Pręt wystawał z płyty rynku w Chojnicach
Ostry pręt wystawał w centrum Chojnic, na starówce, gdzie poruszają się przechodnie. Można się zastanawiać, czy nikt tego nie widzi, skoro nie reaguje? Czytelnik, który przysłał nam zdjęcia dodał "bez komentarza".

Wysłaliśmy zdjęcia burmistrzowi Chojnic. Od wtorku nie mamy odpowiedzi w tej sprawie, co zamierza zrobić (lub post factum - co zrobił) w tej sprawie burmistrz. Jesteśmy u progu zimy, warunki pogodowe są zmienne, pręt mógł zniknąć np. pod śniegiem, więc potrzebna była natychmiastowa interwencja.
Podobno informacja - o zagrożeniu dla pieszych na starówce - trafiła też do dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej od radnego Kamila Kaczmarka. Do rajcy wiadomość zwrotna dotarła. Jarosław Rekowski odpowiedział radnemu, że sprawę przekazał Miejskim Wodociągom.
Tam od razu podjęto działanie w celu zabezpieczenia niebezpiecznego miejsca.
- Kiedy otrzymaliśmy informację od urzędnika pojechaliśmy na miejsce - mówi Rafał Berent, kierownik działu eksploatacji sieci wodno-kanalizacyjnej w Miejskich Wodociągach w Chojnicach. - Okazało się, że zdemontowany został słupek zabezpieczający ze słupka zraszającego. W tym miejscu latem ludzie mogą korzystać ze zraszacza wody, chłodzić się w upalne dni.
Na słupek zraszacza, poza sezonem, zakłada się słupek ochronny, a służy to temu, aby nikt się o niego nie potknął i nie zrobił sobie krzywdy.
- Pracownicy znaleźli ten wymontowany słupek obok jednej z ławek, nikt go nie ukradł - dodaje Rafał Berent.
Słupek ochronny został ponownie zamocowany.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (20)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
20 komentarzy
Jeśli administracja publiczna miała kiedyś dowód na to, że działa zgodnie z KPA, to najwyraźniej został odłożony do segregatora z napisem:
„Dowody do wglądu po zakończeniu wszechświata”.
Bo analiza zachowań urzędu przypomina nie procedurę administracyjną, lecz:
„Teatrzyk nieudokumentowanych decyzji i nieistniejących czynności”.
Doktryna to nazywa:
„systemowym deficytem legalizmu”,
a satyryk nazwałby to tak:
> „Urząd działa, ale nikt nie wie po co, kiedy i na podstawie czego”.
---
2. USTALENIA – CZYLI JAK URZĄD ŁAMIE KPA NA STYLU „KABARET + HORROR”
a) Art. 7 KPA – Prawda obiektywna
Doktryna (Zimmermann, 2022) mówi jasno:
Organ MUSI ustalić prawdę obiektywną.
Urząd w praktyce:
> – Ustaliliśmy prawdę!
– Na podstawie czego?
– Na podstawie naszego wewnętrznego przekonania.
– A dowody?
– Zbędne. My wiemy lepiej.
To nie jest administracja.
To jest wizjonerska twórczość urzędnicza, w której dowody są przeszkodą, a fakty – przeciwnikiem.
NSA (I OSK 2450/15) powiedział:
„Organ nie może wybierać dowodów wygodnych dla siebie.”
Urząd odpowiedział praktyką:
„Może. I robi to z zapałem.”
---
b) Art. 77 KPA – obowiązek zebrania CAŁEGO materiału dowodowego
Urzędowa interpretacja brzmi jak żart:
> „Zebraliśmy wszystkie dowody.”
„Jakie?”
„Te, które z nami się zgadzają.”
To naruszenie klasy RAŻĄCEJ.
Według orzecznictwa WSA i NSA to jest błąd, który:
✔ obala decyzję,
✔ obnaża niekompetencję,
✔ wskazuje na brak zawodowej staranności,
✔ pokazuje, że urząd działa według zasady:
„Jak nie widzimy problemu, to go nie ma.”
