Bój o działki. Aktualizacja.
Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż ROD Metalowiec to nie tylko miejsce rekreacji i wypoczynku, jak stanowi regulamin Polskiego Związku Działkowców. O działki, a przede wszystkim domy, które zamieszkuje grubo ponad 1000 osób, toczy się bój między zamieszkującymi tam a okręgowym zarządem PZD w Gdańsku, który w tym temacie wystosował również pisma do burmistrza Chojnic.
Na przekształcenie ogrodu, czyli jego faktyczną likwidację musi się zgodzić 100 % działkowców. Takiej zgody jednak nie ma. Cała sytuacja budzi wiele emocji, w końcu chodzi o byt sporej grupy ludzi. Każda ze stron przedstawia swoje argumenty, dlatego przyjrzyjmy się sprawie w kontekście prawa. Zarząd PZD w Gdańsku w piśmie wystosowanym do burmistrza wyraża swój niepokój „przewidywanym w studium kierunkiem zagospodarowania miasta z docelową likwidacją użytków rolnych, w tym ogrodów działkowych przeznaczonych na cele mieszkaniowe”. Według ustawy o ROD tereny ogrodów działkowych to obszary przestrzeni publicznej, które podlegają szczególnej ochronie prawnej. Zamieszkiwanie na terenie ogrodów działkowych jest sprzeczne z art. 13 ust. 4 ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych z dn. 8 lipca 2005, tymczasem miasto melduje zamieszkujących tam, a de facto działki nie są ich własnością. Kolejną kwestią jest łamanie prawa budowlanego poprzez budowę ponadnormatywnych altan. Po ostatniej kontroli PZD z Gdańska, prezes ROD Metalowiec Ryszard Starzyński został wezwany do sporządzenia listy altan ponadnormatywnych i przedstawienia jej zarządowi. Aktualnie taka lista jeszcze do Gdańska nie trafiła.
Zapytaliśmy wobec tego powiatowego inspektora nadzoru budowlanego Jerzego Kolca czy prowadzi kontrole na Metalowcu?
- Aktualnie nie prowadzę żadnych postępowań, jeśli chodzi o działki Metalowiec. Jednak otrzymałem już oficjalny sygnał o nieprawidłowościach z zarządu okręgu PZD z Gdańska. W związku z tym prowadzimy postępowania przygotowawcze, kontrole prawdopodobnie rozpoczną się w kwietniu – poinformował Jerzy Kolc.
Sytuacja na linii PZD w Gdańsku a Chojnicami jest coraz bardziej napięta. Do burmistrza Arseniusza Finstera pisał nawet adwokat działający z upoważnienia PZD: „Uczulam Pana Burmistrza, że na zlecenie Polskiego Związku Działkowców, będę zmuszony podjąć odpowiednie kroki prawne, administracyjne, cywilne, a nawet karne, zmierzające do zachowania wszelkich praw Związku, poprzez bezprawne, sprzeczne z łamaną ustawą o ROD i Statutem PZD działania gminy, a nawet środowiska działkowców”.
W swojej odpowiedzi burmistrz stwierdza: „wykonując obowiązki Burmistrza Miasta Chojnice, przestrzegam mieszkańców przed skutkami łamania prawa”. Jak cała sprawa ma się do meldowania na ROD i pobierania opłat podatku od nieruchomości? Czy nie jest tak, że miasto mając w swoim posiadaniu tak małe zasoby komunalne i nie mogąc wszystkim mieszkańcom zapewnić lokum, umywa ręce i przyzwala na pewne działania, pozostawiając problem? Burmistrz w piśmie do PZD stwierdza: „Każdego dnia słucham próśb mieszkańców o zapewnienie mieszkania spełniającego choćby minimalne standardy. Pokolenia dojrzewają i niezależnie od sytuacji materialnej młodzi ludzie zakładają rodziny i wychowują dzieci. Ze wstydem myślę o tym, jak małe mam możliwości udzielenia im pomocy. Dlatego nie posiadam moralnego prawa ganić ich za to, że starają się własnymi siłami zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe. Czuję się natomiast w obowiązku wesprzeć każde ich legalne staranie w tym względzie”.
Arseniusza Finstera pytamy zatem jak on, jako burmistrz podchodzi do sprawy łamania przepisów? Czy nie jest tak, że urząd przyczynia się niejako do łamania prawa?
