Chojniczanka roztrwoniła przewagę
Zapowiadało się dobrze, a skończyło się katastrofą. Chojniczanka po raz kolejny udowodniła, że nie potrafi dowieźć korzystnego wyniku, nawet gdy ma spotkanie pod pełną kontrolą. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 1:0 i prezentowali się solidniej od rywala, a tuż po przerwie podwyższyli na 2:0. Wydawało się, że trzy punkty są na wyciągnięcie ręki. Niestety, późniejsze wydarzenia zmieniły obiecującą perspektywę w dramat.

Już w ósmej minucie Bartłomiej Eizenchart pięknym strzałem z rzutu wolnego otworzył wynik meczu, a Chojniczanka złapała pewność siebie. Do przerwy gospodarze kontrolowali przebieg gry i to oni wyglądali na zespół dojrzalszy. Obraz spotkania nie zmienił się również po wznowieniu – w 49. minucie Valerijs Sabala wykorzystał błąd obrony gości i podwyższył na 2:0. Na stadionie zapanowała wiara, że to wreszcie będzie długo wyczekiwane przełamanie.
Reklama | Czytaj dalej »
Niestety już dwie minuty później Wiktor Niewiarowski błyskawicznie zdobył bramkę kontaktową dla Śląska II, co wprowadziło niepokój w szeregi gospodarzy. Chwilę później, w 58. minucie, Jakub Goliński obejrzał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko, pozostawiając kolegów w osłabieniu. Paradoksalnie zaraz po tym Damian Primel jeszcze podtrzymał nadzieje kibiców, gdy w 60. minucie obronił rzut karny. To mogło być wydarzenie, które doda drużynie energii, ale stało się odwrotnie - zespół coraz bardziej pogrążał się w chaosie.
Ostatni kwadrans należał już wyłącznie do gości. W 83. minucie Simon Schierack doprowadził do remisu, a zaledwie dwie minuty później Wiktor Kamiński wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wyprowadził Śląsk II na prowadzenie. Na tym jednak problemy Chojniczanki się nie skończyły, bo w 87. minucie drugą czerwoną kartkę obejrzał Maciej Firlej, zostawiając drużynę w dziewiątkę. W doliczonym czasie gry Miłosz Kurowski ustalił wynik na 4:2, dobijając gospodarzy.
Końcowy obraz gry jest bolesny - Chojniczanka miała mecz pod kontrolą, prowadziła 2:0, a mimo to oddała inicjatywę i punkty. Brak dyscypliny, dwie czerwone kartki i niewykorzystanie kluczowych momentów sprawiły, że Śląsk II wyjechał z Chojnic z pełną pulą. Goście pokazali cierpliwość i konsekwencję, a gospodarze – brak odporności psychicznej. Przed nowym trenerem Markiem Brzozowskim ogrom pracy.
9. KOLEJKA BETCLIC 2 LIGA: CHOJNICZANKA – ŚLĄSK II WROCŁAW 2:4 (1:0)
1:0 – Bartłomiej Eizenchart (8′)
2:0 – Valerijs Sabala (49′)
2:1 – Wiktor Niewiarowski (51′)
2:2 – Simon Schierack (83′)
2:3 – Wiktor Kamiński (85′)
2:4 – Miłosz Kurowski (90′)
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (10)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
10 komentarzy
Burmistrz w prywatnym klubie piłkarskim, który utrzymuje za społeczne pieniądze miasta, znalazł sobie tłum płatnych wazeliniarzy. Kupieni przyjaciele fałszywymi pochwałami i aktami uwielbienia umilają burmistrzowi każdą chwilę gdy jest w ich obecności.
Narcystyczne ego burmistrz nadyma się jak balon z tych hołdów uwielbienia składanych mu przez kupionych za społeczne pieniądze wazeliniarzy! By usatysfakcjonować swoją narcystyczną próżność, burmistrz będzie utrzymywać społecznymi funduszami swoich płatnych wielbicieli z Chojniczanki tak długo jak długo z pomocą mechanicznych radnych uda mu się swobodnie trwonić społeczny majątek miasta.
Prywatny klub sportowy Chojniczanka kryje się za nieprawdziwą i fałszywą nazwą — Miejski Klub Sportowy. Piłkarze Chojniczanki to zawodowi sportowcy, którzy powinni utrzymywać się ze swoich własnych dochodów za mecze! W rzeczywistości, jak za PRLu żyją na społecznym utrzymaniu z dotacji i stypendiów hojnie przyznawanych im przez burmistrza Chojnic.
Burmistrz bardzo hojnie obdarza zawodowych piłkarzy prywatnego klubu piłkarskiego pieniędzmi ze społecznej kasy, co przez lata doprowadziło miast do około 100-milionowego zadłużenia. Za to prywatny klub sportowy, dzięki dotacjom od burmistrza nie ma żadnych zadłużeń, a nawet cieszy się nadwyżkami w budżecie.
Już za parę lat, burmistrz, który wprowadził Chojnice w spirale zadłużenia, odejdzie na emeryturę. Następni włodarze Chojnic i mieszkańcy miasta przez następne 20-30 lat będą mieli olbrzymi 100-milionowy dług do spłaty plus około 10 mln zł obsługi zadłużenia rocznie! Przez ostatnie 25 lat rządów burmistrz Finstera miasto wypłaciło około 200 milionow za odsetki od zadłużenia. Przez następne 10 lat sama obsługa zadłużenia pochłonie następne 100 mln zł ze społecznych funduszy miasta.
Obecny burmistrz po odejściu na emeryturę nie będzie musiał się martwić o spłatę długu. Nawet jako mieszkaniec powiatu człuchowskiego nie będzie musiał oddawać ani grosza na podatki od nieruchomości, i od dochodów w zadłużonych po uszy Chojnicach!
Być może w 3 lidze po intensywnych treningach uda się Chojniczance zostać liderem lub chociaż ulokować się w dominującej 5 zespołów.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!