Co z pogorzelcami z Granowa? Pozwolono na remont budynku po pożarze

Trwają ustalenia co do przyczyn pożaru w Granowie (Gmina Chojnice), do którego doszło 5 października br.

Przypomnijmy, w budynku wielorodzinnym w Granowie w wyniku pożaru zginął 69-letni mężczyzna.

W tym budynku mieszkały w sumie trzy rodziny. Mężczyzna, który nie przeżył pożaru, mieszkał na poddaszu w oddzielnym lokalu. Poza nim, także dwie rodziny z dziećmi. Budynek składa się z dwóch prywatnych lokali, oddzielnych nieruchomości - dwóch przyklejonych do siebie domów ze wspólnym dachem. Jeden świeżo po remoncie.

Reklama | Czytaj dalej »

- Bezpośrednio po tym zdarzeniu rozmawiałem z rodzinami - mówi Janusz Szczepański, zastępca wójta Gminy Chojnice. - Poszkodowani byli w Urzędzie Gminy i szukaliśmy sposobu, w jaki możemy ich wesprzeć. Zostały uruchomione zasiłki, takie nadzwyczajne, w wysokości 10 tys. złotych. Jest to wyższa kwota niż wypłacana wcześniej, gdy miały miejsce podobne zdarzenie. Te 10 tys. złotych otrzymali bezpośrednio z naszego GOPS-u. Nie mamy takich pożarów codziennie, natomiast w poprzednich takich wydarzeniach, poszkodowani dostawali 6 tys. złotych na start. Tutaj troszeczkę wyższa ta kwota ze względu na to, że są dzieci. Ich sytuacja życiowa wymaga tego, by tą pomoc w takiej wysokości dostali.

Do budynku będzie można wrócić. A na czas jego remontu Gmina Chojnice pokryje poszkodowanym rodzinom koszty wynajmu mieszkań. Rodziny dostały także od Gminy Chojnice do dyspozycji budynek starej szkoły w Granowie. Jest nieużywany ze względu na stan techniczny, ale może być składem dla mebli czy rzeczy pogorzelców. Mogą je tam przechować.

- Nie mamy w naszych zasobach mieszkań komunalnych, wolnych lokali. Mamy jeden, który zaoferowaliśmy jednej z rodzin, ale on jest za mały - dodaje Janusz Szczepański. - To 29 m w Angowicach, ale ze względu na to, że dzieci muszą dojechać do szkoły do Pawłowa, byłoby to za daleko. A pewnie dłuższy czas będą potrzebowali lokalu. Dlatego też koszty wynajmu przez pół roku gmina weźmie na siebie. Taka oferta została im złożona. Nie wiemy, czy rodziny chcą zatrzymać się u kogoś bliskiego, czy będą korzystały z takiej pomocy od nas. Doraźnie wiem, że są u rodzin.

Ponadto, Gmina Chojnice na swój koszt bierze opłatę za kontener na odpady budowlane.

- W dzisiejszych czasach koszt utylizacji odpadów jest znaczny, bo to nie są sortowane odpady. Poza tym, Marcin Bezerowski - nasz pracownik z Wydziału Inwestycyjno-Komunalnego z uprawnieniami budowlanymi zgodził się pro bono być kierownikiem budowy podczas zadań remontowych. A wcale nie jest tak łatwo znaleźć osoby, które się podejmą odpowiedzialności nadzorowania tych budynków popożarowych. Mówił, że jego ojciec miał taki zwyczaj, że jeżeli ktoś był pogorzelcem to nigdy nie brał pieniędzy - podkreśla Janusz Szczepański.

Zastępca wójta ma dobre wieści.

- Mamy informację, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dopuścił, by budynek - po remoncie - mógł wrócić do użytkowania - mówi Janusz Szczepański. - Także można go remontować, choć było ryzyko, że to się nie uda. Poprosiliśmy mecenasa Mateusza Łangowskiego, bo jedna z rodzin zgłosiła potrzebę pomocy na drodze prawnej, by wsparł w zakresie prawnym. Ponadto, sołtys, szkoły, a także Kamil Michalski - radny z okręgu Granowo-Lichnowy interesują się sytuacją tych rodzin. Uruchomione zostały także zasiłki celowe wypłacane przez szkołę na przybory szkolne, książki. Mamy nadzieję, że poszkodowane rodziny szybko wrócą do domu i staną na nogi.

Jaka była przyczyna pożaru? Tę ustala biegły z zakresu pożarnictwa, prokurator. Wszystko wskazuje na to, że pożar zaczął się od najwyższej kondygnacji, czyli tam, gdzie mieszkała ofiara tego zdarzenia.

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (0)
• Komentarze Facebook (...)