Boguś 'Cyborg' Wawrzyniak będzie gościem wieloboju w Chojnicach!
Już wkrótce, bo 11 października br. zaplanowano coroczny wielobój lekkoatletyczny w Chojnicach. Gwiazdą - i, oczywiście czynnym uczestnikiem tegorocznego wydarzenia - będzie Bogdan "Cyborg" Wawrzyniak. Fanom sportu przedstawiać tej postaci nie trzeba. W wieku 60+ zaliczył potrójnego iron mana. Wielki miłośnik sportu, jeszcze większy sportowiec, były nauczyciel, wciąż jeszcze trener młodzieży w Ostrowie Wielkopolskim sam o sobie mówi "stary człowiek i może".

Wieloboje lekkoatletyczne to dyscyplina, która skupia się na różnych konkurencjach lekkoatletycznych, takich jak: bieganie, skok w dal, rzut oszczepem, szachy, czy rower i bieganie. To ogromne wyzwanie, bo wymaga wszechstronnego rozwoju i przygotowania w różnych dyscyplinach.
Dlaczego warto podjąć to wyzwanie i dołączyć do startujących w dwudniowej imprezie sportowej w Chojnicach?
- Szykuje się u nas świetna impreza, na którą zapraszamy wszystkich zainteresowanych podjęciem tego wyzwania. Nie jest to impreza masowa, zazwyczaj startuje do 30 osób, ale ma to też swoje plusy - familijna atmosfera, możliwość bliższego poznania się podczas dwudniowych zmagań - podkreśla i zachęca do startu Marzenna Osowicka. - Z wieloma uczestnikami znamy się od lat, ale chętnie poznamy także nowe osoby, które już teraz zachęcamy do udziału.
Bogdan Wawrzyniak nie opuścił żadnego z chojnickich wielobojów. W 2023 roku ukończył podwójnego iron mana (7,6 km pływania, 360 km jazdy rowerem, 84 km biegu). Dystans pokonał w 37 godzin i 35 minut. We wrześniu br. odbyła się 3 edycja Tower Triathlon Double&Triple Iron Man Challenge, gdzie dopisał do sportowych sukcesów potrójnego iron mana. Pierwszy triatlon zaliczył w 1985 roku, pierwszego iron mana - w 1986, a potrójnego iron mana (540 km rowerem, 12 km pływania, 126 km biegu) - 40 lat później!
- Boguś to niesamowity człowiek, pozytywny totalny wariat, który w ciągu roku bierze udział w kilkunastu lub kilkudziesięciu sportowych zmaganiach - zapowiada gwiazdę wydarzenia Marzenna Osowicka, prezes UKS Ósemka Chojnice. - Poznaliśmy się ponad 15 lat temu. Był na każdej imprezie w Chojnicach, a w tym roku będzie już szesnasta edycja u nas, a 60-ta - ogólnopolska. Jest dowcipny, wesoły, pogodny.
Jak dochodzi się do tego, że w wieku 60 plus pokonuje się potrójnego iron mana?!
- Receptą na sukces jest ruszać się całe życie - mówi Boguś "Cyborg" Wawrzyniak. - Nikt w mojej rodzinie nie był zbyt aktywny fizycznie, a mi zamarzyło się zostać nauczycielem wychowania fizycznego. I tak zrobiłem! Zaczynałem od piłki nożnej, był dziesięciobój, potem różne maratony. Ekstremalne rzeczy zacząłem robić po 50-tce: 24-godzinna jazda na rowerze, pływanie 24 godziny bezustannie, biegi po schodach, wyścigi ultra, Bałtyk-Bieszczady Tour. Żona myślała, że po 50-tce mi przejdzie, a jest coraz gorzej - polubiłem wyzwania sprawdzające granice ludzkiej wytrzymałości. Potrójny iron man, którego zrobiłem trzy tygodnie temu nawet na mnie samym robi wrażenie.
Poza sportem kocha też góry. Chodził po Tatrach od 5 roku życia, a okazji nie brakowało, bo ponieważ bracia jego mamy mieszkali w Karpaczu i w Zakopanem. Wprowadzał grupę m.in. na Mont Blanc - już w 2003 roku. Kocha też podróże. Trenując nie szuka przeszkód, nie skarży się na brak czasu. Jak mówi, wszystko jest kwestią odpowiedniego ustawienia priorytetów.
