Krzyk z wnętrza szpitala - anonim pracowników kontra dyrekcja
Do Rady Powiatu Chojnickiego wpłynął anonim napisany przez „Pracowników szpitala” w Chojnicach, w którym skarżą się na fatalne zarządzanie placówką i mnóstwo nieprawidłowości jakie, ich zdaniem, mają miejsce w chojnickim szpitalu. Sprawa była omawiana na ostatniej radzie powiatu chojnickiego a podczas tamtej dyskusji zdecydowano, że sprawą powinna zająć się Rada Społeczna Szpitala w Chojnicach. Rada Spotkała się wczoraj (26.06.2025).

Reklama | Czytaj dalej »
W anonimowym piśmie czytamy, że chojnicki szpital to „umieralnia”. Autorzy zarzucają szefostwu placówki doprowadzenie do odejścia dobrych fachowców. Twierdzą, że oddziały szpitalne to prywatne folwarki ordynatorów, którzy myślą tylko o zarabianiu pieniędzy pracując na prywatnych praktykach a nie zależy im na pacjentach. W piśmie czytamy o pracy lekarzy ze szpitala w prywatnych przychodniach a następnie kierowanie „swoich” pacjentów do szpitala.
Z drugiej strony autorzy pisma zarzucają dyrekcji nie dbanie o kadry lekarskie i odejścia najlepszych fachowców. Jako sztandarowy przykład podano tu odejście z oddziału okulistyki ordynatora Gawędzkiego oraz doktora Lemańczyka.
Osobny akapit poświęcono SOR-owi czyli Szpitalnemu Oddziałowi Ratunkowemu nazywając go „dżunglą”. Zarzucono przyjmowanie pacjentów z odległych miejscowości powodując kolejki i długie oczekiwanie na pomoc.
Dużo miejsca poświęcono dyrektorowi, Maciejowi Polasikowi zarzucając mu zbyt małe zaangażowanie w zarządzanie placówką a zamiast tego pracę jako lekarz na oddziale pediatrycznym, POZ oraz w przychodni medycyny sportowej zamiast koncentrowanie się na sprawach szpitala.
- Dyrektora często nie ma pracy i nie wiadomo gdzie jest a jak może być dobrze w szpitalu gdy nie ma dyrektora? – czytamy w liście zatroskanych pracowników, którzy wypominają mu stanowisko przewodniczącego rady miasta Chojnice, które odrywa go od pracy w szpitalu. W piśmie są też zarzuty o to, że kolejny rok szpital generuje straty.
To nasz krzyk rozpaczy. Ratujcie nas, nasz szpital i naszych pacjentów – tak kończy się pismo.
Dyrekcja szpitala przygotowała na Radę Społeczną długą prezentację z danymi, które mają przeczyć zarzutom. Szpital za rządów Macieja Polasika zwiększa środki na inwestycje, obsługiwana jest coraz większa liczba pacjentów. Skraca się czas pobytu na oddziałach, co ma świadczyć o dobrym, skutecznym leczeniu.
Szpitala nie można nazwać umieralnią gdyż w ostatnich 20 latach liczba zgonów zwiększyła się o ułamek procenta- z 1,78 proc w 2005 roku do 1,84 proc w 2024. A liczba hospitalizacji wzrosła odpowiednio z 15 do 25 tysięcy.
Co do odejść lekarzy z okulistyki – to był emocjonalny moment tego spotkania gdyż dyrektor Polasik podczas czytania listów od doktorów: Gawędzkiego i Lemańczyka musiał z powodu wzruszenia poprosić o pomoc. Ich treść odczytała pani dyrektor ds. ekonomicznych. Lekarze zaprzeczają, że odeszli z powodów konfliktu z Maciejem Polasikiem. Mieli po prostu inne plany zawodowe – doktor Gawędzki objął oddział okulistyki w szpitalu w Wejherowie, bliżej swojego miejsca zamieszkania.
Na SOR-ze rzeczywiście są kolejki ale najbliższych oddział ratunkowy jest w Kościerzynie i Starogardzie Gdańskim zatem trudno się dziwić, że trafiają do nas pacjenci z odległych miejscowości.
Zastępca dyrektora szpitala, dr. Piotr Wroński mówił o tym, że lekarze pracujący w prywatnych przychodniach mają prawo wystawiać zlecenia na badania czy zabiegi w szpitalu, w którym pracują a prawo tego nie zabrania.
Dyrektor Polasik zaznaczył, że to pismo to „personalny atak na mnie - jeden z wielu w ostatnim czasie". Przeprosił swoich pracowników za to, że im się „oberwało rykoszetem” za niego.
Odnosząc się do informacji o stracie zaznaczył, że z dwóch milionów złotych straty za ubiegły rok to gros tej kwoty - ponad 1,5 miliona to niezapłacone, ponadlimitowe świadczenia lekarskie, za które, do tej pory, nie wpłynęły pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia. Czy zapłaci, nie wiadomo. W poprzednich latach płacił z opóźnieniem a do Chojnic docierało 100 procent zaległej kwoty.
Anonimowe pismo zarzucające fatalne zarządzanie chojnickim szpitalem ujawnia poważny konflikt wewnętrzny. Dyrekcja odpiera zarzuty, prezentując dane i tłumacząc decyzje, ale sprawa pokazuje narastające napięcia i konieczność przyjrzenia się sytuacji z zewnątrz. O to chyba będzie trudno, gdyż obecni na sali podczas spotkania Rady Społecznej szpitala stanęli murem za dyrekcją placówki. Pojawiły się też głosy, że atak ma tło polityczne...
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (16)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
16 komentarzy
Tak działają inne placówki.
Wyniki ankiety powinny być publiczne żeby nie tracić czasu na wizyty u niezbyt dobrych lekarzy.
Inna kwestią jest zabezpieczenie ratownictwa w mieście brusy. Jak tam pogotowie ma dojechać z Chojnic w krytyczne 3 min?
Troska o to nie ma w żadnym stopniu wymiaru politycznego. Do wielu Was pogotowie po prostu nie dojedzie na czas, potem wytłumaczą że i tak by się nic nie dało zrobić.
Tyle że kolejka jest kilkumiesięczną dla nie swoich, pacjent po prywatnym gabinecie nie musi czekać, czegos nie rozumiesz Wroński ? Czy tylko udajesz?
Zakup Volvo na pandemię
Jak uda się przy okazji pomoc ludziom to miło, ale to nie priorytet.
Jak to ma działać dobrze jak nawet wewnętrznie są pokłóceni.
Ciekawe dlaczego wzrosła liczba hospitalizacji o 80 procent. Daje to do myślenia. W końcu społeczeństwo nie jest prawie 2x bardziej chore. Może NFZ jest bardziej szczodry na hospitalizację. Chory jest ten szpital
Ryba psuje się od głowy Szczepański, skaja powinni zniknąć w pierwszym kroku z tego powiatu, w następnym ich partyjni koledzy z po
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!