Burmistrz Chojnic pośredniczy w handlu nieruchomościami?
Dwa nieudane miejskie przetargi na budynek po dawnym PKO BP i obiekt pozostaje w rękach trzech samorządów: miasta, Gminy Chojnice i Starostwa Powiatowego. W poniedziałek (13.10) burmistrz pochwalił się, że udało mu się przekonać właścicielkę działki obok PKO na jej sprzedaż. Ta transakcja ma być kluczowa dla powodzenia sprzedaży budynku tajemniczemu nabywcy. - Nie wolno tego budynku sprzedawać! Obejrzyjmy go jeszcze raz - namawia radnych Marzenna Osowicka, radna Rady Miejskiej w Chojnicach.

Reklama | Czytaj dalej »
Przypomnijmy, budynek przy ul. Kościerskiej wciąż czeka na nowego właściciela. Mimo zapewnień burmistrza Chojnic o zainteresowaniu potencjalnych nabywców, dotąd nie udało się wyłonić kupca. W drugim przetargu nikt nawet nie wpłacił wadium. Samorządy wyłożyły swoje środki i nie mogą ich odzyskać.
Rzeczoznawca wycenił nieruchomość na 2,5 mln zł, cena wywoławcza w pierwszym przetargu wynosiła 2,6 mln zł. W drugim została obniżona do 1.900.200 zł (tu wadium - 96 tys. zł). To było minimum niezbędne, by trzem samorządom zwróciły się pieniądze zainwestowane w zakup obiektu i wykonany projekt. Choć i tak sprzedaż obiektu za kwotę poniżej 2,5 mln zł będzie poniżej wartości określonej przez rzeczoznawcę.
Pojawiły się głosy, że może nie sprzedawać, a remontować. Mieszkańcy Chojnic sugerują, by wyremontować i przenieść tam pracowników różnych instytucji, jak choćby z tej części starego szpitala, która jest w prywatnych rękach, a koszt wynajmu w niej lokali jest obciążeniem dla budżetu miasta. Padają podpowiedzi, że w budynku mogłoby powstać miejsce schronienia dla ludności Chojnic. Burmistrz jednak chce obiekt sprzedać, choć miały tam być Warsztaty Terapii Zajęciowej i centrum opiekuńcze, a 150 tys. zł wydano na projekt przygotowany przez Pracownię Projektową Zdzisława Kufla i Anny Kufel-Szuca.
- Wyrzucony do kosza zostaje projekt przebudowy PKO na potrzeby WTZ za 153 tys. zł - mówi Marzenna Osowicka. - To pieniądze wyrzucone w błoto, nie są do odzyskania, choć burmistrz zapowiedział, że będzie to ujęte w cenę budynku. Oburzam się takim traktowaniem majątku miejskiego i protestuję przeciwko sprzedaży mienia miejskiego. Tak mówiłam przed rokiem i dziś to podtrzymuję. Burmistrz zmienił zdanie co do przeznaczenia PKO chyba dwa tygodnie po zaprezentowaniu projektu adaptacji przez pracownię państwa Kufel. Co to jest? Uważam, że ten obiekt mógłby służyć mieszkańcom, gdyby doszło do działań wojennych. Może radni by go obejrzeli przed kolejnym przetargiem? Sytuacja związana z zagrożeniem wojennym się zmieniła, w tym kontekście warto przekonać się, czego mamy się pozbyć. Burmistrz mówił, że skarbiec ma zaledwie 30 m kw, ale przecież obiekt jest podpiwniczony - a to duża wartość. Mówił też, że nie wjedzie mu tam wózek widłowy z towarem. To niech zrobi podjazd. Jestem rozczarowana uporem maniakalnym z jakim burmistrz chce sprzedać obiekt. Kamil Kaczmarek przedstawi mu wyliczenie, że remont budynku po PKO nie wyszedłby drożej, a rozwiązał wiele problemów. Zastanawiam się, czy burmistrzy myśli tylko o sobie i zrobieniu interesu przy tej sprzedaży, czy może choć odrobinę pomyśleć o interesie mieszkańców Chojnic?
Zgadzają się z nią nasi Czytelnicy.
- Po co burmistrz wydał 150 tys. zł na projekt? Kto zleca jego wykonanie nie znając kosztu remontu? Robi się kosztorys, potem zamawia drogie projekty. Wyrzuceniem publicznych pieniędzy w błoto powinien zainteresować się prokurator! - mówi Czytelnik. - Zarobili Kufle, a poza tym same z tym budynkiem problemy. I czemu burmistrzowi tak zależy na sprzedaży?
Zapytaliśmy starostę chojnickiego (Starostwo jest współwłaścicielem budynku), który zna wnętrza - także piwnice - budynku po PKO, co myśli o tym, by jednak obiektu nie sprzedawać, jak sugerują niektórzy mieszkańcy Chojnic.
- To miejsce nie ma parametrów, by być schronem. Ale może być miejscem schronienia, bo jest podpiwniczone, ma wzmocnione stropy - mówi Marek Szczepański, starosta chojnicki. - Jednak miasto Chojnice inaczej rozkłada siły - za środki na ochronę cywilną ludności kupuje magazyn na Przemysłowej, ma też zakupić drugi obiekt magazynowy. My projektujemy miejsce schronienia koło Starostwa według projektu na sto osób, ale w sytuacji zagrożenia pomieści dużo więcej. Włodarze miast i gmin mają obowiązek stworzenie miejsc schronienia. Rząd przeznaczył na to 5 mld zł, w kolejnym roku pewnie kolejne miliardy. Włodarze muszą myśleć, by dodatkowe miejsca schronienia tworzyć, aby zabezpieczyć mieszkańców. Zgodnie z ustawą, 25 proc. ludności musi znaleźć miejsce schronienia. My, jako Powiat, dostaliśmy na ten cel znacznie mniej niż miasto - 800 tys. zł, a miasto ponad 3 mln zł.
