Andrzej Rzeźniczak nie żyje

Fot. (aw)

Z przyczyn naturalnych zmarł wczoraj w areszcie śledczym Andrzej Rzeźniczak. Były senator i bohater afery finansowej z lat  90-tych, cierpiał na cukrzycę oraz nadciśnienie. Od dłuższego czasu objęty był opieką lekarską. Wczoraj około godziny 15.30 serce skazanego nie wytrzymało i doszło do zatrzymania funkcji życiowych. 

O zasłabnięciu Rzeźniczaka poinformowali nas współosadzeni. Funkcjonariusze od razu udzieli mu pierwszej przedlekarskiej pomocy. Wezwana została również karetka. Przybyły na miejsce lekarz zbadał ciało i o godzinie 16.10 ogłosił zgon – powiedział oficer prasowy chojnickiego aresztu kpt. Kamil Grabowski. 

Ciało skazanego jest obecnie w dyspozycji prokuratury, która podejmie decyzję o przeprowadzeniu sekcji zwłok. Nie ma jednak podstaw by sądzić, że do śmierci doszło z przyczyn innych niż naturalne. 

Ustalono, że w zdarzeniu nie brały udziału osoby trzecie. Nie miał również miejsca ewentualny akt samoagresji – dodał Grabowski. 

Andrzej Rzeźniczak urodził się w 1947 roku w Gdańsku. W czasach PRL prowadził własną działalność gospodarczą. Był m.in właścicielem zakładu gastronomicznego oraz cukierniczego w Gdańsku, gospodarstwa rolnego, zakładu rzemieślniczego w Tucholi oraz współwłaścicielem spółki "Tarex" w Chojnicach. Później założył w Tucholi parabank pod nazwą Prywatna Agencja Lokacyjna, gdzie przyjmował lokaty w złotówkach i dewizach na wysoki procent. 

W 1991 został senatorem RP II kadencji z ramienia Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Był członkiem Komisji Polityki Gospodarczej. 

Dwukrotnie znalazł się na liście 100 najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". Nagrodzony tytułem "Biznesmena roku". Po wygaśnięciu immunitetu w czerwcu 1993 prokurator przedstawił mu zarzuty prowadzenia nielegalnej działalności bankowej i wyłudzania kredytów. Sąd ostatecznie skazał Andrzeja Rzeźniczaka na karę 5 lat pozbawienia wolności i 40 tys. zł grzywny. Po uprawomocnieniu się wyroku były senator ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości przez 6 lat. Schwytano go kilka miesięcy temu w Gdańsku i osadzono w areszcie w Chojnicach gdzie wczoraj zmarł. 

Reklama | Czytaj dalej »

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (25)
• Komentarze Facebook (...)

25 komentarzy

• 1
• 2

~aaa

wiele osóbnie wie do końca jaka jest prawda.... spójrzcie na tych którzy dzięki niemu dorobili się wielkich pieniędzy. dużo można mówić o tym co kiedyś zrobił i będzie wiele wersji ...

15 Lipca 2010, godzina 22:49

~

Również wiele osób z naszej okolicy powierzyło mu swoje pieniądze, których nigdy nie oddał. Zwykły oszust, przez którego ludzie potracili swoje oszczędności!

15 Lipca 2010, godzina 20:01

~

w swoim czasie zatrudniał on wiele ludzi z nasze okolicy. Ci co znali go bliżej mówią że, to co w tamtych czasach stworzył przerosło jego wyobraznię i możliwości kontroli . A wszelkiej maści doradcy skrzętnie to wykorzystali.

15 Lipca 2010, godzina 18:52

~xxx

Też nie wiem o czym ten "debilek" napisał! Może to gryps z Pietruszkowej ?

15 Lipca 2010, godzina 18:00

~anty debil

DEBILKU przetłumacz ten tekst na język polski! proszę........~ / 2010-07-15 13:55:56
On był napewno tak jak żyła pare miesięcy w pace co to tam

15 Lipca 2010, godzina 15:06

~

On był napewno tak jak żyła pare miesięcy w pace co to tam

15 Lipca 2010, godzina 13:55

~

hmmm no jo .

15 Lipca 2010, godzina 13:17

~NK

OK dziękuję

15 Lipca 2010, godzina 12:10

~Pankracy

...życie na karuzeli wrażeń ma różne oblicza i czasami się śmiejemy a czasami płaczemy. Uczmy się zatem korzystać z życia tak abyśmy byli zadowoleni ...

15 Lipca 2010, godzina 11:59

~NK

"Integracyjną rolę spełnił także sobotni festyn rekreacyjny „Święto latawca” "- faux pas !!!! Nie sobotni ale niedzielny Droga Redakcjo !!!

15 Lipca 2010, godzina 06:10

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

• 1
• 2

Dodaj komentarz

Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!

Zaloguj się lub dodaj komentarz jako gość

Twój podpis

Tutaj nie wpisuj nic

E-mail (nie będzie publikowany)

Zalogowani użytkownicy mogą otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach. Zaloguj się