Ranczo 'Przytulna Zagroda' nie zostanie przeniesiona do Chojnic
Podczas ostatniej konferencji prasowej (7.11.) burmistrz oznajmił, że zagroda ze zwierzętami, która miała zostać przeniesiona z Ogorzelin do Chojnic, ostatecznie nie znajdzie nowej lokalizacji dla siebie na terenie naszego miasta.

Przypomnijmy, chodzi o Ranczo „Przytulna Zagroda”. Burmistrz, zainteresowanemu przeniesieniem do Chojnic swojego rancza właścicielowi zaproponował tereny tzw. kiskuli, czyli zielone zakątki obok Spółdzielni Inwalidów i Lasku Miejskiego. Pomysł przeprowadzki podchwycił prezes Promocji Regionu Mariusz Paluch. Zamieścił ankietę, w której to mieszkańcy mieli się wypowiedzieć, co sądzą o tym, by Ranczo przeprowadziło się do Chojnic.
Reklama | Czytaj dalej »
Wówczas Monika Szczukowska z Inicjatywy Mieszkańców "Chojnice 2025/2075 dla Ochrony Lasku Miejskiego, Doliny Strugi Jarcewskiej i Jarcewskiej Alei Drzew" zaapelowała do burmistrza o zdjęcie ankiety z powodu m.in. „wad prawnych” - jak argumentowała. Wielu mieszkańców z radością powitałoby zagrodę ze zwierzętami w Chojnicach, ale też wielu dostrzegało dyskomfort wynikający z takiego sąsiedztwa czy choćby obecności w mieście.
- To nieodpowiedzialna ingerencja Spółki w sprawy miejskie mieszkańców. Powoduje to siłowy nacisk “większości” na chojniczan, których decyzja o lokalizacji bezpośrednio dotyczy i ma wpływ na jakość ich życia, wartość posesji - uzasadniała i broniła tych, którzy mieliby z Ranczem sąsiadować, Monika Szczukowska.
Ostatecznie, jak w piątek usłyszeliśmy od burmistrza Chojnic, temat upadł.
- Ja nie chcę czytać smsa, którego dostałem od właściciela. Powiedział mi, że pomysł na Chojnice był idealny - mówił Arseniusz Finster. - Jednak dyskusja społeczna na ten temat i głosy przeciwne spowodowały, że wybrał inne miejsca. Uważam, że sam pomysł tej zagrody nie był złym pomysłem.
Burmistrz podkreślił, że choć to porażka. Ale dodał: - Ta zagroda, zwierzęta - też oddziaływują. Kto nie ma zwierząt to nie wie. Pies szczeka, kot miauczy, koń rży - wymieniał Finster. - Tam byłoby około 250 zwierząt. Właściciel sam zauważył, że miejsce fajne, ale niedaleko są zabudowania. Mogłoby to być uciążliwe. Dlatego będzie inne miejsce. Ale to, że taki pasjonat chciał do Chojnic to też o czymś świadczy.
Informacja ta może nie będzie najlepsza dla tych, którzy chcieliby mieć blisko takie miejsce, które mogliby odwiedzać z dziećmi. Natomiast jest to bardzo dobra wiadomość dla tych, którzy nie dlatego mieszkają w mieście, by za przysłowiowym płotem mieć setki zwierząt. Obawiali się oni takiego sąsiedztwa, dyskomfortu z tego wynikającego, utrudnień, natężenia ruchu, nieprzyjemnych zapachów czy obniżenia wartości ich posesji.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
8 komentarzy
Obie panie dają nadzieje na polepszenie sytuacji w naszym mieście. Zaangażowanie w ochronę chojnickiej przyrody przez panie Monikę i Marzennę nie ma sobie równych. Obie panie są głosem rozsądku i racjonalności!
Właściciel zwierząt pewnie szybko zorientował się w przewałach i przekrętach Palucha i jego mentora burmistrza i dlatego wolał trzymać się od nich z daleka! Tak jak i woli trzymać się z daleka od skażonego i niebezpiecznego wysypiska, jakie Paluch z burmistrzem oferowali mu na stworzenie nowego chojnickiego rancza.
A co do konsultacji Mariusz Paluch nie ma zbyt dużo czasu na takie głupoty, bo z poparciem włodarza jest zajęty planami przemiany chojnickiego starego rynku na olbrzymi piękny betonowy parking, co jest dla niego priorytetem!
