kontroli i Urząd Wojewódzki w zakresie prawidłowości wydatkowania środków na gospodarkę odpadami.
Złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niegospodarności i niedopełnienia obowiązków przez odpowiedzialnych urzędników.
Przedstawienie przez władze miasta i gminy Chojnice konkretnego planu naprawczego wraz z harmonogramem działań, pod rygorem dalszych konsekwencji prawnych.
V. Podsumowanie – Odpowiedzialność musi zostać wyciągnięta
Niedbalstwo urzędników oraz brak odpowiedzialności za gospodarowanie środkami publicznymi stanowią poważne zagrożenie dla mieszkańców Chojnic i regionu. Niniejsza skarga ma na celu nagłośnienie sprawy oraz podjęcie natychmiastowych działań naprawczych. W przeciwnym razie konieczne będzie skierowanie sprawy na drogę sądową oraz zawiadomienie o nieprawidłowościach organów ścigania.
Z poważaniem,
Profesor Prawa Karnego
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!