Porozumienie Samorządowe i jeszcze o spółkach
Kiedy piszę ten tekst, jesteśmy już z p. Andrzejem Dolnym po zawiązaniu nowego klubu w Radzie Miejskiej pn. „Porozumienie Samorządowe”. Złożyliśmy też do starosty chojnickiego wniosek o zarejestrowanie stowarzyszenia pod tą samą nazwą. W tej chwili procedury rejestracyjne jeszcze trwają. Już teraz zapraszam do PS wszystkich, którym leży na sercu dobro Chojnic i chcą zaangażować się w ich rozwój, a nie znaleźli jak dotąd dla siebie miejsca w innych ugrupowaniach, chociaż co mocno chcę zaznaczyć, członkostwo w innej organizacji nie jest żadną przeszkodą. Tak dobraliśmy cele stowarzyszenia, aby każdy znalazł coś dla siebie. Cele Porozumienia Samorządowego poczynając od inicjatyw wyborczych zawierają również propagowanie idei: kulturalnych, historycznych, społecznych, naukowych, samorządowych, ekologicznych, sportowych, zdrowotnych, turystycznych, a także wspieranie rozwoju przedsiębiorczości lokalnej.Reklama | Czytaj dalej »
Wszyscy zorientowani wiedzą już, że nowe stowarzyszenie to formacja powstała na skutek odejścia z WFS pięciu członków jego zarządu. Przyczyny naszego odejścia z WFS nie są już tak istotne, jak istotna jest przyszłość najmłodszego dziecka na scenie samorządowej. Najmłodszego nie tylko pod względem czasu istnienia, ale także pod kątem średniej wiekowej jego założycieli, a także nowatorskich i odważnych założeń w lokalnym życiu samorządowym. Pięć osób, które opuściły WFS to także doświadczenie samorządowe. Każdy z nas był lub jest związany bezpośrednio z pracą w samorządzie. Nieobce nam są więc uwarunkowania, na których opiera się ta praca. Każdy z nas może poszczycić się swoimi osiągnięciami, a co najważniejsze tym, że wyrażamy swoje poglądy otwarcie, nie oglądając się na żadne zależności.
Kwestia kontroli spółek miejskich. Celowo piszę w liczbie mnogiej, bo i kwestia dotyczy wszystkich spółek. Pisałem już o tym wiele przy okazji Parku Wodnego i pewnie nie jest to koniec. Warto bowiem podkreślić kwestię, którą na spotkaniu radnych z prezesem Paluchem słusznie podniósł przewodniczący Komisji Budżetu p. Marian Rogenbuk, choć później, ku mojemu zdumieniu, obiecał na przyszłość starania o zwiększenie środków miasta na naukę pływania. Otóż prezes Parku Wodnego na spotkaniu z radnymi ocenił, że miasto partycypuje w 18-20% (w złotówkach to 600.000,00) środków, jakimi obrócił Park Wodny, a obrót ten wynosił 3.600.000 i nazwał spółkę mistrzami świata. Porównał przy tym udział innych samorządów w podobnych spółkach i określił je na poziomie nawet 60 %, co niestety nie znalazło pokrycia w rzeczywistości. Przede wszystkim jednak prezes Paluch niesłusznie posłużył się kwotą obrotu. Aby pokazać faktyczne zaangażowanie miasta, powinien posłużyć się terminem przychód i pokazać, że to nie 3.600,000,00 a 2.400.000,00, bo reszta to właśnie środki na naukę pływania z Urzędu Miasta i podatek VAT, który jak wiadomo przychodem nie jest. No i wyszło Prezesowi 20 %. Tak naprawdę jednak miasto, odliczając środki na naukę pływania oraz podatek VAT partycypuje w 25 %, czy jak kto woli w ¼ przychodów Parku. Gwoli ścisłości warto również wskazać, że oprócz dopłat na naukę pływania na przełomie lat 2006-2008 miasto zwiększyło udziały w spółce o kwotę 3.000.000 zł, udzieliło Parkowi Wodnemu w latach 2005-2009 dopłat bezzwrotnych na kwotę 1.240,900 zł oraz dopłaciło w latach 2009-2010 na pokrycie straty bilansowej 269,918,00 zł. Choćby już z tego względu nie mogę pogodzić się z tym, że kontrola spółki miejskiej może obejmować tylko kwotę przeznaczoną na naukę pływania.
