W Chojniczkach nie chcą masztu telefonii komórkowej. Czują się oszukani
W sprawie planowanej inwestycji stawiania masztów telefonii komórkowej sieci Play odwiedzili we wtorek (25.11.) wójta Gminy Chojnice mieszkańcy Chojniczek. - Nie takie były ustalenia, czujemy się oszukani. Maszty miały być w innym miejscu działki należącej do byłego sołtysa - mówią niezadowoleni. Wójt twierdzi, że miał związane ręce i musiał wydać pozytywną decyzję. Inwestycje zastopować może rezygnacja właściciela działki z stawiania tam masztu, albo prawna walka na przedłużanie czasu rozpoczęcia budowy.

Reklama | Czytaj dalej »
Wójt zaczął spotkanie od tego, że specustawa dotycząca obiektów infrastruktury łącznościowej powoduje brak możliwości blokowania masztów.
- Ta ustawa działa w Polsce tak, że jeśli operator telefonii komórkowej dogada się z osobą prywatną, to żadna gmina nie ma możliwości zablokowania budowy masztu. To nie jest widzimisię wójta - mówił Zbigniew Szczepański. - Play ma pozwolenie na budowę na gruntach pana Lemańczyka w Chojniczkach. Na prośbę mieszkańców i na moją inwestor wycofał się z tej lokalizacji. Czy na moją prośbę i na waszą wycofa się też z lokalizacji u byłego sołtysa Michała Rzepińskiego, która w tej chwili jest procedowana - nie wiem.
Mieszkańcy Chojniczek złożyli odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego od pozytywnej decyzji wójta Gminy Chojnice.
- Inna nie mogła być, bo naraziłbym się na prokuraturę i konsekwencje karne - przyznał wójt. - Jedyna możliwość zablokowania budowy masztów telefonii komórkowych w Polsce to są grunty leśne. Gmina nie ma wpływu na budowę tych masztów na terenie swojej gminy.
Teraz SKO rozstrzygnie kwestię, czy decyzja wydana przez wójta jest prawomocna, czy nie.
- Obawiam się, że jest - mówił Zbigniew Szczepański. Podpowiadał mieszkańcom: - Jest wiele dróg, gdzie można zniechęcić inwestora, to wasze prawo. Odwołujecie się od decyzji podtrzymującej decyzję wójta do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Trwa to rok. Potem, jeśli WSA podtrzyma decyzję SKO, zgłaszacie skargę kasacyjną do naczelnika Sądu Administracyjnego. Trwa to trzy lata. A w międzyczasie może wydarzyć się wiele nowych zdarzeń, inwestor może zmienić zdanie. Jeżeli w Play będą mieli świadomość, że ten proces może potrwać pięć lat może sami się zniechęcą i wyjdą.
Mieszkańcy mówili o tym, że się zawiedli. Na gminie, na sprzedającym im działki.
- Czujemy się zawiedzeni, oszukani, bo we wrześniu było spotkanie z zastępcą wójta, sołtysem i dawano nam nadzieję, że może coś się zmieni, lokalizacja na tej działce zostanie przesunięta. To było mydlenie oczu! - padły zarzuty. - Gdy ta decyzja została przekazana do SKO w Słupsku, zostało tam napisane, że "wnosi się utrzymanie zaskarżonej decyzji w mocy". Komu w Gminie tak bardzo zależy, by na tej działce, wśród domów jednorodzinnych, powstała wieża na aż 56 metrów? Lokalne władze działają jednostronnie. Wygląda to tak, jakby koniecznie jedna osoba miała zarobić.
Dodano, że ta sama osoba - były sołtys Chojniczek - zarobił sprzedając tym wszystkim osobom działki. I to niedawno, bo trzy lata temu. Gdyby wiedzieli, że ma plan dzierżawić obok działkę pod maszt - działek by nie kupili. Są rozczarowani, że ich kosztem był sołtys chce zarobić jeszcze na maszcie.