- Byle było zdrowie! - mówi pan Bogusław. - Nie sądziłem, że kiedyś pokonał wyczyn Jurka Gorskiego, z którym w 1986 roku zrobiłem pierwszego iron mana. Byłem wtedy na studiach. On potem zrobił podwójnego iron mana. Mam wyobraźnię sportową, a w niej już ten wyczyn był niesamowity, a co dopiero potrójny iron man. Ponadto, potrzebni byli mi do tego saportowcy, ktoś do tego, by pobiegł, ktoś kto pojechałby na rowerze - do podania jedzenia, picia. Zrobiłem 190 tysięcy kroków, wypiłem 50 litrów napojów, spałem trzy godziny, a wszystko trwało 66 godzin i 33 minuty. Po wydarzeniu, o 4 rano dotarłem do domu. Spać położyłem się o 6. Po pięciu godzinach wstałem, obejrzałem mecz koszykówki i po południu... przejechałem rowerem 60 km. Jak się zmęczę to się lepiej czuję! Pokazuję, że wiek to tylko liczby. Gdy kolega mi mówił, że to nienormalne i że nie ogarnia, odpowiedziałem, że też nie ogarniam, ale to robię.
Recepta na sportowy sukces?
- Wytrwałość i praca - mówi Bogusław Wawrzyniak. - Przez 35 lat uczyłem w szkole, teraz uczę już tylko pływania. Młodzież się zmieniła, nie chcę na to patrzeć, jak do niczego się nie garnie - nawet do piłki nożnej, jak trudno ją zapalić. Niemal każdy chce szybkiego efektu. A na wynik sportowy trzeba pracować. Żeby pracować trzeba znaleźć motywację, determinację, wolę walki - wtedy można dojść do wszystkiego. Tylko takich młodych ludzi coraz trudniej znaleźć. Wcześniej wychowałem w szkole dzieci, które dotarły do Mistrzostw Europy, Mateusz Ponitka - kapitan reprezentacji Polski w koszykówkę to też mój uczeń. Ja sam na tym potrójnym iron manie zatrzymam się. Pewnie można i pięciokrotnego, ale po co? Obiecałem żonie, że potrójny będzie ostatnim ultra. Choć żona przyzwyczaiła się, że szukam tych sprawdzianów i wyzwań dla siebie. Gdy miałem 40 lat pojechaliśmy razem na ME masters w pływaniu w Sztokhomie. Czekaliśmy na moją kolej, po kolei startowali zawodnicy od najstarszej kategorii. Pierwsza była kategoria 95 plus. Wystartowało chyba pięć osób - na 200 m delfinem. Nie wiem, czy któryś z moich nastoletnich uczniów dałby radę przepłynąć delfinem taki dystans. Wówczas żona powiedziała z przerażeniem: "To ty masz jeszcze 50 lat startów przed sobą".
60-latek marzy o tym, aby wejść na Mount Everest. Powstrzymuje go tylko jedno - brak funduszy na pozwolenie na wejście.
- Podwyższyli opłatę do 15 tys. dolarów - mówi Bogusław Wawrzyniak. - Za to obniżyli pozwolenie na zimowe wejście - z 5 do 3 tys. dolarów. Znajomi się śmieją, że pewnie pójdę zimą. Ale nie, latem to sobie wyobrażam, ale zimą nie.
Sportowiec z Ostrowa Wielkopolskiego jest najbardziej utytułowanym z uczestników, którzy stają na starcie chojnickiego wieloboju.
- Nawet, gdy miałem kontuzje, to startowałem w wieloboju w Chojnicach, bo to wyjątkowa impreza, unikatowa, składa się z dziewięciu dyscyplin, więc trzeba być bardzo wszechstronnym - zdradza Bogdan Wawrzyniak. - Ten, kto trenuje podnoszenie ciężarów, czyli masz większą masę zazwyczaj nie jest szybki i nie biega na 100 metrów. A w wieloboju trzeba umieć pogodzić wiele dziedziny. "Piękny umysł i piękne ciało" - to oznacza pracę nad jednym i drugim. I wieloboje powinny trafić do szkół, bo uczą tego by dbać zarówno o dobre zdrowie, jak i wygląd. Każdy start wiąże się z emocjami. Do tego w Chojnicach zawsze panuje świetna atmosfera, więc przyjeżdżam dla siebie, ale też dla tych ludzi, bo to także wspaniałe spotkanie towarzyskie. Tym bardziej, że będzie Jurek Białas, który tę imprezę wymyślił.
Organizatorem imprezy jest UKS Ósemka w Chojnicach. Patronat nad wydarzeniem objął poseł Michał Kowalski, natomiast patronat medialny - portal internetowy Chojnice24.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (1)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
1 komentarz
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!