Hulajnogi elektryczne - wygoda ale i zagrożenia. Policja apeluje o rozsądek
Hulajnogi elektryczne stały się stałym elementem naszego otoczenia. Choć to szybki, ekologiczny i wygodny środek transportu, rosnąca liczba wypadków i kolizji pokazuje, że nieodpowiedzialne korzystanie z nich niesie poważne ryzyko. Policjanci apelują o przestrzeganie przepisów i zachowanie ostrożności.

Hulajnogi elektryczne na stałe wpisały się w krajobraz Pomorza. To szybki, wygodny i ekologiczny środek transportu, który pozwala ominąć korki i sprawnie dotrzeć do celu. Niestety, wraz z rosnącą popularnością tych pojazdów rośnie również liczba zdarzeń drogowych z ich udziałem.
Reklama | Czytaj dalej »
W 2024 roku na Pomorzu doszło do 72 wypadków z udziałem hulajnogistów, w których 63 osoby zostały ranne, oraz do 156 kolizji drogowych. Od początku bieżącego roku do 2 września 2025 roku odnotowano już 71 wypadków i 164 kolizje – 56 osób odniosło obrażenia, a dwóch kierujących hulajnogami straciło życie.
Najczęstsze przyczyny tych zdarzeń to niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieustąpienie pierwszeństwa oraz nieprawidłowe pokonywanie przejazdów dla rowerzystów. To wyraźnie pokazuje, że hulajnoga, choć praktyczna, staje się niebezpieczna, jeśli korzysta się z niej niezgodnie z przepisami.
Aby poprawić bezpieczeństwo, policja prowadzi regularne działania kontrolne i profilaktyczne. W ramach akcji „e-HULAJNOGA” funkcjonariusze sprawdzają trzeźwość kierujących, kontrolują stan techniczny pojazdów, a także reagują na wykroczenia, takie jak nadmierna prędkość, przewożenie pasażerów, korzystanie z telefonu podczas jazdy czy nieprawidłowe poruszanie się po chodnikach i jezdniach. Za naruszanie przepisów grożą mandaty, a jazda po alkoholu wiąże się z dotkliwymi konsekwencjami finansowymi i prawnymi.
Przypominamy, że hulajnoga elektryczna to pojazd, a jej użytkownik jest kierującym, który ma obowiązek stosować się do zasad ruchu drogowego. Zgodnie z przepisami należy poruszać się przede wszystkim po drogach rowerowych lub pasach dla rowerów. W wyjątkowych sytuacjach przy ich braku dopuszczalna jest jazda po chodniku, ale tylko z prędkością zbliżoną do ruchu pieszych i bez utrudniania im przejścia. Na jezdni hulajnogą można poruszać się wyłącznie w strefie zamieszkania lub na drogach, gdzie obowiązuje ograniczenie do 30 km/h.
Ważne jest również, że osoby w wieku 10–18 lat muszą posiadać kartę rowerową, aby legalnie korzystać z hulajnogi elektrycznej. Dzieci do 10. roku życia nie mogą poruszać się hulajnogą elektryczną po drogach publicznych, jedynie w strefie zamieszkania i zawsze pod opieką osoby dorosłej.
Za złamanie przepisów grożą mandaty:
- jazda pod wpływem alkoholu – od 300 do 500 zł,
- przewożenie pasażera, zwierzęcia lub przedmiotów – 100 zł,
- nieprawidłowe parkowanie lub korzystanie z telefonu podczas jazdy – również mandat.
Dodatkowo przepisy zabraniają ciągnięcia lub holowania hulajnogą innych pojazdów.
Policjanci apelują także o rozsądek i troskę o bezpieczeństwo. Choć przepisy nie nakazują jazdy w kasku, funkcjonariusze zdecydowanie go rekomendują – w razie upadku może uratować zdrowie, a nawet życie.

Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (10)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
10 komentarzy
Oczyma wyobraźni widzę, jak nawiedzony Wojtek-rowerzysta w czasach przed pojawieniem się pierwszych automobili, staje na rynku na skrzynce i wykrzykuje, że trzeba powstrzymać patokonnistów i patowozistów złośliwie tratujących pieszych i stanowiących zagrożenie dla bezmyślnych pacholąt, które mają przecież prawo biegać sobie wszędzie, gdzie chcą.
Podczas okresu wakacyjnego w Chojnicach wydarzyły się 2 wypadki, gdzie kierowcy z intencją wjechali w prawidłowo poruszających się hulajnogistów. Policja w obu przypadkach jednoznacznie stwierdziła winę patokierowców, którzy nie ustąpili pierwszeństwa prawidłowo jadącym użytkownikom hulajnóg.
I jak to w zwyczaju patokierowców, wbrew faktom i wbrew dowodom zabezpieczonym przez policjantów, ostentacyjnie kłamali, że winny jest hulajnogista.
W swoim własnym odczuciu patokierowcy nigdy nie są winni za spowodowane przez nich wypadki. Według nich winna jest zawsze poszkodowana przez nich ofiara wypadku — pieszy, rowerzysta, lub hulajnogista!
Przykładem takiego zachowania patokierowcy może być informacja o wypadku i nagranie wideo z tego wypadku, gdzie patokierowca powoduje wypadek, a winą obarcza ofiarę:
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/znin-potracenie-rowerzysty-nagranie-pokazalo-prawde/5els65e
Zanim samochody zaczęły jeździć po Chojnicach, to nie było żadnych wypadków samochodowych z poszkodowanymi lub zabitymi pieszymi, rowerzystami, i hulajnogistami!
Użytkownicy hulajnóg tak jak i inni użytkownicy dróg popełniają błędy i wykroczenia w użytkowaniu tych pojazdów.
Nie zmienia to jednak faktu, że największym, śmiertelnym zagrożeniem dla hulajnogistów są patokierowcy, którzy jakże często intencyjnie wjeżdżają w nich i powodują wypadki, które mogą zakończyć się śmiercią lub kalectwem użytkownika hulajnogi. Jest to spowodowane tym, że patokierowcy uważają, że to oni jedyni mogą być pełnoprawnym użytkownikiem drogi wiec, by okazać swoja wyższość i pogardę dla praw innych użytkowników dróg jakże często intencyjnie wjeżdżają w nich swoimi samochodami — w pieszych, w rowerzystów, i oczywiście w hulajnogistów!
Jedynie intensywne surowe karanie patokierowców przez policje za wszelkie łamanie przepisów drogowych może odwrócić ten trend i wymusić wśród patokierowców poszanowanie dla przepisów prawa drogowego!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!