Gmina Chojnice wypowiada wojnę nielegalnym reklamom
Władze gminy Chojnice zapowiadają walkę z nielegalnymi banerami reklamowymi ustawionymi przy drogach gminnych, które od lat zaśmiecają przestrzeń publiczną. Na pierwszy ogień pójdą: dojazd do miejscowości Charzykowy, oraz do galerii w Lipienicach a przede wszystkim okolice ronda Jana Pawła II.
Zaczynamy walkę ze "stalozą” — zapowiedział wójt, Zbigniew Szczepański. - Nie wiem, czy to jest właściwie polskie słowo, ale chodzi o setki banerów reklamowych na terenie gminy Chojnice. Wszystkie wolnostojące reklamy: billboardy i bannery, bawet te niewielkie muszą mieć pozwolenie na budowę!
Porządki zaczną się od ronda i Charzyków
Gmina we współpracy z Wydziałem Budownictwa i Architektury Starostwa Powiatowego w Chojnicach rozpoczęła już analizę legalności istniejących reklam. Wszystkie wolnostojące konstrukcje reklamowe, nawet niewielkie, zgodnie z prawem muszą posiadać pozwolenie na budowę.
Szanowni Państwo, przepiękne rondo Jana Pawła II, ku czci największego Polaka, jest otoczone dżunglą stalowych, brzydkich reklam - mówi Szczepański. - Z mojej wiedzy wynika, że około 10% banerów ma uporządkowany stan prawny. Reszta stoi na dziko.
Wójt dodał też, że dotarly do niego informacje jakoby jeden z chojnickich przedsiębiorców chwalił się, że na terenie miasta i gminy znajduje się około tysiąca bannerów reklamowych jego przedsiębiorstwa!
Nie zdradzam o kogo chodzi ale na pewno nasze porządki będą też dotyczyć reklam wspomnianej firmy - zapowiada tajemniczo wójt.
Pierwszym krokiem w procesie porządkowania gminnej przestrzeni będzie zidentyfikowanie reklam legalnych i nielegalnych. Następnie wójt planuje skierować sprawę do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który ma zająć się usunięciem reklam bez wymaganych pozwoleń.
Za blisko drogi
Wójt przypomina również o obowiązujących przepisach dotyczących lokalizacji reklam względem dróg.
Zgodnie z prawem przy drogach wojewódzkich w terenie zabudowanym reklamy można stawiać w odległości większej niż 10 metrów. Przy gminnych jest to osiem metrów. W Pawłowie jest wiele reklam, które stoją dużo bliżej, więc to znaczy, że już nie mają pozwolenia - podkreślił Szczepański.
Inspiracja z Gdyni
W swoich działaniach wójt Szczepański wskazuje na przykład Gdyni, która w 2023 roku przyjęła tzw. uchwałę krajobrazową — akt prawny regulujący zasady sytuowania reklam w przestrzeni miejskiej. Miasto zostało podzielone na dwie strefy — w jednej z nich całkowicie zakazano wolnostojących reklam, dopuszczając jedynie niewielkie nośniki na elewacjach budynków.
Reklama | Czytaj dalej »
Choć gmina Chojnice nie planuje na razie przyjęcia własnej uchwały krajobrazowej, rozważa inne skuteczne narzędzia.
Uchwała krajobrazowa to trudny dokument. Mało gmin ją w Polsce ma. My mamy inne rozwiązania, które zamierzamy wdrożyć” — tłumaczył Szczepański.
Nowy plan ogólny kontra urbanistyczny chaos
Równolegle do walki z reklamami, gmina opracowuje plan ogólny zagospodarowania przestrzennego. Jak zauważa wójt, dotychczasowe decyzje o warunkach zabudowy doprowadziły do chaosu przestrzennego. Nowy plan ma pomóc w przywróceniu ładu i ograniczeniu dowolności lokalizacji obiektów, również reklamowych.
To, co dzieje się w przestrzeni publicznej gminy Chojnice, od dawna domagało się interwencji. „Las banerów” to nie tylko problem estetyczny, ale też prawny. Dobrze, że lokalne władze zaczynają działać – oby nie skończyło się tylko na zapowiedziach. Przykład Gdyni pokazuje, że porządek da się zaprowadzić, jeśli tylko jest wola i konsekwencja.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)
USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK
Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
4 komentarze
Wszystkie te reklamy, o których wspomina wójt, zostały postawione za jego rządów. To on przez wiele lat nie wprowadził żadnych praw i strategi, by uregulować problem umieszczania reklam, małej architektury, płotów zasłaniających widok, i innych obiektów w przestrzeni gminy. Nawet tam, gdzie prawa zabraniały szkodzenia i degradowania przestrzeni, wójt nic nie robił, by zatrzymać łamanie prawa.
Teraz wójt groźnie przemawia na temat reklam, nie wspominając, ze to on zaniedbał sprawę i nie wprowadził już lata temu przepisów, które by regulowały ten problem! Obecnie jest to musztarda po obiedzie, bo nie można nowych praw stosować do obiektów, które zostały pobudowane zgodnie z prawem w przeszłości.
Może jeszcze będziecie prosić na kolanach, tego PiSiora co ich tyle nastawiał. On zarabia ogromne pieniądze na tych reklamach wykupił pół stoczni i śmieje się wam w twarz.
Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że reklamy mieszczące się w definicji tzw. małej architektury pozwolenia nie wymagają, pozostałe natomiast na 99% te pozwolenia uzyskały. Jeśli więc właściciel otrzymał pozwolenie, urząd nie będzie miał żadnej realnej podstawy, aby taką reklamę zakwestionować.
Nie pomoże nawet zmieniony plan zagospodarowania przestrzennego. Jeśli reklama stała w danym miejscu przed wprowadzeniem zmian w planie, nie jest i nie będzie nigdy nim objęta. Temat jest już przećwiczony i orzecznictwo NSA jest w tym zakresie jednolite - prawo nie działa wstecz!
Podobny jest los uchwał krajobrazowych, które regulują stan od chwili ich wejścia w życie, nie mogą natomiast wpływać na obiekty, które istniały wcześniej i w momencie powstanie uzyskały stosowne pozwolenia. Jeśli natomiast urząd zamierza egzekwować nowe prawo względem wcześniejszych obiektów, będzie zmuszony do zapłaty odszkodowania według stawek rynkowych (a zatem uwzględniający nie tylko realne straty, ale też utracone korzyści) - tak stanowi wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2023 roku dotyczący właśnie uchwał krajobrazowych.
Oczywiście pan wójt nie będzie płacił ze swojej kieszeni, a odgrażanie się w mediach też nic nie kosztuje. Za krótkowzroczność i głupotę wójta i jego urzędników zapłacimy my wszyscy.
O ile lepszym rozwiązaniem byłoby zaproszenie wszystkich zainteresowanych do rozmowy i wypracowanie wspólnego, sensownego rozwiązania, zaproponowanie alternatywnych sposobów promocji, wynegocjowanie zmian i danie czasu na ich wprowadzenie. Wówczas jednak wójt nie mógłby demonstrować swojej "władzy" i pouczającym krytykanckim tonem grzmieć przed przedstawicielami mediów.
Zdecydowanie się chłopak zasiedział na stołku. Przypomnieć wypada, że jest to człowiek, który o prawdziwej (nie związanej z piastowaniem publicznych stanowisk) pracy wie bardzo niewiele. Warto o tym pamiętać słuchając jego "mądrości".
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!