Bardzo chcielibyśmy mieć takie wpływy w ratuszu, jakie Pan (autor wpisu może z ratusza, albo może prezes Promocji Regionu Paluch?) opisuje w swoim wpisie. Tylko, że nie protestowaliśmy przeciwko zagrodzie zwierząt w Chojnicach. Natomiast pan Paluch nie pojawił się nigdy na obiecanym przez niego spotkaniu z zarządem Samorządu Mieszkańców Osiedla nr 3 oraz nie zorganizował obiecanego spotkania z mieszkańcami Osiedla nr 3. Przestraszył się? Gdzie ta historia utknęła po stronie pana Palucha z Promocji - by wytłumaczył co planuje - nie mamy pojęcia. Przeciwko lokalizacji kilkuset zwierząt w dzielnicy mieszkaniowej wypowiadali się radni miasta. Czyżby pan Paluch uważał, że kilkaset zwierząt może mieszkać na nie zrekultywowanym wysypisku śmieci i obok spalarni odpadów medycznych, a dzieci wraz z rodzinami mogą tam przychodzić? Nie wiemy.
O spotkaniu w tej sprawie zarządu Samorządu Mieszkańców Osiedla nr 3: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0RZysPKBG2LzgFnNPhCgk3rww3PxQng1M3HrwHDaheEpQPoi3RC8kLFm4yCTP8wQBl&id=100093708457659
To nie problem nasz, zaczynania wszystkiego w mieście przez prezesa Palucha i burmistrza Finstera od końca a nie od początku. Wbrew podstawowej logice jakiegokolwiek procesu.
A co takiego wystraszyło właściciela zagrody, na którego jak widać pan prezes Paluch zrobił nalot medialny bez pokrycia w rzeczywistości i omijając wymagane procesy konsultacji z mieszkańcami? Zapewne sam pan prezes Paluch. Brawo, taka Promocja "przyciąga".
Maczystowskie dziaderskie poradnictwo, chamstwo i kłamstwa "Radzę pani Sz. niech się na stare lata zaszyje w jakimś klasztorze lub pustelni i odmawia zdrowaśki !" pozostaje tylko wyśmiać. Poziom minus jeden.
Miłość i empatia dla zwierząt na nie zrekultywowanym nielegalnym wysypisku i obok spalarni śmieci? Mówią coś Panu prawa zwierząt?
Inicjatywa Mieszkańców "Chojnice 2025/2075 dla Ochrony Lasku Miejskiego, Doliny Strugi Jarcewskiej i Jarcewskiej Alei Drzew"
1. wprowadzała w błąd i podawała nieprecyzyjne dane lokalizacji; brak było adresu, nr działek i mapy
2. pobierała dane prywatne ankietowanych chronione przez RODO - adres email - bez wymaganego poinformowania o tym i informacji w jakim celu zbiera dane, gdzie będą one przechowywane i kto jest odpowiedzialny za ochronę tych danych.
.
Od 2 września 2025 roku - czyli już od dwóch miesięcy - pan prezes Paluch nie udziela nam informacji na nasz wniosek o udostępnienie informacji publicznej o numerach działek na których planował ulokować zagrodę zwierząt. W zamian otrzymujemy w luźnym tonie korespondencję emailową bez wytworzonego oficjalnego numeru pisma, która nie stanowi odpowiedzi na wniosek o informację publiczną i unika udzielenia konkretnej odpowiedzi. Panu prezesowi wydaje się, że może prowadzić tego typu korespondencję urzędową jak niezobowiązującą luźną wymianę. To jest niebywałe i niespotykane.
Zagroda zwierząt miała prawdopodobnie powstać na nie zrekultywowanym wysypisku śmieci miasta Chojnice (nielegalnym), które znajdowało się w tym miejscu. Zaraz obok jest spalarnia odpadów medycznych, która ma zostać rozbudowana i obsługiwać spalanie odpadów medycznych dla całego województwa. Zapewne prezes Paluch i burmistrz Finster nie powiadomili właściciela zagrody zwierząt o tym, i chcieli mu wcisnąć teren bez rekultywacji i potencjalny problem. To świadczy o tym jak burmistrz traktuje przedsiębiorców. Pewnie właściciel zagrody zdenerwował się, że ktoś całkowicie nieodpowiedzialnie oferuje mu dla zwierząt i dla odwiedzin dzieci i rodzin teren z ogromnymi problemami. Poszedł więc tam gdzie przedsiębiorców, ale i zwierzęta jak i odwiedzające dzieci i rodziny traktuje się poważnie i odpowiedzialnie.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!