Zawsze uważałam, że o poziomie nauczania danej szkoły świadczą jej nauczyciele. Jeżeli ktoś chce iść do LO, to niech idzie. Może do matury nie przystąpić. Znam ludzi z mojego pokolenia, którzy matury nie mają, a do LO chodzili. Analogicznie: likwidowanie oddziałów szpitalnych nie zwiększy poziomu leczenia szpitala. W naszym szpitalu akurat jest odwrotnie. Nowy oddział kardiologii powstaje. Powiat ma się rozwijać, a nie zwijać. Chyba, że dąży się do utrzymywania jednego LO. Jedno LO nawet z setką geniuszy nie wystarcza w dość dużym powiecie. I tu rodzi się miejsce na prywtane, niepubliczne być może kolejne LO. Chyba, że po wyborach zmieni się kierunek rozwoju powiatu. Rozwoju dokonanego nie kosztem kultury i oświaty.

Ano właśnie, nie można. W takim razie może po prostu likwidować klasy w tych szkołach do których jest mniej chętnych. Dlaczego to urzędnik ma decydować do jakiej szkoły pójdzie obywatel ? Dlatego że urzędnikowi tak łatwiej ? Dlatego że w tej czy tamtej szkole pracują koledzy partyjni urzędnika ? Kto tu jest dla kogo ?

A widziałeś zasady rekrutacji do ogólniaków? W starym na oddział przewidziane jest 30 miejsc. To raczej nie jest więcej. Wiadomo też, że klasy w obu ogólniakach nie są raczej przygotwane na lekcje z większą liczbą uczniów niż 33-34. Może to Ty nie zrozumiałeś problemu
W nowym jest obecnie chyba 5 klas w roczniku, w starym 6. Jak można to zmniejszyć proporcjonalnie?

Poza tym koledzy nie zrozumieli problemu. Nie chodzi o zmniejszenie liczebności klas. Wręcz przeciwnie, starosta zamierza zmniejszyć ilość klas kosztem zwiększenia liczby uczniów w klasie. Nauczanie wg starosty może być gorsze byleby było tańsze.

Kolega który dokonał pierwszego wpisu nie chodził do dobrej szkoły. Obcinanie po jednej klasie zarówno w szkole która ma 10 klas i tej co ma 5 nie jest PROPORCJONALNYM zmniejszeniem ilości.

Zgadzam się w 100% z osobą która dodała wpis o 13:25:41 powiększanie klas wpływa na obniżanie poziomu! Co to za tłumaczenie że uczniowie chcą a nie ma miejsc. Do liceum powinni iść najlepsi a nie wszyscy. Kiedyś szkoły te miały poziom bo było mało miejsc i naprawdę dostawali się najzdolniejsi. Teraz poziom w liceach jest żenujący. A w Chojnicach to już szczególnie. Dyrektorzy w pogoni za pieniędzmi powiększali liczbę klas nie bacząc na to że do klas zaczynali uczęszczać uczniowie którzy nawet do technikum nie powinni być przyjęci. Klasy przeludnione, wyniki coraz słabsze, nauczycielom opadają ręce jak patrzą kto przychodzi i jaki poziom reprezentuje. Chyba po raz pierwszy w życiu przychylam się do decyzji starosty. Mam nadzieję że nie ugnie się pod głupią presją i nie zmieni swojej decyzji bo jest słuszna.

Jeśli jako maturzysta powiem, że chce iść na prawo na Uniwersytet Warszawski to powinni tam utworzyć tyle miejsc, żebym się dostał? Bo przecież rodzice też tak chcą!

Rozumiem rodziców - chcą, by ich pociechy uczyły się w LO... Ale prawda jest taka, że wielu absolwentów gimnazjum nie powinno wybierać ogólniaka. 3 klasy humanistyczne w starym LO to największy błąd! Tak są oblegane, ponieważ wybierają je Ci, którzy nie mają szans dostać się do innych klas w liceum (oczywiście są i tacy, którzy świadomie wybierają te klasy). I później zamiast jednego silnego humana powstają 3 średnie. Znam ludzi, którzy dostali się do liceum. I co się działo, gdy przyszła matura? Panika, że nie zdam, że mogło się wybrać technikum, bo po LO nic nie ma. Tak właśnie mówili Ci, którzy byli na końcach list przyjętych. Dlatego uważam, że decyzja Starosty jest bardzo dobra! Zlikwidowanie oddziałów przyczyni się do wzrostu poziomu obu chojnickich liceów. Pomysł rodziców o 4 klasach humanistycznych w starym LO świadczy tylko o tym, że rodzice rozpatrują sprawę wyłącznie na jednej płaszczyźnie. Dobry uczeń dostanie sie do LO, słabszy zrobi lepiej jak wybierze inną szkołę - nie będzie żałował, żałować będzie wyboru LO. A Ci lepsi uczniowie też byliby pokrzywdzeni, gdyby poziom w LO był zaniżany przez słabszych uczniów. Drodzy rodzice! Świat jest okrutny! Nie każde dziecko jest w stanie spełnić ambicje rodziców. Lepiej się z tym pogodzić niż na siłę pchać dziecko do LO.

To ,że jest więcej chetnych niz miejsc to dobrze , przynajmniej jest rywalizacja . Idąc za głosem rodziców nalezałoby zwiekszac liczbebnośc klas ,a tym samym obnizyc poziom nauczania, bo jak uczyc efektywnie w np 40 osobowej klasie. To bedzie ze szkodą dla dzieci berdziej zdolnych i pracowitych. Do liceum nie każdy musi się dostac i nie każdy ja skończyć. To nie szkoła powszechna

nie umniejszając nikomu:
do szkół zawodowych też ktoś musi iść!!! brakuje fachowców
ale młodzież raczej jest zainteresowana ukończeniem szkoły średnie (ogólnokształcącego liceum - bez zawodu) i wtedy płacz bo pracy nie mogą dostać ... a najlepiej zaraz na stanowisko kierownicze lub pracować w administracji (urzędach itd.)
Zrozumiałe jest, ze rodzice chcą dzieci wykształcić, ale nie każdy powinien mieć wykształcenie średnie ... kiedyś to było coś - teraz ........... bez komentarza ....

krzywa Gaussa jednoznacznie wskazuje proporcjonalny rozkład (zgodny z krzywą) rozkład uczniów zdolnych i mniej zdolnych w populacji. Wynika z tego, że proporcjonalne obcinanie ilości klas w szkołach ma pełne uzasadnienie.