No Tak!

Pierwsze koty za płoty. Przynajmniej te na łamach Chojnice24. Ale do rzeczy!

W odpowiedzi na mój pierwszy komentarz dostałem kilka razy po łapach za określenie „PO-paprańcy”. Tak się jednak ładnie składa, że skrót od Platformy Obywatelskiej pasuje jak ulał do niezliczonej ilości gier słownych. Podobnie zresztą jak PIS w słynnym powiedzeniu: „Jak PO nie da to PIS da” albo choćby „PIS-uary”. Więc jeżeli przetarg na sprzedaż stoczni został spartaczony akurat przez ekipę PO, to co było robić? Przykro mi, ale wciąż uważam, że za przetarg wzięli się popaprańcy. Gdyby organizacja przetargu była normalna, to z radością napisałbym: „PO-prostu bajka”. Być może będę miał taką okazję teraz, kiedy to odbywają się kolejne przetargi na kluczowe aktywa obu stoczni. Wiadomo już jednak, że nie ma chętnych na całość obu stoczni, a jedynie na ich część.


Jak powinien wyglądać normalny przetarg? Ano rząd (swoją drogą stocznie od zawsze powinny być prywatne) ogłasza nieograniczony otwarty przetarg na  majątek stoczni bez wskazywania profilu dalszej działalności. Wygrywa ten, kto daje za niego więcej i tyle. Czegokolwiek nie zrobi tam nowy, prywatny właściciel zrobi to lepiej niż bliżej nieokreślony, właściciel państwowy. Tyle w temacie.

Ale nawet spartaczony przetarg to jedno i wcale nie najważniejsze. Istotniejszy problem polega na tym, że ta sprzedaż wpisuje się w program narzucony przez szeroko rozumianą międzynarodówkę europejską. To ona decyduje o tym czy w Polsce ma, czy nie ma funkcjonować przemysł ciężki. To nie Polski rząd zdecydował czy w ogóle stocznie sprzedać i kiedy. Więc nawet nie ten nieudany przetarg mnie tak denerwuje jak fakt, że całą akcję organizujemy pod dyktando biurokratów z Brukseli. Tyle na razie o stoczniach.

Zastanawia mnie i wprowadza w zdumienie ciekawa rzecz. Kiedy skrytykuje się w jakiejś sprawie np. Platformę Obywatelską, to ludzie od razu kojarzą to z atakiem PIS-u i odwrotnie. Obłęd. Czy w naszej świadomości istnieje ta utkana przez lata fasada, że poza tymi dwoma ugrupowaniami nie istnieje żadna inna rzeczywistość? W większości umysłów niestety istnieje. Większość umysłów kształtowana jest przez telewizornię i ta większość decyduje w wyborach kto rządzi przez okres kolejnej kadencji. Czy mają Państwo jeszcze wątpliwość, że wyniki wyborów można w niezauważony przez większość sposób z góry zmanipulować? Że co, że brzmi to jak spiskowa teoria dziejów? Proszę więc nakreślić choćby 5 istotnych różnic programowych w dziedzinie gospodarki między tymi dwoma partiami. Jeżeli ich nie ma, to o co właściwie kruszona jest kopia? O stosunek do historii i działalność IPN? Owszem, to w mojej ocenie bardzo ważne i przechylające szalę na korzyść PIS. Chodzi jednak o to, żeby ruszyć gospodarkę, obniżając radykalnie podatki, redukując biurokrację, likwidując przymus ubezpieczeń, korupcjogenne koncesje i w ogóle ograniczyć do minimum wpływ aparatu państwowego na strefę, w której sektor prywatny poradzi sobie sam. Czy któraś z tych partii mówi takim głosem? Odpowiedzcie sobie Państwo sami.

I jeszcze jedno. Zwracam się tu szczególnie do komentujących w sposób dość niewybredny pod tekstem. Nie jestem felietonistą, publicystą, pisarzem, poetą czy też dziennikarzem śledczym, nigdy nimi nie byłem i nie będę. Mogą sobie Państwo nazywać moje teksty naprawdę dowolnie. Dla mnie to nie ma najmniejszego znaczenia. Nie uzurpuję sobie prawa do nazywania moich tekstów felietonami. Komentuję na własną nutę. Nie dbam też i nie będę dbał o gusta czytelników. To nie poradnia kulinarna. Kochających piękne, nie grafomańskie teksty zapraszam do lektury poezji Cypriana Kamila Norwida. Nie interesuje mnie też to, czy będę miał więcej zwolenników czy przeciwników moich tekstów. Nie będę pytał Państwa czy moje teksty się podobają czy nie, bo jak napisał Jonathan Littell w „Łaskawych”: „Koniec końców, to nie dla Was piszę, chociaż do Was się zwracam”. Bardzo dobrze, jeżeli te teksty skłonią co niektórych do refleksji. Nawet jeżeli nikogo nie skłonią to trudno. Chętnie jednak podyskutuję z każdym kto odniesie się do treści, a nie formy moich tekstów. Zarzut przepisywania przeze mnie tekstów jest zarzutem idiotycznym. Nie ma pokrycia w rzeczywistości. No bo przecież nie zmienię prawdziwych nazwisk tylko dlatego, że ktoś ich już w swoim felietonie użył. A to, że posiłkuję się wiadomościami z internetu, telewizji czy mediów drukowanych to chyba normalne. Przecież nie jestem również pisarzem science-fiction. Piszę to co chcę, bo uważam się za człowieka wolnego i piszę tak jak myślę. Będę pisał dopóki mi właściciel portalu Ch24 na to pozwoli, bo to umowa między nim a mną, a nie LUD-em. Nikt mi nie jest w stanie tego zabronić no chyba, że niedługo za samodzielne myślenie, władzuchna europejska za pomocą komentujących na portalach złośliwców i donosicieli będzie zamykać i szczerze to piszę – nie wykluczam takiej możliwości. Proszę w poprzednim wpisie przeczytać sobie komentarz o kontrolowaniu „polityczności” tekstów. Proszę Państwa!!! To się naprawdę dzieje. Po za tym portal nie jest zmuszony utożsamiać się z moimi poglądami. Zwyczajnie użycza mi swoich łamów i jestem pewien, że użyczy ich również tym, którzy chcieliby popolemizować.

O sprawach lokalnych owszem też będzie! Obiecuję, tym bardziej, że niedługo czeka nas głosowanie nad przyszłorocznym budżetem! A tym, którzy wymagają ode mnie węszenia sensacji w chojnickim światku samorządowym przypominam o zdemaskowanym przeze mnie przed rokiem wadliwym przetargu na budowę galerii. Mało? To chyba dobrze, co? A pamięta to ktoś jeszcze? Ja na ten przykład uważam, że warto pamiętać.

PS. W ramach realizowania cudu irlandzkiego rząd planuje podwyżki paliw, gazu i energii co spowoduje, że zapłacimy za nie nawet o 37 zł miesięcznie więcej. Ponadto od stycznia aż o 140%  ma wzrosnąć opłata paliwowa od oleju napędowego. Założę się, że to jeszcze nie wszystko. Zdaniem Państwa to POrażka czy PO prostu cud? A może sPISek?

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (84)
• Komentarze Facebook (...)