Co jeśli dojdzie do trzeciego przetargu i budynek po PKO BP też się nie sprzeda?
- Nie ma sensu trzymać obiektu tylko jako miejsce schronienia. Trzeba mieć pomysł na cały piętrowy budynek, bo jak się nie będzie grzało to będzie niszczał. Trzeba go też utrzymać - podkreśla Marek Szczepański. - Jeśli nie będzie chętnych na kupno to z burmistrzem, wójtem usiądziemy do stołu i będziemy rozważać różne warianty. Może byłaby to przestrzeń dla Muzeum do prezentacji zasobów. Poczekajmy, czy zostanie sprzedany. Na pewno będzie zagospodarowany tak, aby nie stał pusty, nie po to go kupowaliśmy.
Na spotkaniu z nauczycielami w poniedziałek (13.10.2025) burmistrz mówił, że Szkoła Podstawowa nr 5 "wniosła ostatnio taki wkład, o którym pani dyrektor nie wie".
- Inwestor, który chciał kupić budynek PKO BP starał się o zakup działki, która sąsiaduje z tym budynkiem - mówił Arseniusz Finster. - Dzwonił do pani, która ma tę działkę i powiedziała mu, że nie. Przyszedł do mnie kilka dni przed przetargiem i zadzwoniłem do tej pani Teresy. Powiedziała: ja z panem do "Piątki" chodziłam. Ja nie chodziłem do "Piątki", ale gdy byłem w ósmej klasie "Trójka" była remontowana i uczyliśmy się w SP5. I tam panią Teresę spotkałem. Przekonałem ją, aby tę działkę sprzedała temu inwestorowi. Pani Teresa będzie u mnie 17 października - odwiedzimy "Piątkę", pochodzimy po korytarzach 50 lat później.
Pozostaje czekać. Jeżeli rzeczywiście właścicielka terenu sąsiadującego z dawnym PKO BP zdecyduje się na jego sprzedaż to możemy się spodziewać rozpisania przetargu jeszcze w tym roku. Jednak to, że w poprzednich przetargach nie było potencjalnych nabywców nie oznacza, że nie pojawią się w kolejnym.
Aktualne pozostaje pytanie o rolę burmistrza. Już rok temu temu przekonywał, że jest nabywca na budynek przy ul. Kościerskiej, a teraz negocjuje handel innymi nieruchomościami na rzecz tajemniczego biznesmena. Zgodnie z jaką definicją jest to sprawowanie urzędu burmistrza?
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (10)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
10 komentarzy
Włodarz dawno temu obiecał zaprzyjaźnionemu przedsiębiorcy sprzedaż budynku po PKO po znacznie zaniżonej cenie. Ponieważ ostatnio zaprzyjaźnionemu właścicielowi starego szpitala burmistrz daje darmowy parking na terenie po dawnych szpitalnych ogrodach to i ustawiony kupiec na budynek po PKO także chce dostać na osłodę darmowy parking razem z zakupem budynku po PKO. Domyślam się, że pani Teresa dostała od burmistrza 'propozycje nie do odrzucenia' by zapewnić zaprzyjaźnionemu przedsiębiorcy teren na przestronny parking! Burmistrz od zawsze jest gotowy, by dla swoich zaprzyjaźnionych przedsiębiorców zrobić wszystko, co może — legalnie lub i nie!
Ciekawe, czy jakikolwiek dziennikarz zapytał panią Teresę, jaką propozycje otrzymała od burmistrza, że od razu bez wahania zgodziła się na pozbycie się swojej własności?
Gdyby burmistrzowi chciało się tak samo robić wszystko, co tylko może dla dobra chojniczan to nasze miasto wyglądałoby zupełnie inaczej i nie byłoby zadłużone po czubek głowy!
Obecnie przedsiębiorca G..., który jest właścicielem kupionego za grosze starego szpitala, otrzyma w podarunku od burmistrza dodatkowo darmowy parking na terenie dawnych ogrodów szpitalnych.
To ostatnia kadencja burmistrza wiec na koniec chce trochę poszastać społecznymi pieniędzmi i dochód ze sprzedaży budynku ratusza da mu większe możliwości finansowe, by wynagrodzić swoich wiernych kolesiów za lata korzystnych układów.
Burmistrz jak zwykle działa jako przedstawiciel kupca jedynie z przyjaźni do towarzysko zaprzyjaźnionego przedsiębiorcy. Tak samo jak po sprzedaży starego szpitala za ułamek wartości zaczął z przyjaźni wynajmować pomieszczenia w starym szpitalu gdy zaprzyjaźniony przedsiębiorca Górski nie mógł znaleźć żadnego innego klienta do wynajmu starego szpitala. A obecnie na prośbę przedsiębiorcy Górskiego buduje mu nawet dodatkowy parking na przyległym publicznym terenie, by klienci Górskiego mieli gdzie parkować swoje samochody!
Obecnie dzieje się to samo z budynkiem po PKO. Burmistrz jako przedstawiciel miasta kupuje dodatkową posiadłość, by osłodzić zaprzyjaźnionemu przedsiębiorcy zakup po z góry ustalonej obniżonej cenie budynek po dawnym PKO.
Oczywiście jeżeli burmistrz ostatniej kadencji mówi, że osobiście nie ma z tej transakcji żadnej korzyści, to oczywiście należy ślepo wierzyć w jego zapewnienia! W końcu burmistrz już dawno temu kupił sobie certyfikat publicznego zaufania, by udowodnić wszystkim niedowiarkom, że jest certyfikowanym prawdomówcą i dlatego należy ślepo wierzyć w każde jego słowo!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!