Nie spieszno nam do Niemiec
- Nikt nie zgłosił nam zamiaru zwolnienia się od 1 maja - usłyszeliśmy w Zakładach Mięsnych Skiba. Takie same informacje uzyskaliśmy w Seko, Zrembie, firmie Temis i kilku innych przedsiębiorstwach na terenie powiatu chojnickiego. Jak widać, obawy, że do Niemiec wyjedzie ogromna rzesza pracowników, na razie nie sprawdzają się na naszym terenie.
Otwarcie rynku pracy u naszego zachodniego sąsiada niesie za sobą inne zjawiska, niż miało to miejsce 1 maja 2004 roku w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Ogromna rzesza ludzi wyjechała za chlebem właśnie tam. Rynek pracowników został już przetrzebiony.
- Szacujemy, że od 2004 do 2008 z Polski wyjechało około 2,2 mln ludzi, z czego w samych Niemczech pracę podjęło 460 tys. Polaków. Nasze dane mówią, że ci, którzy wyjadą pracę znajdą raczej w małych firmach, zatrudniających do 5 osób - twierdzi Wojciech Adamowicz, dyrektor chojnickiego PUP.
Reklama | Czytaj dalej »
Nie zapominajmy, że wielu Polaków pracuje już od dawna w Niemczech na zasadzie samozatrudnienia. Prowadzą jednoosobowe firmy, często wykonując pracę, do których miejscowi nie bardzo się garną. Dodajmy też, że otwarcie rynku pracy jest niepokojące dla wielu niemieckich firm budowlanych. Obawiają się, że fala Polaków "popsuje rynek" i spowoduje znaczną obniżkę stawek za ich pracę.
Jak to często bywa, czas pokaże, czy te obawy będą uzasadnione. Na razie możemy się cieszyć, że dwa ostatnie kraje otworzyły swój rynek pracy i chętni będą mieli wybór zarabiać 2000 euro, czy 2000 zł.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!