- Z jednej strony jest prawo, którego należy przestrzegać, ale problemem są warunki, które stwarza statut ROD. Statut jest ograniczony, wręcz restrykcyjny, a niektóre uwarunkowania szkodliwe. Statut stracił rację bytu, bo zliberalizowano prawo meldunkowe. Ja muszę tych ludzi zameldować, ponadto część z nich, bo jest to kwestia podejścia właściciela, płaci podatek od nieruchomości, bo obiekt jest ich własnością. Taki ktoś jest czysty wobec urzędu, a czy wobec nadzoru budowlanego to już musi pan Kolc pilnować. Moim zdaniem Ci ludzie powinni być pochwaleni za to, że sami potrafili rozwiązać własne problemy, dlatego chcę im pomóc. Najlepiej, gdy obszar ten będzie pełnił funkcje rekreacyjno-mieszkalne. Miasto ma już doświadczenie w przekształcaniu działek (Osiedle Słoneczne), a działkowcy proszą o przekształcenie i to jest wyjście. Należy wyzwolić tych ludzi ze statutu ROD, przekształcić, a potem miasto sprzeda działki na preferencyjnych warunkach – opisywał Arseniusz Finster.
10 kwietnia odbędzie się zebranie działkowców z Metalowca, upływa wtedy też 5-letnia kadencja prezesa i z pewnością sprawa będzie omawiana, tym bardziej, że na spotkaniu gościć będzie przedstawiciel PZD z Gdańska i burmistrz.
Reklama | Czytaj dalej »
Aktualizacja!
W związku z dużym zainteresowaniem tematem przekształcenia działek ROD "Metalowiec" i komentarzami, które pojawiły się na portalu, otrzymaliśmy oficjalne pismo z Polskiego Związku Działkowców w Gdańsku z dn. 5.05.2010, które również publikujemy do wiadomości internautów.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (200)
- Komentarze Facebook (...)

USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
200 komentarzy
Wszystko co się dzieje w mieście to jest sprawa wszystkich mieszkańców. Nie tylko działkowców. A tak jak napisał przedmówca - wstępowali do ogródków i wiedzieli co wolno a co nie. A to teraz już zaczyna się robić polityką - ot takie moje zdanie.
No i wskaż mi moją zawiść...
Ja zaś myślę sobie coś jeszcze - każda zamieszkana działka zmienia ogród coraz bardziej w osiedle, a więc ci ludzie co chcą mieć tylko działki będą pokrzywdzeni. Bo oni po to mają działkę, żeby odpocząć od osiedla, a tu będą mieć działkę wśród osiedla. To raz. A dwa, że właśnie jak wielu działkowców tak zamieszka i będzie sytuacja jak teraz w Metalowcu to burmistrz będzie musiał zlikwidować cały ogród i wręcz zamienić w osiedle, a więc ci co chcą mieć działkę będą się musieli przenosić. A jak nowy ogród znów będzie zamieszkany to tak w koło Macieja. Ech. Taki bezsens.
Wujek Romek - a Ty byłeś kiedyś tam u nich w Gdańsku? Wiesz kto tam pracuje i za co odpowiada? Zawiozłem kiedyś żonę jak wnosiła skargę na działanie działkowca bo zarząd ogrodu nie chciał nic zrobić. Pracuje tam np. taki chłopak młody po prawie i co? Przecież taki ktoś jest potrzebny, a za darmo robić nie będzie. Pewnie wiele rzeczy tam da się zrobić lepiej jak i wszędzie. Zachęcam żonę aby startowała w wyborach, bo jakby się tam dostała to może chojniczanka by inaczej na to wszystko spojrzała i może Wy byście tak głośno nie krzyczeli, bo by swoja była.
Łukasz5 - nic mi nic nie ściska. Zapewniam Cię. A jak nie umiesz rozmawiać, dyskutować to się nie odzywaj kolego. Jak na razie nie masz żadnego argumentu, żadnego nie przedstawiłeś - oprócz swojej złości na nas, że dyskutujemy. Ja uważam, że łamanie prawa to łamanie prawa i nie powinno się na to przyzwalać. Kto chce szuka sposobu (legalnego) kto nie chce - szuka wymówek.
Jak chcialbys niby tak nim zostac, to dlaczego tak dlugo zwlekales - a prawda zerowac na innych nieszczescu Ci sie marzy inni straco dorobek zycia a ty bedziesz sie cieszyl ...ot katolik pewnie....
P.s. A tak gwoli ścisłości-skoro są osoby nie przestrzegające regulaminu (PRAWA) to powinno się je pozbawić członkostwa i działki. Niech sobie zabierają te samowole i fora ze dwora. Na pewno znajdą się tacy, dla których działka to działka, a nie sposób na tanie życie.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!