Jakie zadłużenie ma miasto? Radny Kaczmarek: - Rekordowe!
Jerzy Urban mówił "Rząd się wyżywi" - podsumował burmistrza Chojnic radny Kamil Kaczmarek podczas dyskusji o zadłużeniu miasta i Wieloletniej Prognozie Finansowej. Burmistrz na początku poniedziałkowej (06.10) sesji Rady Miejskiej w Chojnicach mówił, że obecnie zadłużenie miasta wynosi 102 mln zł.

W trakcie punktu dotyczącego zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej radny Kamil Kaczmarek poruszył kwestię rekordowego zadłużenia samorządu miejskiego. Zwrócił uwagę na rozbieżność między informacją przekazaną na początku sesji przez burmistrza, a zapisami w dokumencie WPF.
Reklama | Czytaj dalej »
- Zadłużenia mamy w tej chwili 102 mln zł, to jest 39,9 proc. do dochodów budżetowych - mówił burmistrz w swoim sprawozdaniu. - "Na głowę" mieszkańca zadłużenie w Chojnicach wynosi 2 648 zł.
Od pół roku Arseniusz Finster zapowiada obniżenie rekordowego zadłużenia. Można wnioskować, że wynika to z presji, jaką wywiera na nim opozycja.
- Pan burmistrz deklarował, że w trakcie następnej sesji będzie prowadził do tego, aby zmniejszyć zadłużenie miasta Chojnice i w tym kierunku powinniśmy iść, bo w tej chwili prowadzimy taką gospodarkę finansami, jakby miało nie być jutra. To znaczy zakładamy, że dług przez cały czas może rosnąć, konsekwentnie rok po roku, a ci, którzy przyjdą po nas będą te długi spłacać - mówił Kamil Kaczmarek do burmistrza w trakcie kwietniowego posiedzenia Komisji Budżetu.
Niestety, minęło pół roku, a zadłużenie jak było rekordowe, tak jest. Dzieje się tak pomimo ponad 3 mln zł oszczędności - na wynikach przetargów na drogi, oszczędności w wydatkach na energię elektryczną i sporych oszczędności na odsetkach od zaciągniętych kredytów.
Do tematu więc Kamil Kaczmarek powrócił podczas poniedziałkowej (6.10.2025) sesji i nawiązał do sprawozdania złożonej chwilę wcześniej przez samego burmistrza.
- Burmistrz w swoim sprawozdaniu ogłosił, że zadłużenie Chojnic spadło do 102 mln zł ze 108 mln zł, jak można domniemywać - powtórzył Kamil Kaczmarek. I przyznał, że każde zmniejszenie długu go cieszy, jednak skoro "jest taki stan faktyczny", to dlaczego nie odzwierciedla go Wieloletnia Prognoza Finansowa, która niezmiennie pokazuje rekordowe zadłużenie naszego samorządu? Radny przypomniał, że od wielu miesięcy toczy się „saga zapewnień” burmistrza o planowanym obniżeniu długu – wcześniej włodarz deklarował nawet, że „odbierze (radnym PiS) satysfakcję” z wytykania rekordowego zadłużenia miasta. Tymczasem prognozy wskazują, że w przyszłym roku zobowiązania miasta znów osiągną najwyższy historycznie poziom i pobiją kolejne rekordy.
Radny Kaczmarek podkreślił, że wciąż czeka na realne działania redukujące dług, a nie jedynie na przesuwanie jego spłaty na kolejne lata. W ostrych słowach zasugerował nawet, że władze celowo utrzymują wysoki poziom zadłużenia w WPF, aby „zatuszować wpadki burmistrza” (np. nieumiejętność sprzedaży budynku po PKO BP) i niezrealizowane obietnice. Porównał też sytuację w Chojnicach do polityki rządu, gdzie zadłużenie kraju też osiągnęło rekordy – co jego zdaniem zwiastuje konieczność zaciskania pasa w samorządach w najbliższych latach.
- Mam wrażenie, że burmistrz trzyma w budżecie miasta wolne środki na to, by dorzucić do remontu WTZ-ów w dotychczasowym miejscu, bo nie potrafi sprzedać budynku po PKO, co wypunktował pan starosta i nie potrafi wykorzystać dotacji, którą ministerstwo rękoma pani wojewody miało nam przekazać - zauważył Kamil Kaczmarek. - A tymczasem okazuje się, że dział prawny nie wykonał swojej roboty i wiceburmistrz Kopczyński opowiadał nam z właścicielem bajki o tym, że nowy budynek po "Cash and Carry" będzie dostępny od ręki, potem okazało się, że możemy go kupić za własne środki i wiele lat nie będziemy mogli go wykorzystywać do naszych celów. I burmistrz mówi, że magazyn, w którym miały być rezerwy żywności dla mieszkańców Chojnic, nie będzie potrzebny. Przypomniał mi się św. Jerzy Urban, który mówił: "Rząd się wyżywi".
