Retro wspomnienia. Kupieckie tradycje
O tym, że reklama jest dźwignią handlu - wiedziano również w przedwojennych Chojnicach. O ile kupcy z tamtych lat nie mieli takich możliwości jak obecni, to sklepy wcale nie świeciły pustkami, a wręcz przeciwnie wabiły klienta bogatą ofertą, a przede wszystkim rzetelnością i lojalnością kupiecką, której dzisiejszy klient nie zawsze może się doszukać.
Przedwojenny styl pracy chojnickich sklepów ukształtował się jeszcze przed pierwszą wojną światową według wzorca niemieckich sklepów w dobie obfitości towarów i powszechnej ich dostępności. Ogólne wrażenie kultury handlu odpowiadało realizacji hasła „Nasz Klient, nasz Pan”. Kupcy i rzemieślnicy z okresu międzywojennego doskonale zdawali sobie sprawę, że to właśnie potencjalny nabywca ich towarów decyduje o ich dalszym istnieniu i rozwoju.
Reklama | Czytaj dalej »
To właśnie wtedy na linii klient – ekspedient zawiązywała się nić wspólnej korzyści. O ile ten pierwszy miał możliwość dotknięcia materiału, artykułu czy innego produktu, to ekspedient zachęcał wszelkimi sposobami do jego zakupu. I tak np. w sklepie z kryształami zwracał uwagę, że wyroby pochodzące z czeskich wytwórni wyraźnie różnią się od holenderskich, bo masa szklana zawiera inne składniki. Wpływało to na odcień odblasków, a także na barwę dźwięku wydawanego przez pobudzony kryształ.
To był klimat dawnych sklepów, który śmiało można nazwać „duszą” decydującą o renomie danego składu towarów kolonialnych lub sklepu innej specjalności.
Dlatego też nikogo nie dziwiły ogłoszenia apelujące o dalsze poparcie zakładu czy sklepu, co w dzisiejszych czasach jest zjawiskiem raczej niespotykanym.
Analizując lata międzywojenne i jego handel oraz zakłady rzemieślnicze okazuje się, co może stanowić zaskoczenie, że u progu lat trzydziestych w niespełna 10, 5 tysięcznych Chojnicach działało więcej punktów handlowych i rzemieślniczych w przeliczeniu na jednego mieszkańca niż ma to miejsce obecnie. A przy tym trzeba pamiętać, że odbywały się jarmarki (raz na kwartał) oraz targi w każdą środę i sobotę.
Z łezką w oku...
Do znanych chojnickich kupców zajmujących się handlem bławatami należeli: Borzyszkowski mający swój sklep przy ul. Królowej Jadwigi, Kaufhaus Rehweld J. należący do Krzemińskiego, Bączkowskiego, zlokalizowane były na ulicy Gdańskiej, oraz przy Rynku - skład Kondzielli i Tscheislera, Rudnika na Młyńskiej. Nie wszyscy zapewne wiedzą, że w samym mieście handlowano również... bydłem. Do najbardziej znanych należeli: Brzeziński i Szamotulscy z Dworcowej, Dekowski z Warszawskiej. Amatorzy słodkości i cukierków mogli liczyć na wyroby rodzime z fabryk Grzywacza z ulicy Gdańskiej, Majewskiego z Batorego, „Marji” z ulicy Angowickiej i fabryczki należącej do Pettkego z ulicy Mickiewicza. W kawę wyśmienitej jakości kupcy zaopatrywali się w Wielkopolskim składzie kawy usytuowanym przy ulicy Gdańskiej. Równie wyśmienicie zaparzano ją w kawiarniach Meiferta i Penckego przy rynku i Radtkego przy ulicy Człuchowskiej. W kwestii nabycia tzw. towarów kolonialnych chojniczanie mieli wybór godny pozazdroszczenia, a wystarczy wymienić jedynie najbardziej uznane placówki handlowe. Były to: Brüschke – Ramy, „Fortuna” Warsińskiej – Dworcowa, Grzywacz – Gdańska, Jasnoch – Rynek, Jaszewski i Klescht – Człuchowska, „Merkur” Kwasigrocha – Gimnazjalna, Pl. Jagielloński, „Nowa Ameryka” – Młyńska należący do Nabożnego, Nurberga – Osady, Peplińskiej i Szulc – Dworcowa, Szyszke – Gdańska, Urban – Pl. Św. Jerzego, Warsiński – Mickiewicza, Wnuk i Lipiński – Strzelecka, Zajączek – Gimnazjalna, Zimna – Gdańska, Kazimierski i Ska – Ramy oraz Rożek – Gdańska.
(Na podstawie ksiąg adresowych Polski i miasta Chojnice z lat 1927 – 1929, 1932, 1937. Archiwalnych wydań „Dziennika Chojnickiego” i „Dziennika Pomorskiego”. Ze zbiorów własnych).
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (1)
- Komentarze Facebook (...)
1 komentarz
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!