Retro wspomnienia. Wszystko dla klienta
Mistrzów grzebienia (czyt. fryzjerzy) w naszym mieście nie brakowało. Co ciekawe – z ich usług korzystali głównie panowie, a punkty te znajdowały się przy ulicach: Człuchowska – B. Jeziorski E. Grave, F. Żuchowski i F. Hamerski przy pl. Królowej Jadwigi, K. Kontek, E. Welke - Młyńska, K. Rogge – Gdańska, J. Roliński – Dworcowa, F. Santer – pl. Jagielloński, P. Ziemann (we wrześniu 1939 r. zagorzały hitlerowiec) – Strzelecka, B. Sękowski – Rynek.
80 lat temu nie stanowiło problemu nabycie samochodu. Profesją tą zajmowali się R. Gehrke przy ul. Człuchowskiej i Stroiński z Batorego. Przy czym Gerhke i Bonin z Gdańskiej zajmowali się również sprzedażą rowerów, a Bonin – dodatkowo maszynami do szycia.
Reklama | Czytaj dalej »
W latach przedwojennych firma Alojzy Kęsik w swojej ofercie polecała usługi siodlarsko - tapicerskie, wykonywała usługi motoryzacyjne związane z wyściełaniem aut na zamówienie. Sprawy techniczno - ślusarskie można było zlecić firmie Ziemann „Warsztat mechaniczny i ślusarnia samochodów”, która jednocześnie była warsztatem reperacji maszyn do szycia i pisania, a specjalnością nie były naprawy samochodów, tylko otwieranie kas ogniotrwałych. „Usługi spawalne” prowadziła firma „Szyca” istniejąca do chwili obecnej.
Było w Chojnicach przedstawicielstwo Singer Swing Machine Comp słynące z doskonałej jakości i nowatorskich jak na owe czasy rozwiązań stosowanych w maszynach do szycia.
Wertując dokumenty z lat międzywojennych co rusz natrafimy na ogłoszenia i reklamy będące odzwierciedleniem tamtej rzeczywistości, a jednocześnie pozwala nam to w pewnym stopniu przybliżyć miasto jakiego nie znaliśmy. M.in. wiemy, że miłośnicy kanarków dla swoich pupilków w karmę zaopatrywali się u niejakiego Huberta przy ul. Gdańskiej (nie mylić z drogerią), do ręcznych robót można było wynająć pracowników z firmy J. Grochowskiej przy ul. Człuchowskiej. Można było skorzystać z biura próśb i tłumaczeń J. Fonsa przy pl. Jagiellońskim. Do najbardziej znanych i cieszących się estymą należały pracownie fotograficzne, A. Góralskiego z ul. Dworcowej, Heyna z pl. Królowej Jadwigi.
Ramy fotograficzne do zdjęć można było nabyć w fabryce „Fotorama” M. Krigera przy ul. Człuchowskiej. To właśnie dzięki ich działalności mamy bogato udokumentowany okres w dziejach naszego miasta w latach 1900 – 1939 r. Znajdowało się również laboratorium chemiczne prowadzone W. Korczyńskiego. Nie było najmniejszego problemu z prasą regionalną czy zleceniem druku. W tym omawianym przeze mnie okresie w Chojnicach ukazywały się m.in. Dziennik Pomorski, Konitzer Tageblatt, Lud Pomorski. Drukarnie zaś należały do A. Buchnera – Człuchowska, J. Schreibera również przy ul. Człuchowskiej.
Mieszkańcy korzystali z usług przedsiębiorstwa dorożkarskiego F. Cyry z pl. Piastowskiego, a przeprowadzki i usługi transportowe były w rękach F. Węgierskiego z ul. Batorego i T. Dorawy z Nowego Miasta. Dzisiaj już nikt nie pamięta i nie wie, że przy ulicy Prochowej znajdował się zakład utylizacyjny – co obecnie byłoby nie do pomyślenia, a specjalistyczny sklep polecający skuteczne muchołapki jak i packi do zwalczania much znajdował się przy ul. Gdańskiej, akcesoria wojskowe zaś można było nabyć w sklepie O. Weilanda przy ul. Dworcowej. Usługi świadczył jedyny w mieście wiatrak należący do B. Stolca, który widząc we wrześniu 1939 r. jak płonie trafiony pociskiem artyleryjskim – doznał ataku serca.
(Na podstawie ksiąg adresowych Polski i miasta Chojnice z lat 1927 – 1929, 1932, 1937. Archiwalnych wydań „Dziennika Chojnickiego” i „Dziennika Pomorskiego”. Ze zbiorów własnych).
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (2)
- Komentarze Facebook (...)
2 komentarze
widać tam stare kamienice
i stara ksiegarnia jest teraz w pierwszym budynku z prawej tam wisza na zdjeciu lampy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!