Rozmowa z Andrzejem Górnowiczem
Prezentujemy poniżej rozmowę z zawodnikiem sekcji biegowej Florian Chojnice, który ukończył 100 biegów maratońskich, na swoim koncie ma również bieg pielgrzymkowy do Watykanu, ze startów zagranicznych wymieńmy chociażby: Paryż - biegi strażackie 18 km, Brugia - biegi strażackie 10 km, Wilno, Lisbona, Helsinki, Rzym, Wiedeń, Berlin - maraton. O swojej pasji opowiedział nam Andrzej Górnowicz.
Od ilu lat Pan biega? Skąd zainteresowanie tą dyscypliną sportu?
Andrzej Górnowicz: Biegam od czasów, kiedy byłem w wojsku, a dokładnie w Bałtyckiej Brygadzie Wojsk Ochrony Pogranicza. Dużo wówczas przemieszczaliśmy się po plażach celem utrzymania dobrej kondycji, były to lata '80. Na sportowo zacząłem biegać od 1984 roku, kiedy to Pan Kupczyk ze Zrembu zorganizował bieg z Funki do Chojnic i my jako drużyna Zakładowej Zawodowej Straży Pożarnej PKP w Chojnicach wystawiliśmy ekipę. Oczywiście wyszło nam to tragicznie, ale od tego czasu zaczęliśmy sukcesywnie biegać w Straży Pożarnej PKP.
Reklama | Czytaj dalej »
Czy pamięta Pan swój pierwszy maraton? Czy przygotowywał się Pan do niego w jakiś szczególny sposób?
Bardzo dobrze pamiętam. Mój pierwszy maraton przebiegłem za namową mego przyjaciela Franciszka Kąkola, mając 33 lata, to był 1988 rok. Był to X Warszawski Maraton Pokoju. Ja przygotowywałem się praktycznie od zimy, biegając z ulicy Mestwina do Lichnów co drugi dzień w obuwiu tak zwanym "sportowym”. Co się później okazało, straciłem chęci do biegania i paznokcie u nóg. Wystartowaliśmy ze stadionu X-lecia w Warszawie, dalej ulicami stolicy z metą również na stadionie X-lecia przy pustych trybunach. Niesamowity ból oraz olbrzymia radość po przebiegnięciu 42.195 m.
Proszę opowiedzieć o początkach i obecnej działalności sekcji biegowej Florian?
Sekcja powstała w 1985 roku, ale ona zaczęła się tworzyć po biegu z Funki do Chojnic w 1984. Kilku strażaków utworzyło Amatorski Klub Biegacza „Florian”, który zarejestrowaliśmy w Centralnym Klubie Biegacza w Warszawie. Nestor polskich maratonów, Bednarz Jerzy, który przebiegł 449 maratonów, był prezesem tegoż centralnego klubu biegacza. Z radością przyjęto nas do powyższego stowarzyszenia. Początkowo było nas tylko ośmioro, później przyjęliśmy spoza straży PKP nowych biegaczy: Franciszka Kąkola, Zbigniewa Wiśniewskiego, braci Franciszka i Wiesława Skwierawskich, no i tak się zaczęło... Obecnie jest w klubie 55 biegaczy, w tym 12 kobiet. 48 zawodników ukończyło bieg maratoński, co stawia nas w czołówce krajowej. Ciekawostką jest to, że sportowcem 25-lecia sekcji biegowej FLORIAN został wspaniały sportowiec, niezwykle sumienny i pracowity Zbigniew Wiśniewski.
Czy myśli Pan o czymś szczególnym podczas biegu maratońskiego?
Każdy myśli. Jedni myślą o tym, żeby pokonać kolegę, drudzy myślą, aby poprawić swój rekord życiowy, inni myślą, żeby wygrać maraton, żeby szczęśliwie ukończyć… Każdy o czymś myśli. Ale większość ludzi myśli o rodzinie, swoich planach życiowych. Cały bieg trwa 3/3,5 godziny, także jest naprawdę o czym rozważać. Jest też bardzo dużo ludzi, którzy modlą się i biegają w różnego rodzaju intencjach. To nie jest temat tabu, jest to bardzo szlachetne podejście, bo warto poświęcić wysiłek za coś i za kogoś.
Jakie są Pańskie ulubione trasy biegowe?
Po pierwsze wspaniałe są biegi koleżeńskie. To są sympatyczne biegi maratońskie, gdzie ktoś z kolegów organizuje bieg, np. z okazji swoich urodzin, a przede wszystkim z okazji jakiegoś jubileuszu, setnego czy dwusetnego maratonu. Tam są wspaniałe przeżycia, bo nie biega się po zwycięstwo - zwycięzcą jest każdy, kto taki maraton ukończy. Każdy uczestnik otrzymuje symboliczny pamiątkowy medal. Dominuje atmosfera serdeczności. Bardzo lubię biegać i zdobywać pierwsze maratony za granicami naszego kraju. Ostatnio, od 5 czy 6 lat raz w roku grupowo uczestniczymy w biegach maratońskich za granicą. Po prostu po to, by poznać nowe środowisko, podpatrzeć jak inni organizują tego typu imprezy oraz po to, by zobaczyć i współrywalizować z zawodnikami z innych krajów. Ponadto dla mnie osobiście to poznański maraton ze względu na to, że kontynuuję wszystkie biegi maratońskie w Poznaniu.
