Dąbkowski uratował remis
Dariusz Dąbkowski uratował remis Chojniczance w meczu z Żuławami Nowy Dwór Gdański i najprawdopodobniej posadę trenerowi chojnickiej drużyny, Leszkowi Szankowi. Chojniczanka zremisowała u siebie z Żuławami 2:2. Prawdziwym bohaterem meczu był jednak Maciej Kloskowski, z którego dośrodkowań padły obie bramki.
Obie drużyny ten remis przyjęły jako porażkę. Piłkarze Żuław schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami – stracili wygraną w ostatnich sekundach. Chojniczanie cieszyli się, ale gdyby wynik odzwierciedlał wydarzenia na murawie, powinni wygrać. Piłka nożna polega jednak na strzelaniu bramek, a nie tylko na stwarzaniu sytuacji do ich zdobycia. Będąca na fali Chojniczanka powinna zapewnić sobie wygraną już w pierwszej połowie. W wykończeniu akcji brakowało jednak precyzji, a także zwykłego szczęścia, jak przy strzale Marka Steinborna w słupek.
W drugiej połowie chojniczanie zaatakowali z animuszem, ale też z nonszalancją. Z upływem czasu zaczęli tracić przewagę w środku pola, a kontrataki gości były coraz bardziej składne. W 58 min. kontra przyjezdnych zakończyła się niespodziewanym golem. Cztery minuty później było już 0:2, tym razem napastnik gości łatwo minął aż trzech naszych defensorów i wpakował piłkę do siatki obok interweniującego Bartosza Chudego. Przy okazji zrobiło się małe zamieszanie. Piłka nie zatrzymała się za linią bramkową, a dopiero na bieżni. Kilkuminutowe oględziny siatki wykazały, że jest w niej dziura.
Od zdobycia bramek Żuławy ograniczały się do kontrataków, niejednokrotnie groźnych. Chojniczanka postawiła wszystko na jedną kartę. Dużo dobrego do gry wnieśli rezerwowi, Mateusz Frymark i Karol Michalak, do pomocy przesunięty został Patryk Buława. Na pierwsze efekty ofensywy Chojniczanki trzeba było jednak trochę poczekać. Dopiero gdy chojniczanie zaczęli wykorzystywać lewą stronę boiska i grającego tam Macieja Kloskowskiego, pod bramką Żuław zaczęło się coś dziać. W 69 min., po kapitalnym zagraniu Macieja Malinowskiego sam na sam z bramkarzem znalazł się Andrzej Borowski, ale golkiper przyjezdnych wygrał ten pojedynek, z trudem wybijając piłkę na rzut rożny. W 78 min, po centrze Tomasza Pestki i strzale Borowskiego, bramkarz Żuław znów z trudem wybił piłkę. W tej samej minucie, po rzucie rożnym w wykonaniu Kloskowskiego, ładnym strzałem popisał się Buława. Niestety, piłka minęła słupek bramki. Kibice doczekali się gola w 83 min. Kloskowski wgrał pojedynek biegowy z obrońcą gości, dograł idealnie na głowę Michalaka. Bramkarz gości wybił strzał juniora Chojniczanki, ale wprost na głowę Borowskiego, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
Reklama | Czytaj dalej »
Ostatnie minuty to zmasowany atak Chojniczanki, który jednak długo nie przynosił skutku. W doliczonym już czasie gry, gdy wszyscy wiedzieli, że za kilkanaście sekund arbiter zakończy mecz, Kloskowski wymusił na zawodniku gości faul. Na polu karnym przyjezdnych zrobiło się żółto – aż 9 zawodników Chojniczanki stanęło do walki o ostatnią piłkę meczu. Kloskowski zacentrował dokładnie, bramkarz gości próbował interweniować i to było jego błędem. Gdyby stał w bramce, Żuławy wygrałyby mecz. W kotłowaninie, która utworzyła się na jedenastym metrze Dąbkowski zdołał kopnąć piłkę w kierunku bramki. O strzale trudno mówić, futbolówka toczyła się przez pełną napięcia chwilę, ale obrońcy Żuław nie zdołali jej dopaść.
Chojniczanka – Żuławy Nowy Dwór Gdański 2:2 (0:0)
Bramki dla Chojniczanki: Andrzej Borowski (83-głową), Dariusz Dąbkowski (90+5)
Chojniczanka: Chudy – Buława, Malinowski, Dąbkowski, Wilk – Steinborn (75 Frymark), K. Gierszewski (60 Michalak), Lorbiecki, Kloskowski – Pestka, Borowski
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)

USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!