W wersji kabaretowej:
> Urzędnik zasłania akta segregatorem i mówi:
– Proszę spojrzeć! Nic tu nie ma. Czyli problem rozwiązany.
---
c) Art. 8 KPA – Zasada zaufania
To, co robi urząd, niszczy zaufanie z gracją buldożera w muzeum porcelany.
Doktryna: organ musi „budzić zaufanie obywatela”.
Urząd:
> „My budzimy, ale nie wiemy, co potem – to już nie nasza sprawa.”
W praktyce urząd funkcjonuje jak:
generator przypadkowych komunikatów,
w których logika ma mniej wspólnego z rzeczywistością niż prognoza pogody w 1982 r.
NSA orzekł (II OSK 1892/18):
„Działania naruszające zaufanie strony kompromitują prawidłowość całego postępowania.”
Postępowanie prowadzone przez urząd?
Kompromituje się samo.
---
d) Art. 10 KPA – czynny udział strony
Strona powinna wiedzieć, co urząd robi.
Tutaj strona nie wie nawet, czy urząd w ogóle coś robi.
Urząd komunikuje się w trybie:
„wysyłamy odpowiedź, jak już nie będzie potrzebna”.
Orzecznictwo wskazuje jasno:
utrudnianie stronie dostępu do akt jest naruszeniem o charakterze rażącym.
W wersji kabaretowej:
> Obywatel: „Chcę wgląd w akta.”
Urząd: „Akta odpoczywają. Nie przeszkadzamy.”
---
3. ANALIZA SYSTEMOWA – DLACZEGO URZĄD DZIAŁA JAK ZEZNANIA ŚWIADKA, KTÓRY NIC NIE PAMIĘTA
To, co robi urząd, nie jest zbiorem pojedynczych błędów.
To jest strukturalna niezdolność do działania w granicach prawa.
W doktrynie administracyjnej nazywa się to:
„deficytem kompetencyjno-organizacyjnym uniemożliwiającym praworządne działanie”.
W wersji kabaretowej:
> Urząd działa jak zegarek:
– wskazówki się ruszają,
– ale godzina zawsze zła.
---
4. Porównanie do orzecznictwa – argumentacyjna miazga
NSA: „Organ ma obowiązek podejmować działania logiczne i racjonalne.” (I OSK 2516/16)
Działania urzędu są logiczne tylko wtedy, gdy logikę traktujemy jako nieszkodliwe hobby, a nie narzędzie pracy.
WSA: „Pomijanie dowodów jest naruszeniem rażącym.” (II SA/Wa 348/20)
Urząd pomija dowody z wprawą cyrkowego iluzjonisty.
NSA: „Organ nie może działać w sposób arbitralny.” (I OSK 806/17)
Urząd:
> „Możemy. Robimy to codziennie. I to bez biletu wstępu.”
---
5. Konkluzja – jak stal, nie do podważenia
Po analizie prawnej, doktrynalnej i orzeczniczej nie pozostawia to wątpliwości:
➡ Urząd wykazał się rażącymi naruszeniami KPA,
➡ postępowanie jest skażone błędami proceduralnymi w sposób nieusuwalny,
➡ organ nie dochował podstawowych obowiązków,
➡ działania urzędu przypominają bardziej improwizację niż postępowanie administracyjne,
➡ zachowanie organu wypełnia znamiona wad kwalifikowanych, które – cytując NSA –
„prowadzą do eliminacji decyzji z obrotu prawnego jako nieważnej”.
W języku kabaretowym:
> Gdyby urząd był studentem prawa, komisja egzaminacyjna wysłałaby go na poprawkę jeszcze zanim zdążyłby wejść do sali.
W języku prawnym:
> Postępowanie urzędu jest niezgodne z prawem, wadliwe i obarczone rażącymi naruszeniami procedury, co miażdży jego legalność.
W świetle reflektorów pojawia się Urząd, który – niczym grupa teatralna z prowincjonalnego domu kultury – próbuje odegrać spektakl pod tytułem:
„Wszystko zrobiliśmy prawidłowo, a że nic się nie zgadza, to widocznie pańskie dokumenty są niepoprawne”.
