Kocie łby zamiast asfaltu
Prosta, równa i niepołatana szosa to wciąż bardzo rzadkie zjawisko w naszym kraju. Nawet nowe, dopiero co oddane do użytku drogi, przeważnie po roku eksploatacji wymagają już drobnych napraw. Polscy kierowcy, chcąc nie chcąc, zmuszeni są akceptować ten stan rzeczy. Niegroźne są im więc wszelkiego rodzaju dziury, wybrzuszenia, koleiny czy pofałdowania. Niewiele jest ich już także w stanie zdziwić czy zaskoczyć. Jednak sposób, w jaki ostatnio zaczęto naprawiać lokalne drogi doprowadził ich do białej gorączki. Chodzi o tzw. kocie łby, które pojawiły się już w paru miejscach Chojnic.
- To jest po prostu skandal. Jak można takimi gołymi kamieniami wykładać dziury w jezdni? Przecież od tego niszczy się samochód. Na 100 metrach jest co najmniej 6 takich ciekawych rozwiązań. Kto mi zapłaci za wymianę amortyzatorów i w ogóle całego zawieszenia – skarży się kierowca mieszkający przy ulicy Dworcowej.
Podobne problemy mają wszyscy zmotoryzowani, którzy codziennie korzystają m.in z ulicy Zielonej, Wysokiej, Ogrodowej czy wspomnianej Dworcowej. Drogowcy zamiast położyć w powstałych tam wyrwach asfalt, umieścili różnego rodzaju kamienie. Za materiał wypełniający ubytki posłużyły granitowe kostki, polbruk czy duże i małe kamienie. Wszytko oczywiście wystaje ponad normalny poziom ulicy i tworzy niebezpieczne dla samochodów przeszkody. Kierowcy, aby nie uszkodzić aut, próbują je omijać lub, gdy jest to niemożliwe, maksymalnie wolno przejeżdżać po nich. Gdy się to nie uda, to wizyta u mechanika murowana. Władze starając się zmniejszyć niedogodności, wysypały pomiędzy powstałe tam kocie łby piasek. Jednak deszcze skutecznie go wymyły, pozostawiając łyse kamienie.
- Właścicielem tej drogi jest powiat, ale zarządza nią miasto. Zrobiono tak, ponieważ tak widoczniej było łatwiej. Widocznie nie opłacało się ściągać maszyny do wylewania asfaltu. Ta ulica będzie zresztą robiona już niedługo od nowa w ramach tzw. schetynówki. Kiedyś była cała pokryta takimi kamieniami i nikomu to nie przeszkadzało – powiedział starosta chojnicki Stanisław Skaja.
Przeszkadza to jednak chojnickim kierowcom, którym nie przypadł do gustu ten sposób walki z dziurami. Na początku mieli nadzieję, że to tylko takie jednorazowe rozwiązanie. Jednak zauważyli, że w pozostałych częściach miasta również zaczynają pojawiać się takie niespodzianki.
- Po tym jak powstała wyrwa na ulicy Wysokiej, miało to być naprawione – mówi kierowca ciężarówki korzystający często z tej drogi. – A położono kamienie i nic więcej się nie dzieje. Tak samo zresztą zrobiono na ulicy Zielonej.
Zaprzecza jednak temu burmistrz i uspokaja, że taki stan rzeczy utrzyma się tylko przez jakiś czas.
- Starosta realizuje w tym roku schetynówkę na ulicy Dworcowej. Faktycznie po pracach Miejskich Wodociągów załataliśmy powstałe ubytki tzw. kocimi łbami, ale tylko na jakiś czas. Niedługo powstanie tam nowa droga i kamienie znikną – przekonuje Arseniusz Finster. – Poza tym zrealizujemy wspólnymi siłami ulicę Piłsudskiego, więc z tym też nie będzie problemu. Natomiast jeśli chodzi o Ogrodową, to niedługo załatamy to asfaltem. Czekamy tylko na powrót prezesa wodociągów, bo jeszcze w 10 innych miejscach zapadły się studzienki i chcemy to zrobić za jednym zamachem.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (18)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
18 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!