Burmistrz Finster nie odniósł się bezpośrednio podczas sesji do zagadnienia aktualizacji WPF w kontekście zmniejszenia długu o 6 mln zł. Jednak w swojej wcześniejszej wypowiedzi informował radnych, że zadłużenie spadło z 108 do 102 mln zł.
- Zadłużenie w ciągu roku się zmienia. Prognoza jest na 108 mln zł. Ja podałem informację, że zadłużenie wynosi obecnie 102 mln zł, a prognoza jest na 108 mln zł. Może będzie 108 mln zł, a może zostanie 102 mln zł, a może będzie 98 mln zł - odpowiedział Arseniusz Finster. - Nie będę zmieniał prognozy, bo to tylko prognoza, to nie jest budżet. Gdyby to był budżet, to musiałbym zmieniać. Są oszczędności na energii elektrycznej, wolnych środków mamy w budżecie około 10 mln zł. Nikt, mówiąc kolokwialnie, łapy na nich nie położy. Dysponentem tych środków jest Wysoka Rada - albo na mój wniosek, albo na takie śmieszne wnioski, które pan Kaczmarek mi podkłada. Zabezpieczenie funduszy na zajęcia z dietetykami, populizmów dużo. Dzisiaj próbowaliście grać osobami niepełnosprawnymi. My sobie na to nie pozwolimy.
Burmistrz wskazywał zarazem, że miasto zachęca radnych do wspólnego szukania oszczędności i zgłaszania wniosków budżetowych – co Kamil Kaczmarek rzeczywiście uczynił. Niemniej, dyskusja o WPF skoncentrowała się głównie na WTZ i innych inwestycjach, a kwestia formalnego dostosowania prognozy do aktualnego poziomu zadłużenia pozostała w zawieszeniu.
Uchwała w sprawie zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej została ostatecznie przyjęta większością głosów, przy sprzeciwie opozycji PiS - zgodnie z zapowiedzią radnego Kaczmarka, który domagał się wcześniej rzetelniejszego ujęcia długu miasta w tym dokumencie.
Tymczasem chojniczanie już wyrażają swoje niezadowolenie z tego, co powiedział burmistrz.
- Może dla burmistrza zajęcia z dietetykami czy chronienie interesów osób niepełnosprawnych to populizm, ale na pewno nie dla tych ludzi ani np. dla rodziców dzieci, które zmagają się z otyłością - a jest to palący problem młodego pokolenia - zauważa Czytelnik. - Burmistrza może stać na wizyty u specjalistów, ale nie wszyscy mieszkańcy mają takie finansowe możliwości, jak on. Zatem niech szanuje pomysły, które mają poprawić komfort życia chojniczan i dostęp do specjalistów, bo to jego wyborcy, z których już wielu żałuje, że oddało na niego głos. Kupić wiatę dla piłkarzy Chojniczanki za ogromne pieniądze to nie jest populizm, a gdy ktoś chce dać niepełnosprawnym możliwość parkowania bezpłatnie poza miejscem parkingowym z kopertą - to już burmistrz nazywa "graniem niepełnosprawnymi" Gdyby burmistrz myślał o innych, np. o niepełnosprawnych, to mógł sam wyjść z taką inicjatywą. Jakoś los niepełnosprawnych zmotoryzowanych osób dotąd go nie zainteresował, a teraz boli, że radnemu Kaczmarkowi leży na sercu.
_________________________
Czy Państwa też dziwi, że radni występują w imieniu mieszkańców i próbują bronić ich interesów? Czy próba pomocy osobom niepełnosprawnym w tak istotnej kwestii jak umożliwienie im zaparkowania na każdym miejscu bez kupowania biletów parkingowych, jest od razu "graniem niepełnosprawnymi"? A może odnosicie wrażenie, że niektórzy zapominają po co zostaje się burmistrzem, że to funkcja mająca na celu troskę o ludzi, stanie po stronie interesów mieszkańców, zaspokajanie potrzeb lokalnej społeczności, do której - panie burmistrzu - niepełnosprawni też należą!
Monika Smól
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (5)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
5 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!