Jaki jest Pana wzór sportowy?
Ku zaskoczeniu, nie jest to wyczynowiec, tylko ten, który kochał sport i uprawiał dla zdrowia, czyli Karol Wojtyła, nasz Ojciec Święty. A ja bardzo to cenię, nie uprawiać sportu tylko dla wyniku, a bardziej dla siebie, dla zdrowia i lepszego własnego samopoczucia.
Jaką może dać Pan radę młodym biegaczom - amatorom, którzy marzą o starcie na dystansie maratońskim?
Dużo konsekwencji i samozaparcia, żeby biegać. Bo jeżeli ktokolwiek chce zaliczyć maraton, to w ciszy i spokoju musi przebiec dużo kilometrów. Żeby ten pierwszy maraton przebiec, trzeba się przyzwyczajać do ekstremalnych wysiłków. Trening – biegi 3-4 razy w tygodniu po 10 km, w tym jeden na 30 kilometrów. Podsumowując, duża konsekwencja i wytrwałość w działaniu. Sam bieg maratoński to umiejętne odblokowanie psychiczne, nie dać się wciągnąć w niezdrową rywalizację z kolegami, nie szarpać tempa. bo to odczujemy i to bardzo boleśnie po przebyciu 30-35 kilometrów, a wtedy każdy kilometr będzie bardzo męczący.
Największy sukces sportowy to...
Stawiam sobie cały czas nowe zadania. Kiedyś było to przebiegnięcie maratonu, później, zaliczenie maratonu komandosa - jest to bieg w umundurowaniu z obciążeniem dziesięciokilowym na plecach bez korzystania z zewnętrznych dostaw wody. Wspaniała rzecz. Sztafeta biegowa z Chojnic do Watykanu i sympatyczne spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Następne wyzwanie to maraton górski ze Szrenicy na Śnieżkę. Zaliczenie 100 biegów maratońskich. Były także medale w Mistrzostwach Polski Strażaków, Kolejarzy. Jednak ważniejsze sukcesy wymieniłem wcześniej.
Jest Pan organizatorem między innymi od 1985 biegów masowych, chojnickich biegów strażackich, od 1990 biegów noworocznych, od 1991 piątkowych biegów rodzinnych, od 1995 biegów małżeńskich, od 2002 biegów terenowych, biegów pielgrzymkowych Chojnice - Jasna Góra, mistrzostw Polski weteranów, 10 km, maratonów koleżeńskich w roku 2001, 2005, 2009 na trasie Chojnice - Charzykowy - Swornegacie - Chojnice. Czego możemy oczekiwać w tym roku? Jakie są plany sekcji biegowej Florian?
Po pierwsze 1 maja organizujemy XXVI Chojnickie Biegi Strażackie, będą to jednocześnie mistrzostwa Polski. Drugie: wyjazd na bieg maratoński do Pragi, który odbędzie się 9 maja, startuje 13 zawodników z Chojnic. Trzecie - wyzwaniem naszym, raczej gwoździem programu tegoż roku będzie sztafetowy bieg pielgrzymkowy z Chojnic do Warszawy na plac Piłsudskiego na mszę świętą beatyfikacyjną sługi bożego księdza Jerzego Popiełuszki 6 czerwca. W tej chwili przygotowujemy się organizacyjnie, sami mało możemy zrobić, ale jest wielkie zaangażowanie księdza proboszcza Dawidowskiego, bo chcemy wystartować z Bazyliki tam, gdzie jest umieszczona tablica Jerzego Popiełuszki oraz NSZZ Solidarność, który chce nam pomóc organizacyjnie. My jako biegacze pragniemy dobiec w ciągu 30 godzin do Warszawy.
Czy chciałby Pan coś dodać na koniec naszej rozmowy?
Sport taki jaki my uprawiamy to jest sport, który gromadzi i mobilizuje ludzi różnego rodzaju kategorii społecznych. U nas biegają zarówno robotnicy, kierownicy, oficerowie, nauczyciele, dzieci, weterani i jesteśmy względem siebie równi, biegamy przede wszystkim dla zdrowia. To jest najważniejsze, żeby ruszać się. Apeluję i proszę tych, którzy nudzą się i narzekają, żeby ruszali się. Żartując, sprawność sportową za młodu trzeba rozwijać i podnosić, w wieku około 35 lat utrzymywać na pewnym stałym poziomie i tak trzymać przez całe życie aż do dnia śmierci, gdzie sprawność spada do poziomu zera. Chodzi o to, aby być sprawnym człowiekiem do końca życia. Czy będzie ktoś biegał, czy jeździł na rowerze, czy chodził przy udziale kijków, to jest właśnie ten ruch, który powoduje że dotleniamy się, rozwijamy się, dobrze i trzeźwo myślimy.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (13)
- Komentarze Facebook (...)

USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
13 komentarzy
wylapywania" informacji.Zeby jescze mieli drugiego( konfidenta)-przesadzilem -osbe ktora zacznie myslec.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!