O potrzebie rewolucji w szkołach... teoretycznie
Kolejne spotkanie z filozofią w herbaciarni Kredenz rozpoczęło się wraz z dźwiękami żywej muzyki. Eugenia Majewska, Radosław Osiński oraz Michał Januszewski już od pierwszych dźwięków zagęścili atmosferę. Co trzy gitary to nie jedna! Słychać było również flet oraz tamburyno, które dzierżyła w swych dłoniach Eugenia. Porywający rytm podkreślił płynące piękno chwili. W tym nastroju przenieśliśmy się pamięcią lub teraźniejszą emocją do instytucji oświatowo-wychowawczej, jaką jest szkoła.
Michał Januszewski, koordynator do spraw edukacji Stowarzyszenia Arcana Historii, ponownie poruszył delikatnie odrętwiałe umysły słuchaczy. Wstawił się za uczniami, mówiąc, iż młodzież należy bronić i chronić. Zgadzam się, dzieci są przymusem nauczane przez państwo, które szkołę finansuje. Jaki z tego wniosek? Dzisiejsi uczniowie są dokładnie tacy, jakimi chcą ich widzieć organy sprawujące władze. Placówka szkolna stała się oczywistością, bez której dana rodzina nie wyobraża sobie kształcenia własnych dzieci (oczywiście istnieją wyjątki, których jest zdecydowanie za mało). Dyskusję przeplatało ciągle powracające pytanie: jakich ludzi kształci szkoła? Pragnę, aby każdy z Państwa sam sobie odpowiedział.
Reklama | Czytaj dalej »
Była również mowa o nauczaniu, a raczej jego braku, prawa w szkołach podstawowych, gimnazjalnych oraz licealnych. Czy fakt, iż uczy się małe dzieci nieprzechodzenia na czerwonym świetle jest już poruszaniem się w sferze prawa? Tak, ale jedynie w małym obiegu. Państwo rezygnuje z kształcenia młodzieży w tym zakresie, aby samemu sobie nie szkodzić.
W świecie współczesnym uczeń znalazł się w potrzasku; z jednej strony chce i może sobie pozwolić na pewną wolność głoszenia własnych poglądów, z drugiej zaś strony owej wolności nie ma! W potyczce słownej uczeń vs. nauczyciel zawsze wygra ten drugi.
Osobiście jednak uważam, iż spotkanie miało charakter nazbyt negatywizujący. Owszem, szkoła niszczy kreatywność młodych ludzi. W pewnym wieku możemy jednak zacząć sami myśleć i zająć się rozwijaniem indywidualnych dla każdego człowieka umiejętności. Nawet osoby, które wiele "niepotrzebnej" wiedzy pakują do swojego mózgu, wykorzystują bardzo mały procent jego pojemności. Ja dzięki szkole dowiedziałam się o istnieniu wspaniałej jednostki jaką był Goethe. Dzięki szkole przeczytałam zdanie: "Wracam w siebie i znajduję świat". Później było już tylko łatwiej.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (7)
- Komentarze Facebook (...)
7 komentarzy
Zapraszam na najbliższy wykład, owego czasu ukażą się ogłoszenia, będzie to pewnie 27 kwietnia, po wykładzie i w trakcie jest żywa dyskusja. Irytują mnie bezcelowe rozmowy, jednak takie w Kredensie mi się jeszcze nie zdarzyły. Tamtejsze dyskusje maja chyba dwie funkcje: wspólne poszukiwanie prawdy i wzajemne poznawanie stanowisk, przy poszukiwaniu spraw co do których nie znajdujemy porozumienia.
@pumeX, również zapraszam, na najbliższe spotkanie. Istotnie nie pojawiły się wątki łamania prawa przez szkoły. W moim jednak odczuciu zawsze był ten problem i w tym zakresie żadna rewolucja się nie dokonała. Prawdę mówiąc zastanawiam się nawet nad tym czy zgodne z prawami człowieka jest zadawanie prac domowych i wymaganie od uczniów jakiejś aktywności poza szkołą jeżeli tego nie chcą, bądź ich rodzice tego nie chcą.
Zajmijcie się lepiej kwestią tego, jak szkoły olewają prawo. Własne widzi-mi-się czy statut szkoły są ważniejsze od wszelkich ustaw z konstytucją na czele
Najbardziej rażą te pseudo "obowiązkowe" rzeczy takie jak: wszelkiej maści karteczki, wpłaty na rady rodziców, bilanse, obiegówki, podpisy rodziców egzekwowane od dorosłych uczniów...
Od małego uczą, że masz się bać urzędników, że pewne rzeczy (pomimo że z prawem nic wspólnego nie mają czy wręcz je łamią) masz robić "dla świętego spokoju".
Lea - mistrz dyplomacji w doborze słów i zdjęć Lepiej się nie dało! Tak trzymać!
Szanowny Panie, przyznam, że słabo pamiętam debatę z Panem Dolnym. Być może posługiwałem się opisaną przez Pana retoryką. Bardzo proszę zwrócić uwagę, że debata wyborcza, w której występuję jako widz i ten który pyta, jest czymś zupełnie innym niż spotkania, które od roku prowadzę w Herbaciarni. Nie rozumiem dlaczego komentuje Pan spotkanie dotyczące edukacji, tekstami dotyczącymi zupełnie innych kontekstów.
Apropos Arcan Historii i kolegi mojego, to informuje, że za chwile będzie mógł Pan na czacie chojnice24 skonfrontować swoje wrażenia z poglądami Wałdocha.
Być może nauka prawa jest utopią w gimnazjum, wtedy jednak utopią w gimnazjum jest również wiedza o retikulum endoplazmatycznym albo o tańcach ludowych na Mazowszu.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!