Kontrola Parku Wodnego jest przewidziana na marzec. Wstępnie ustaliliśmy z p. burmistrzem, że za jego pośrednictwem będę mógł zadawać pytania radzie nadzorczej spółki i mieć wgląd do jej protokołów. To dobrze, bo kolejna kontrola skierowana wyłącznie na wydatkowanie środków przeznaczonych na naukę pływania byłaby bezcelowa. Wciąż niezmiennie uważam, że spółka zbudowana i powołana do życia za publiczne pieniądze nie tylko może, ale powinna być objęta szeroką kontrolą obejmującą np. zasadność niektórych jej kosztów. Niektórzy mówią, że sprawę mogą załatwić biegli rewidenci. Niestety biegli nie badają zasadności wydatków, ale to, czy są one prawidłowo zaksięgowane. Regionalna Izba Obrachunkowa podobnie jak MSWiA w odpowiedzi na moje i kol. Dolnego zapytanie, ogólnie rzecz ujmując umyła ręce i stwierdziła, że to nie jej broszka. Ale cóż? Od czego jest upór?
PS. Jak Państwo znoszą globalne ocieplenie?
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (20)
- Komentarze Facebook (...)
20 komentarzy
dr Arseniusz Finster burmistrz Chojnic.
Witam Państwa i Autora tekstu.
Pragnę odnieść się do dwóch fragmentów artykułu, które mogą budzić kontrowersje.
Pierwszy: Pan Marcin napisał, cyt.: „ustaliliśmy z p. burmistrzem, że za jego pośrednictwem będę mógł zadawać pytania radzie nadzorczej spółki…”
Komentuję: moja rola polega na tym, żeby Rada Nadzorcza prowadziła dialog. Pytania Pan Marcin będzie zadawał osobiście, czyli nie będzie tak, np., że złoży pytania do mnie, Rada odpowie, a ja przekażę odpowiedzi. To byłby bezsens. Kontakt z Radą Nadzorczą będzie bezpośredni.
Drugi: Pan Marcin napisał, cyt.: „miasto zwiększy udziały w spółce o kwotę 3000.000,00….” Komentuję: Niestety Pan Marcin nie napisał, że były to pieniądze na kapitalny remont hali widowiskowo – sportowej. Czytelnik mógłby odnieść wrażenie, Panie Marcinie, że to „jakieś ekstra pieniądze”, a tak w rzeczywistości nie jest.
Trzeci: Pan Marcin pisze, cyt.: „od czego jest upór?”. Komentuję: upór i bohaterstwo nie są tutaj potrzebne. W moim interesie jest żeby każdy zainteresowany mógł pozyskać niezbędną wiedzę. Pan Marcin chce badać „zasadność niektórych jej (spółki) kosztów. Otóż nie ma problemu, bo te koszty są przecież określone i zwymiarowane. Rada Nadzorcza, która składa się z trzech niezwykle kompetentnych osób bada na bieżąco te problemy. Jestem przekonany, że z pełną satysfakcją podzielą się wiedzą.
Pozdrawiam Autora i życzę aby był konsekwentny w realizacji zapowiadanych przedsięwzięć.
dr Arseniusz Finster burmistrz Chojnic.
Wiara w to, że ludzie zabierają się do polityki z pobudek iście filantropijnych, jest często prawdziwa. Mają potrzebę poprawienia losu społeczeństwa, w którym byli zwykłymi zjadaczami chleba. Są pełni werwy, asertywności i pewności siebie - pewności, że chcieć to móc. Ale co z tego pozostaje, kiedy znajdują się wśród stetryczałych konformistów, którym tylko kasa, seks i władza w głowie? Głową muru nie przebijesz.
Może ułatwię Panie Marcinie, jako obywatel może Pan złożyć wniosek o udostępnienie protokołów bez podania powodów. Park jest spółką którego głównym udziałowcem jest miasto, czyli Skarb Państwa.
Park ma obowiązek udostępnić interesujące Pana lub innych obywateli dokumenty.. bez rozmowy z burmistrzem.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!