Sensacyjne zapowiedzi podczas konferencji prasowej burmistrza
Zakaz wjazdu hulajnóg elektrycznych chce wprowadzić, po konsultacjach z policją i strażą miejską, miasto Chojnice. Plan ten ogłosił podczas wtorkowej (16.09.2025) konferencji w Urzędzie Miejskim w Chojnicach Adam Kopczyński, zastępca burmistrza Chojnic.

- Mieszkańcy centrum miasta zwrócili się do nas z tym, że czują zagrożenie ze strony kierujących hulajnogami elektrycznymi - poinformował Adam Kopczyński. - Chcemy to unormować i wprowadzić całkowity zakaz wjazdu hulajnogami elektrycznymi do centrum naszego miasta.
Reklama | Czytaj dalej »
Zastępca burmistrza podkreśla, że czeka na pismo - oficjalne - od mieszkańców w tej sprawie, o którego napisanie ich poprosił. Jeśli dotrze lada moment to zwołane zostaną konsultacje z mundurowymi i taki zakaz mógłby zostać wprowadzony od 1 stycznia 2026 roku. Wiąże się to ze zmianą organizacji ruchu.
Gdzie obowiązywałby zakaz wjazdu hulajnogami elektrycznymi? Od ul. 31 Stycznia na Stary Rynek, przez ul. Kościuszki, płytę starówki aż do okolic Bramy Człuchowskiej. Te miejsca byłyby całkowicie wyłączone od ruchu hulajnóg.
- Mieszkańcy wskazują, że często młodzież korzystająca z hulajnóg nie przestrzega przepisów - uzasadniał Adam Kopczyński. - A to przecież strefa dla pieszych, więc hulajnogą powinno jeździć się nie szybciej niż 5-10 km/h, czyli zgodnie z prędkością poruszania się pieszych. A tego raczej żadna z osób jadących hulajnogą nie przestrzega.
Zastępca burmistrza podkreślił także, że nie chcą czekać już na żadne propozycje ogólne dotyczący poprawy bezpieczeństwa w tym zakresie, tylko zmienić wspomnianą strefę w Chojnicach w strefę bezpieczną. Poprosili o to zarówno piesi, jak i przedsiębiorcy związani swoją działalnością gospodarczą z centrum.
Nad pomysłem nie będą pochylać się radni. Nie wymaga on bowiem uchwały Rady Miejskiej w Chojnicach, a jedynie zmiany organizacji ruchu we wskazanych miejscach.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (23)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
23 komentarzy
Dotąd dostąpiłem kilkunastokrotnie wątpliwej przyjemności bycia potrąconym przez hulajnogistę na chodniku. "Przepraszam" usłyszałem raz, bluzgi, że to moja wina, że gówniarza nie widziałem, gdy wjeżdżał mi w plecy słyszałem kilka razy, zero reakcji, pozbieranie siebie i spier******* tak samo szybko, jak się pojawił - to się dzieje najczęściej.
Nie wiem, w jakiej ty żyjesz rzeczywistości, ale hulajnogi obecnie zagrażają pieszym bardziej niż samochody. Dowód anegdotyczny - hulajnogi zrobiły się popularne niedawno i zdarzeń już miałem z nimi kilkanaście, samochody jeżdżą tak długo jak żyję i dotąd żaden nie zrobił mi żadnej krzywdy. Dlaczego? Mimo wszystko myślę, że jednak statystyczny kierowca bardzo nie chce wjechać w pieszego, natomiast statystyczny hulajnogista... no cóż, prawdopodobnie nie zaprząta sobie takimi przemyśleniami głowy.
Co następne?
Jestem pewien, że łamiącym przepisy chojnickim kierowcom bardzo przeszkadzają także piesi korzystający z pierwszeństwa na przejściach, co zmusza niepokornych kierowców do zatrzymania się przed pasami, by umożliwić przejście pieszym! Przez wielu kierowców konieczność zatrzymania się, by przepuścić pieszych, jest odbierana jako zniewaga i poniżenie! Jest to bardzo bolesne, bo wielu kierowców ma poczucie, że są lepsi i ważniejsi niż jacyś tam piesi, niż rowerzyści, i szczególnie znacznie lepsi i ważniejsi niż użytkownicy hulajnóg!
Tak więc, czy następnymi żądaniami chojnickich kierowców będą propozycje likwidacji w Chojnicach przejść dla pieszych, wprowadzenie całkowitego zakaz chodzenia pieszo po starym mieście, i zmiana przestrzeni Starego Rynku w parking (zaproponowana przez genialnego prezesa Mariusza Palucha)?
Zarządca może regulować sposób, w jakim dopuszczalne jest korzystanie z danej drogi, jednak w przypadku dróg publicznych musi robić to nie tylko zgodnie z obowiązującymi przepisami, ale jest też ramami tych przepisów ograniczony.
Ustawodawca zawarł w przepisach ograniczenia poruszania się UTO, do których należą również hulajnogi elektryczne. Jest to zamknięty zbiór regulacji, bez delegacji umożliwiającej ich zarządcy dookreślenie w ramach jego kompetencji. Nie istnieją np. przepisy i wzory znaków, które dotyczyłyby zakazu wjazdu UTO tak, jak ma to miejsce w przypadku rowerów, motorowerów, zaprzęgów konnych, ciągników rolniczych itp. Mamy takie przepisy i oznakowanie dla właściwie wszystkich kategorii pojazdów, ale nie dla UTO.
Natomiast oznakowanie zakazem wjazdu z tabliczką T informującą, że znak ten dotyczy hulajnóg elektrycznych lub każde podobne rozwiązanie prawdopodobnie nie wytrzyma weryfikacji administracyjnej i sądowej.
Ubolewam więc nad tym bardzo, ale bez pilnej interwencji ustawodawcy, który powinien przewidzieć stosowne narzędzia dla zarządów dróg, aby te kwestie uregulować, nie mamy w tym momencie skutecznych prawnych narzędzi, aby problem hulajnóg rozwiązać.
Od razu zrobi się bezpieczniej.
Skończoną się nocne wyścigi samochodowe, nielegalne jeżdżenie po chodnikach i nielegalne parkowanie!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!