Przygoda z ogólniakiem
- Trochę szkoda, że tak mało ze sobą przeżyliśmy, nie wszystko zdążyło się rozwinąć – powiedziała nam jedna z absolwentek chojnickiego II LO na uroczystości zakończenia roku szkolnego. Sala pękała w szwach, wszyscy pełni nadziei na sukces na maturze i zadowoleni z zakończenia kolejnego szczebla edukacji.
- Porównując pierwszy i ostatni dzień w szkole można powiedzieć, że dużo się zmieniło – świat, szkoła i my. Jednak nie można spocząć na laurach – musimy iść dalej – powiedzieli nam Dominik Neumann i Piotr Szarmach.
Jedną z osób, która najczęściej była wywoływana na scenę był Jonasz Skrzypkowski.
Reklama | Czytaj dalej »
- To, że byłem tak aktywny w wielu dziedzinach nie wzięło się znikąd. To zasługa naszej szkoły, która stwarzała atmosferę sprzyjającą aktywności, kreatywności – twierdzi Jonasz.
Aldona Abendrot, wychowawczyni klasy III e, podsumowała ostatnie trzy lata z klasą. – Doskonale się rozumieliśmy, może dlatego moja klasa uzyskała najwyższą średnią – mówi.
Ostatnia lekcja za nimi, teraz będą już tylko wykłady, kolokwia i egzaminy, wiele życiowych egzaminów. Z dużą dozą pewności można powiedzieć, że młodzi ludzie kończący II LO są solidnie przygotowani do tych egzaminów.
W tym roku szkolnym wśród klas maturalnych najlepsze wyniki w nauce zdobyli:
Grzegorz Gawin z III c, średnia 5,63
Marta Dorszyńska z III d, średnia 5,47
Karolina Ragin z III e, średnia 5,47
Wojciech Chamier Ciemiński z III c, średnia 5,44
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (13)
- Komentarze Facebook (...)
13 komentarzy
Ale ja nie mówię że powrót po studiach do Chojnic to zły pomysł. Ważne żeby człowiek wyjechał stąd na kilka lat, poznał kawałek świata, wtedy nawet jak tu wróci to ma lepszą perspektywę
znam wielu ludzi, którzy bez względu na szkołę, do której mieli (nie)przyjemność uczęszczać, obecnie spełniają swoje plany i marzenia. znam też równie wiele ciężkich przypadków, które mając świetną średnią w LO (tak, nawet II LO) do dzisiaj nie znalazły swojego miejsca w życiu. tego statystyki nie obejmują.
obecnie w Chojnicach wybór LO to tak naprawdę wybór budynku, otoczenia, wzorców zachowań i atmosfery. chociaż z nową dyrekcją II LO traci "ducha" - to już nie to samo, co dawniej.
Sama jestem absolwentką Starego Ogólniaka, jak większa część mojej rodziny i mam sentyment do tej szkoły...Ale mam wrażenie, że jednak Nowe to bardziej trafny wybór.
Choćby Pan Marcin i Odyseja Umysłu... Przy okazji serdecznie pozdrawiam wszystkich Odyseuszy i ich trenera , kocham ludzi patrzących na świat innymi oczami...
A'propos progów- zależne są one od uczniów, którzy wybierają daną szkołę i od tego jak napiszą testy gimnazjalne.
A'propos marki/renomy: ~pak, mówisz,że "Nowe" leci na swojej renomie, etc. etc., nawet się z tym zgodze... Ale stosując Twój schemat argumentacji, ja mogę zarzucić, że "Stary ogólniak" ciągle postrzegany jest przez pryzmat tradycji....
Zapomniałem dodać... tak rozgryzłes mnie, jestem absolwentem "Nowego", ale dla mnie nie liczy się, jakie liceum ktoś kończy, ale to jakim jest człowiekiem.... Ważne, że potem jego kierunek studiów/praca dawać mu będzie satysfakcję.
Nowy tylko dlatego jest lepiej postrzegany przez obecnych nastolatków, bo jest szkołą młodą, z młodą kadrą i nowym budynkiem. Dużą rolę w jego obecnej pozycji odegrał jej były dyrektor, który dysponując na początku sporymi publicznymi środkami mądrze je zainwestował ściągając ambitną, młodą kadrę i wzbogacając wnętrza szkoły.
W tym samym czasie wieloletni dyrektor ,,starego Ogólniaka" nie dostawał żadnych pieniedzy i do tego w okresie, gdy wprowadzono tzw,, nową maturę" nie przewietrzył pokoju nauczycielskiego w odpowiedni sposób. W efekcie niektorzy ,,wiekowi nauczyciele'' nie bardzo rozumieli i chcieli zrozumieć na czym polega przygotowanie młodzieży do nowej,sprawdzanej poza szkołą matury. Niektórym też nie za bradzo się wtedy już chciało uczyć , tylko odliczać lata do emeryturki.
Teraz to wszystko zaczyna się powoli wyrównywać - zaczynają znajdować się pieniądze na sale gimnastyczną, wnętrze budynku starego Ogólniaka jest systematycznie modernizowane.
Pamiętam czasy, jak odwiedzałem,obie szkoły to te różnice aż kłułu w oczy - w ,,Starym ogólniaku" przez okna wlatywała woda, a tynki odpadały ze ścian,- tym czasie w ,,nowym Oólniaku" były plastiki i w prawie każdej z sal telewizor. W ,,starym" dzieciaki musiały miały zimą wf w ,,pseudosali gimnastycznej" na tzw konwikcie przy katoliku, a nowy miał wynajmowany salę gimnastyczną na ,,OSIR-ze". Cyba nie trzeba mówić w jakich warunkach wolałby się uczyć licealista.
I na tym niestety polega magia ,,Nowego Ogólniaka", który wykorzystał złoty okres i słabość starego Ogólniaka i bazuje na tej opinii do dzisisiaj niczym ,,dmuchany balon".
Dla mnie tradycją pozstanie tradycją a marka marką. Stary Ogólniak vs Nowy Ogólniak to tak, jak porównywać Uniwersytet Jagielloński w Krakowie (1364r.) z Uniwersytetem Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy (2005r.)( który ukończyłem). Mimo, że w Bydgoszczy dobrze uczą i jest młoda ambitna kadra ( która odnosi ze studentami sukcesy) to niestety nigdy nie dorówna Krakowowi. Pozdr
Nie wiem, czy słusznie, ale podejrzewam, że przedmówca jest absolwentem "Starego"... każda sroczka swój ogonek chwali....
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!