Projektu na WTZ nadal nie ma na biurku burmistrza Chojnic
Pod znakiem zapytania stoi dofinansowanie na budowę Warsztatu Terapii Zajęciowej w Chojnicach że środków Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej i PFRON-u. Do Chojnic – mimo obietnic – nadal nie dotarł gotowy projekt budowy obiektu.

W ubiegłym tygodniu burmistrz informował, że w wersji elektronicznej projekt dostanie w piątek (21.11), a papierowy – w poniedziałek (24.11). Niestety, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, tak się nie stało.
Reklama | Czytaj dalej »
Jak udało nam się ustalić, we wtorek (25.11) do burmistrza wybiera się przedstawiciel firmy Akint z Warszawy, która spóźnia się z dostarczeniem projektu już ponad dwa miesiące. Projekt miał dotrzeć 21 września, a jednak wciąż go nie ma. Czy przywiezie projekt, czy przyjedzie tylko na rozmowy – nie wiadomo.
W warszawskiej firmie twierdzą, że mają w umowie zapis o zachowaniu tajemnicy – i rozłączają się. Czy umowy opłacane z pieniędzy publicznych mogą być poufne? I w jakim zakresie? W cywilizowanym świecie, jeśli firma opóźnia się z dostarczeniem zamówienia, jej przedstawiciel przynajmniej próbuje wyjaśnić dlaczego.
Zegar tyka. Konsekwencje niedostarczenia projektu mogą być ogromne, ponieważ może to zablokować samorządowi możliwość ubiegania się w tym roku o dofinansowanie budowy nowej siedziby WTZ z Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej i PFRON-u. A czas na złożenie wniosku o te fundusze upływa za kilka dni – z końcem listopada 2025 roku.
O los WTZ podczas czwartkowej (20.11) sesji radny Rady Powiatu Chojnickiego pytał starostę. I mówił, że oczekuje bieżących informacji od niego w tym temacie na skrzynki radnych.
W związku z tym, że burmistrz ogłosił, iż ma plan B – czyli zaciągnięcie kredytu na tę część budowy WTZ, która miała być zrealizowana ze wspominanych środków zewnętrznych – i rozpoczęcie budowy obiektu. Jednak, co jest oczywiste, kredyt nie jest bezkosztowy.
Po sesji Rady Gminy Chojnice w piątek (21.11) zapytaliśmy więc wójta Gminy Chojnice o to, czy – jeśli będzie konieczność posiłkowania się kredytem na budowę WTZ – Gmina Chojnice będzie w jego kosztach partycypować, czy też te niezaplanowane koszty kredytu i odsetki od niego spłacać będzie samo Miasto Chojnice.
Wójt, choć jest jednym z trzech inwestorów, przyznał, że nie ma pojęcia o tym, że projekt nie dotarł na czas, czyli na 21 września. Nikt też nie poinformował go o tym, że choć jest już dwa miesiące opóźnienia, to projektu nadal nie ma. Wspomina zarazem, że już wtedy mówiono o tym, iż inwestycja może być o rok opóźniona.
– Spotkanie w tym temacie było dwa miesiące temu w ratuszu i tu nie ma ścisłego terminu, że trzeba tę inwestycję realizować do końca przyszłego roku. Tylko że Urząd Marszałkowski naciska, by pieniądze unijne szybciej wykorzystać, bo wtedy jest tzw. premia dla województw

– mówił Zbigniew Szczepański. – My mamy na razie w projekcie budżetu 3,5 mln zł. Dwa miesiące temu było ustalone, że ten projekt ma być zrealizowany do końca przyszłego roku. Ja się tego trzymam. Oficjalnej wiedzy, że ta inwestycja ma nie być zrealizowana do końca przyszłego roku, nie mam. Ale też na tym spotkaniu było powiedziane, że nawet jeśli będzie roczne opóźnienie tej inwestycji, to – wie pani… Najbardziej pokrzywdzeni są uczestnicy WTZ. To nie może być tak, że oni będą dyslokowani na dwa lata. Technicznie – o czym dyrektor Jacek Domozych mówił – w ciągu roku można tę inwestycję zrealizować. A jeśli tak, to nie ma sensu tych ludzi pokrzywdzonych przez los przeciągać tę inwestycję na dwa lata. Po środki zewnętrzne można też występować w następnym roku.
– My i tak musimy wziąć 10 mln zł kredytu, także z myślą o WTZ. Oczywiście ten kredyt 10 mln zł to nie jest przesądzenie, czy to będzie na WTZ, czy na dokończenie Domu Kultury, ale my tak czy siak będziemy to realizowali w kredycie – powiedział wójt.
Odsetki od 3,5 mln zł są inne niż od znacznie wyższej kwoty. Przy takim scenariuszu, że miasto projektu nie otrzyma i nie zdąży złożyć wniosku w tym roku – by pozyskać wspominane środki zewnętrzne – a budowa w 2026 roku ma ruszyć, kredyt będzie koniecznością. I albo przyjdzie go spłacać samemu miastu, albo dodatkowe koszty z niego wynikające rozłożą się na trzy samorządy (miasto, powiat, gmina). Zawsze jednak za taką sytuację zapłacą podatnicy.
Przypomnijmy: początkowo WTZ miał powstać w budynku dawnej siedziby PKO BP. Potem się z tego wycofano. Budynek wystawiony jest właśnie na sprzedaż – w trzecim już przetargu. W jego sprzedaż angażuje się burmistrz, który sam przyznaje, że prosił właścicielkę sąsiedniej działki, aby sprzedała ją zainteresowanemu zakupem budynku po banku przy ul. Kościerskiej. Na pytanie jednej z dziennikarek podczas konferencji prasowej, czy zawsze tak się angażuje, odpowiedział, że tak.
Natomiast na pytanie dziennikarki Chojnice24, czy gdy pojawią się inni zainteresowani zakupem budynku po PKO, ale z działką sąsiednią, to również skojarzy ich z właścicielką, by przedstawili swoje oferty – burmistrz zareagował podniesionym głosem. Twierdził, że najpierw robimy z niego pośrednika nieruchomości, a teraz pytamy, czy będzie pośredniczył? Tak, jakby to zaangażowanie na rzecz jednego tajemniczego biznesmena nie było pośrednictwem, ale już ta sama pomoc na rzecz potencjalnych innych zainteresowanych – już tak. Oczywiste jest, że zarówno właścicielka działki miałaby wtedy możliwość uzyskania wyższej kwoty ze sprzedaży działki, a miasto zwiększyłoby szansę uzyskać wyższą kwotę ze sprzedaży dawnej siedziby PKO BP.
Od poniedziałku czekamy na informacje w tej sprawie – pytania zadaliśmy burmistrzowi i wiceburmistrzowi Chojnic.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (2)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
2 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!