Wójt stwierdził, że to żaden biznes, bo w Gminie Chojnice średnia dzierżawa tego typu to od 12 do 20 tys. zł. Podkreślał, że inwestor stracił zainteresowanie innymi terenami na ustawienie masztu, choć na jednej z działek ma nawet pozwolenie na budowę. Dodał, że trzy tygodnie temu był u niego dyrektor Play na Pomorze Roman Tomaszewski i wójt zaproponował mu inne lokalizacje. Wszystkie odpadły.
- Nie po to się człowiek chce wyprowadzić z miasta, oszczędza całe życie, bierze kredyty, by kupić działkę na wsi w pięknym miejscu, a okazuje się, że będzie mieszkać obok takiej infrastruktury - zauważyła mieszkanka.
Mieszkańcy mówili, że miał być kompromis, że były sołtys wręcz obiecał im, że nie zrealizuje pomysłu z masztem, gdy będzie społeczny sprzeciw. Padały słowa: brednie, kłamstwa. Mieszkańcy przypomnieli wójtowi, że reprezentuje wszystkich mieszkańców, nie tylko jedną osobę. Ten wytknął im z kolei o tym, że kierują się emocjami, a nie mają argumentów.
Zbigniew Szczepański sam jednak przyznał, że nie chciałbym mieć obok domu masztu telefonii komórkowej ani farmy fotowoltaicznej. Wyraził też obawę, że jeśli uda się zablokować lub przekonać właściciela działki do zrezygnowania z planów - to Play przeniesie się we wcześniejszą lokalizację, na działkę pana Lemańczyka, bo tam mają już pozwolenie na budowę.
- Wtedy mieszkający w pobliżu tamtej lokalizacji będą wysyłać mnie do piekła. I w tym momencie, cholera jasna, dojdzie do skłócenia mieszkańców Chojniczek - mówił wójt. - A Play na tamtą działkę się zwróci, bo w polu budować nie będą i ładować pół miliona złotych na uboczu wsi.
Podał też, że Gmina Chojnice z takiego masztu ma 10 tys. zł w 160-milionowym budżecie, więc to żadne pieniądze.
Radca prawny Urzędu Gminy Chojnice mówił, że jeśli ktoś sprzedając działki rysował przed mieszkańcami inną perspektywę to są teraz źródła nacisku w stronę tego sprzedającego.
- Jeśli ktoś wcześniej mówił, że nigdy ten maszt tam nie powstanie, będą państwo mieszkali w ustronnym miejscu - bez tego typu infrastruktury, to można poprzez różne argumenty prawne uchylić się od umowy, żądać odszkodowania - mówił prawnik Mateusz Łangowski.
Wszyscy deklarowali, że chcieliby znaleźć polubowne wyjście z tej sytuacji. Mieszkańcy Chojniczek poprosili wójta, aby był mediatorem między nimi a właścicielem działki i przekonał go do wycofania się z planu stawiania u niego masztu. Rezygnacja właściciela działki kończyłaby sprawę.
Anna Macijewicz, dyrektor Planowania Przestrzennego podkreślała natomiast, że są osoby pracujące zdalnie, które szybkiego Internetu bardzo potrzebują. Podkreśliła też, że jeżeli kupuje się działkę na terenie, który nie jest objęty planem miejscowym to wszystkiego należy się spodziewać - w tym masztu telefonii komórkowej.
Okazało się, że były sołtys nie jest już jedynym właścicielem działki, na której ma stanąć sporny maszt. I to wskazywali mieszkańcy jako największy problem w znalezieniu porozumienia. Jednak jego wycofanie się z pomysłu z masztem może pozostałym współwłaścicielom pokrzyżować plany na to.
Na koniec wójt, który deklarował, że spotka się z byłym sołtysem, by przekonać go do wycofania się z planów usłyszał, że jest bardziej koncyliacyjny niż Donald Trump. Zadeklarował, że jeśli rozmowy z właścicielem działki zakończą się fiaskiem zorganizuje mieszkańcom spotkanie z przedstawicielem firmy Play.
Wójt poinformował nas później, że wykonał już telefon do byłego sołtysa i umówili się na poniedziałek (1.12.).
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (12)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
12 komentarzy
I nie piszcie "mieszkańcy Chojniczek", bo to sugeruje że wszyscy mieszkańcy, napiszcie prawdę że "siedmiu mieszkańców Chojniczek".
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!