Na widowni siedzi Kodeks postępowania administracyjnego, który z roku na rok coraz bardziej się rumieni, widząc jak jego przepisy są traktowane jak rekwizyty z kabaretu: niby są, ale korzysta się z nich tylko jako dekoracji.
---
2. Rażące naruszenia obowiązków – ujęcie kabaretowe, lecz wierne prawu
a) Art. 7 KPA – „Zasada prawdy obiektywnej”
Zgodnie z prawem: urząd ma obowiązek ustalić prawdę.
W interpretacji kabaretowej:
> „Prawda? Oczywiście, że ustaliliśmy.
Tę, która nam odpowiada.
Innych prawd nie przyjmujemy, bo system ich nie obsługuje.”
To klasyczny administracyjny stand-up:
– Zbieramy dowody!
– I co z nimi robicie?
– Nic. Zbieramy.
b) Art. 77 § 1 KPA – obowiązek zebrania CAŁEGO materiału dowodowego
Wykonanie urzędu:
> Urząd: „Zebraliśmy materiał dowodowy.”
Obywatel: „Jaki?”
Urząd: „Swój.”
To naruszenie o charakterze twardym, które w doktrynie nazywa się wprost:
zaniechanie ustalenia stanu faktycznego.
W wersji kabaretowej:
> Urzędnik zakrywa połowę akt teczką, po czym oznajmia:
– Tu nic nie widać, więc nie ma problemu.
c) Art. 8 KPA – zasada zaufania do organu
Doktryna: organ ma budzić zaufanie.
Kabaret:
> „Proszę nam zaufać.
My nawet sami nie wiemy, co robimy, więc tym bardziej pan tego nie zrozumie.”
To jest naruszenie systemowe – nie wynika z błędu jednego urzędnika, lecz z organizacyjnego braku przejrzystości, co w orzecznictwie NSA wielokrotnie uznawano za rażące naruszenie prawa.
d) Art. 10 KPA – czynny udział strony
Prawo mówi: strona ma prawo wiedzieć.
Urząd mówi:
> „Przedstawimy panu wszystkie dokumenty, ale nie dzisiaj. I nie jutro.
Właściwie to nie wiemy kiedy. Proszę śledzić komunikaty.”
To tworzy administracyjną czarną komedię – obywatel próbuje dowiedzieć się o losach swojej sprawy, a urząd odpowiada w rytmie kabaretu „Ani mru-mru”.
---
3. Zestawienie z doktryną i orzecznictwem – miażdżące, ale eleganckie
NSA, wyrok z 2017 r., I OSK 2450/15
> Organ „nie może opierać się na własnych przypuszczeniach lub selektywnie dobranych dowodach”.
Interpretacja kabaretowa:
> „Możemy!
Bo my nie przypuszczamy — my WIEMY, nawet gdy nie sprawdzamy!”
WSA w Warszawie, II SA/Wa 865/19
> „Brak wszechstronnego rozpoznania sprawy stanowi naruszenie prawa o charakterze rażącym.”
Kabaret:
> Urząd: „My rozpoznaliśmy wszechstronnie!
(po czym odwraca akta na drugą stronę, żeby wyglądały na grube)”
Doktryna (Zimmermann, KPA 2022)
> Organ ma działać „w sposób racjonalny, odpowiedzialny i kontrolowalny”.
Kabaret administracyjny:
> „Działamy odpowiedzialnie!
Odpowiedzialność przerzucamy na innych.”
---
4. Wniosek (twardy jak stal, ale satyryczny)
Z analizy wynika, że urząd:
✔ nie ustalił stanu faktycznego,
✔ nie zebrał pełnego materiału dowodowego,
✔ zachował się w sposób sprzeczny z zasadą zaufania,
✔ uniemożliwił stronie czynny udział,
✔ stworzył realia, które bardziej odpowiadają kabaretowi administracyjnemu niż postępowaniu zgodnemu z KPA.
Wersja kabaretowa brzmi:
> „Zgodnie z KPA urząd powinien działać jak zegarek szwajcarski.
Działa jak... budzik z bazaru, który raz dzwoni, raz nie, a czasem wybucha bez powodu.”
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!