Largo Winch
Film, który miał być francuską odpowiedzią na Bonda i Jasona Bourna, jest ekranizacją kultowego komiksu Jeana Van Hamme’a, twórcy który pracował z Grzegorzem Rosińskim przy słynnym ”Thorgalu”.
Largo Winch jest młodzieńcem, który beztrosko przemierza najbardziej odległe zakątki świata. Świadomie wybiera samotność i preferuje miejsca oddalone od cywilizacji. Jego beztroska wynika z faktu, że jest synem Nerio Wincha, twórcy konsorcjum finansowego ”W”, skupiającego kilka największych światowych firm. Nie można jednak powiedzieć, że Largo to typowy rozkapryszony dzieciak, korzystający z bogactwa ojca. Unika go i nie ma zamiaru korzystać z jego pieniędzy. Młody Winch jest tak naprawdę dzieckiem adoptowanym, trafił do Nerio z jugosłowiańskiego sierocińca. Trudno tu mówić o działaniu podyktowanym odruchami serca, Nerio patrzy na świat w sposób praktyczny i z powodu braku potomka, wyznaczył dla Largo rolę spadkobiercy wielomilionowej fortuny.
Reklama | Czytaj dalej »
Rozpoczyna się proces kształtowania charakteru i przygotowywania do roli zarządcy wielkiego konsorcjum. Largo trafia do najlepszych szkół i odbiera staranne wykształcenie, nawet spotkania z przybranym ojcem przeradzają się w wykłady ekonomii. Takie traktowanie nie mogło zrodzić zdrowych relacji, Largo nigdy nie mógł pogodzić się z faktem, że ojciec widzi w nim jedynie kontynuatora swojej misji. Stąd jego bunt i ucieczka w odosobnienie. Niestety już niedługo będzie musiał porzucić życie podróżnika i lekkoducha, w obliczu nagłej śmierci Nerio stało się jasne, że przeznaczenie młodego człowieka zaczyna się wypełniać. Zanim przejmie stery finansowego imperium, będzie musiał stoczyć walkę z ludźmi, którzy zabili Nerio i planują przejęcie całego majątku.
Czy Largo Winch kreowany przez Tomera Sisleya, może być ciekawą alternatywą dla hollywoodzkich bohaterów pokroju Jamesa Bonda i Jasona Bourna? Czy francuska produkcja może dorównać amerykańskim filmom akcji, jeśli nie macza w niej palców Luc Besson? Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista. Zwłaszcza, że za filmem nie stoją nazwiska z pierwszej ligi światowego kina. Reżyser Jérôme Salle do tej pory nie zasłużył na miejsce w panteonie filmowych sław. Jego największym sukcesem była nominacja do Cezara w kategorii najlepszy debiut reżyserski za film ”Anthony Zimmer”. Podobnie jest z odtwórcą głównej roli, Tomer Sisley ma na koncie jedynie produkcje francuskie, a najgłośniejsza z nich: ”Żołnierze mafii” zebrała mało pochlebne recenzje.
Fabuła obfituje w różnorodne wątki, bogactwo wydarzeń i sporą ilość egzotycznych miejsc, pojawiających się na ekranie, budzi nadzieję na porządnie skrojony film, który potrafi przykuć uwagę ciekawymi ujęciami. Od strony ”sensacyjnej” także nic mu nie brakuje. Mamy do czynienia z pościgami, strzelaniną, intrygami w finansowym wydaniu i tajemnicą dotyczącą pochodzenia głównego bohatera. Na tej płaszczyźnie obraz Jérôme Salle dorównuje konkurencji zza oceanu. Gorzej jest, gdy przychodzi czas na zwolnienie akcji, w chwili gdy kamera skupia swoją uwagę na bohaterach i próbuje pokazać stan ducha i emocje im towarzyszące. Film wtedy grzęźnie, a są to momenty kluczowe, które mogły zbudować ciekawy klimat i uczynić z Largo Wincha człowieka intrygującego, a nie wyłącznie ekscentryka, jakim ostatecznie się okazuje. Niby wszystko jest ok, ale czegoś tu brakuje, na usta ciśnie się cytat: ”prawie robi wielką różnicę”.
Film powstał na podstawie kultowego komiksu, który w Polsce nie święcił takich triumfów jak ”Thorgal”, ale na zachodzie miał ugruntowaną pozycję, głównie za sprawą specyficznego poczucia humoru. Filmowy Largo Winch nie dorównuje pierwowzorowi, przede wszystkim brak mu zadziorności, szelmostwa i dekadenckiej otoczki znanej z komiksu. Bohater, którego widzimy na ekranie ma niezwykle mało atutów, by przekonać widza do swojej wiarygodności. Jego misja jest nijaka, trudno uwierzyć w całą te krucjatę przeciw finansistom, gdy nawet przez chwilę nie zaświecą mu się oczy na widok takiej góry forsy. Bond i Bourn walczą o coś lub dla kogoś, Largo Winch walczy z własną przeciętnością.
Reżyseria: Jérôme SalleScenariusz: Julien Rappeneau , Jérôme Salle
Obsada: Tomer Sisley, Kristin Scott Thomas, Karel Roden
Film do recenzji udostępniła wypożyczalnia SHOCK, mieszcząca się przy Al. Bayeux 28 I piętro, otwarta: poniedziałek-sobota 11.00-20.00, niedziela 12.00-17.00.
Tel. 052 396 70 20
Jesienna promocja w wypożyczalni SHOCK!!!
Wypożyczając dwie nowości - trzecia nowość za pół ceny
Wypożyczając dwie nowości - trzeci film w innej kategorii gratis
Wypożyczając dwa starsze filmy - trzeci film w tej samej kategorii gratis
(promocja obowiązuje od poniedziałku do piątku)
UWAGA KONKURS! Mamy dla Was darmowe wypożyczenie filmu z oferty wypożyczalni SHOCK. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie konkursowe. Co tydzień, wśród czytelników, którzy nadeślą poprawną odpowiedź, wylosujemy jedną osobę, która otrzyma możliwość darmowego wypożyczenia dowolnego filmu. Maile proszę kierować, do wtorku 12 stycznia, na adres shock@chojnice24.pl w temacie wpisując tytuł omawianego filmu, a w treści odpowiedź na pytanie oraz swoje dane: adres, telefon, imię i nazwisko (Twoje dane są chronione wg obowiązującego prawa).
PYTANIE KONKURSOWE: W filmie ”Anthony Zimmer”, który wyreżyserował Jérôme Salle, zagrał polski aktor. Podaj jego nazwisko.
Ogłoszenie wyników w środę wieczorem (13 stycznia).
Rozwiązanie konkursu z ubiegłego tygodnia: Carice van Houten zagrała w filmie ”Walkiria”. Nagrodę wylosował Tomasz Kamiński.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (2)
- Komentarze Facebook (...)
2 komentarze
Smuci przegrana koronowianki byłej mojej drużyny w której grałem w latach 62-65 w klasie A
i grałem też przeciwko chojniczance ze zmiennym szczęściem. W 64r. mogliśmy wejść do 3-ligi
ale na wiosnę połowa składu powołano do wojska między innymi do Zawiszy.Mile
wspominam te czasy.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!