Pusty stadion i Koniec PZPN
- Nie protestujemy przeciwko drużynie i piłkarzom. Chcemy zwycięstwa, ale nie możemy się pogodzić z tym, co z polskiej piłki robi PZPN - mówią organizatorzy bojkotu meczu ze Słowacją. Fani mają dosyć działalności polskiej federacji i chcą zmian. W ostatnich dniach zbierają się w internecie i bojkotują najbliższy mecz reprezentacji akcją "Pusty Stadion". PZPN zaś twierdzi, że to zwykli chuligani...
W poniedziałek wiceprezes PZPN Antoni Piechniczek oskarżył organizatorów akcji o krytykowanie i przeszkadzanie piłkarzom reprezentacji.
- J..ć, j..ć PZPN, co tak pięknie krzyczą kibice, oznacza także j..ć reprezentację - mówił w wywiadzie dla Sport.pl Piechniczek. - U Majewskiego piłkarze zrozumieli, że nie są to słowa skierowane tylko do prezesa Grzegorza Laty i ich pracowników, ale także do nich. Zaczęli rozumieć, gdzie jest ich macierzysta federacja. Wspólnie odpowiadamy za wizerunek związku - twierdził, oskarżając kibiców o "sabotaż".
Reklama | Czytaj dalej »
"Przeciw PZPN. Nie piłkarzom"
Piechniczek - zdaniem kibiców - jednak się mylił. Organizatorzy akcji "Pusty Stadion" zapewniają bowiem, że działania są wymierzone tylko i wyłącznie w "winowajcę i autora beznadziei polskiego futbolu" - Polski Związek Piłki Nożnej. – Przepraszamy piłkarzy, niech nam wierzą, że nie protestujemy przeciwko drużynie, z którą zawsze jesteśmy na dobre i na złe. Będziemy z wami duchem i myślami, chcemy waszego zwycięstwa, ale nie możemy się pogodzić z tym, co z polskiej piłki robi PZPN – zwrócił się do kadrowiczów na łamach "Rzeczpospolitej" jeden z organizatorów akcji.
O akcji głośno jest od kilku tygodni, od kiedy powstała strona internetowa o bardzo wymownej nazwie: koniecpzpn.pl. Autorzy strony namawiają do przyłączenia się do ogólno-kibicowskiego protestu przeciwko PZPN, a pierwszym jego krokiem ma być bojkot ostatniego meczu przegranych eliminacji mistrzostw świata ze Słowacją. Od dnia powstania strony (11 września 2009), czyli właściwie przez miesiąc, do protestu przyłączyło się ponad 105 tysięcy internautów.
Pokażą się w Chorzowie
Czytelnika witają twarze włodarzy polskiego futbolu - na samym szczycie fotografia "niezbyt dysponowanego" Grzegorza Laty, Zdzisława Kręcinę z zasłoniętymi oczami, charakteryzującymi osoby, które mają kłopoty z prawem, Antoniego Piechniczka, Stefana Majewskiego i Jerzego Engela. Wita czytelników także tekst apel "Nie wystarczy śpiewać j... PZPN. Zacznijmy w końcu działać, my prawdziwi kibice".
Poirytowani słabą grą polskiej kadry, "leśnymi dziadkami" z PZPN, którzy zarabiają mnóstwo pieniędzy za nic" i wszechobecną korupcją w futbolu, kibice mają zamiar działać. – W Chorzowie po raz pierwszy pokażemy się publicznie. Będziemy w koszulkach ze skreślonym znakiem PZPN, będziemy rozdawać ulotki informujące, przeciwko czemu protestujemy, będziemy wreszcie głośni, bo weźmiemy ze sobą megafony. Prezesowi Grzegorzowi Lacie wręczymy prezent-niespodziankę – zapowiedział w "Rzeczpospolitej" rzecznik prasowy inicjatywy Filip Gieleciński.
Koordynator akcji Bartosz Alechnowicz dodał z kolei: – W Chorzowie rozwiesiliśmy plakaty, które jednak ktoś szybko usuwał. Rzecznik prasowy PZPN nazywa nas chuliganami, czyli nie ma szacunku do kibiców reprezentacji, którzy są niemal na każdym meczu i podróżują za drużyną. Ta akcja jest nie przeciwko piłkarzom, ale przeciw PZPN - stwierdził i zaraz dodał, że poparcie akcji przez kadrowiczów jest niestety niemożliwe. - Zawodnicy nie poprą nas tylko dlatego, że mają zakaz krytykowania federacji. Jeśli byłoby inaczej – płaciliby kary - zaznaczył.
Potem "Akcja znicz"
"Koniec PZPN" to jeszcze inicjatywa obywatelska, ale jak zapewnili ludzie związani z tą akcją, jeszcze w tym tygodniu zostanie oficjalnie zarejestrowana w sądzie jako stowarzyszenie. W poniedziałek w Łodzi ustalono statut i wybrano władze. Wszystko po to, by móc organizować oficjalne marsze i protesty oraz... by przyjąć pomoc finansową sponsorów. A chętni podobno już są.
A jakie są najbliższe plany, nie licząc bojkotu środowego meczu ze Słowacją? "Koniec PZPN" szykuje jeszcze jeden happening: "Akcję znicz". Ma się odbyć na początku listopada - pod okręgowymi związkami piłki nożnej zostaną złożone wieńce pogrzebowe. To ma być pogrzeb polskiej piłki.
Pomysłodawcy akcji zdają sobie sprawę, że próba "zniszczenia" PZPN jest jak porywanie się z motyką na słońce. Mają jednak nadzieję, że akcja spowodować może przynajmniej upublicznienie wydatków federacji i wpłynie na rozsądniejsze dysponowanie finansami. – 700 tysięcy złotych na upominki, 200 tysięcy na szkolenie trenerów, tak być nie może – zdenerwował się Alechnowicz.
PZPN i piłkarze przeciwni
PZPN sprawą się nie przejmuje. – To jakaś grupa próbująca terroryzować opinię publiczną, być może powiązana z grupą polityczną, która chciałaby przejąć władzę w PZPN. Jak im się federacja piłkarska nie podoba, to jeśli mają szmal, niech założą nową – denerwował się rzecznik PZPN Janusz Atlas i dodał, że bojkot mecz reprezentacji może doprowadzić do odebrania Polsce praw organizacji mistrzostw Europy w 2012 roku. Z akcją nie zgadzają się także piłkarze. - To wszystko ma wpływ na naszą grę. Jeszcze przed hymnem słyszymy, co trzeba zrobić z PZPN – irytował się Ireneusz Jeleń.
Akcja "Pusty stadion" prawdopodobnie będzie jednak skuteczna. Bilety "nie idą" - według wstępnych szacunków na ogromnym Stadionie Śląskim w Chorzowie zasiądzie 8 tysięcy widzów, z czego połowa to Słowacy. Także internauci tvn24.pl popierają inicjatywę. W przeprowadzonej sondzie aż 95 procent czytelników - z prawie 8,5 tysiąca respondentów - popiera bojkot meczu "Biało-czerwonych" ze Słowacją.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!