To jest protest polityczny…
…a nie w obronie przedszkola – taką tezę postawił na piątkowej konferencji prasowej burmistrz Arseniusz Finster, gdy omawiał na niej sprawę zgromadzenia na Starym Rynku organizowanego przez Stowarzyszenie Wspólna Ziemia.
Włodarz nie zgadzał się z twierdzeniami przedstawionymi przez inicjatorów protestu, jakoby nie było szerokich konsultacji społecznych, gdyż rozmawiał i z rodzicami, i z pracownikami przedszkola. – Ci, którzy chcą pikietować, nigdy ze mną nie spotkali się, aby rozmawiać o przekształceniu przedszkola – stwierdził burmistrz. Jako dowód, że nie jest ścisłe określenie „radni nie reagują na głosy i obawy mieszkańców dotyczące przedszkoli”, Arseniusz Finster przytoczył zachowania rajców opisane przez nas w relacji z posiedzenia Komisji Edukacji z 5.09. Burmistrz zajął się także tematyką wystąpień zaplanowanych w czasie sobotniego protestu. Uważa, że nie mają one nic wspólnego z przedszkolem. Podpowiadał także, o czym niektórzy ich autorzy powinni wspomnieć w czasie ich wygłaszania.
Reklama | Czytaj dalej »
Fragment wypowiedzi burmistrza na temat sobotniego protestu.
Jestem gotowy do dialogu z jego organizatorami. Jeśli nie udzielą mi głosu, to w innym miejscu rynku będę rozmawiał z mieszkańcami, odpowiadał na pytania związane z prywatyzacją przedszkola przy ul. Młodzieżowej. O mojej decyzji poinformowałem chojnicką Policję, gdyż nie mogę sam sobie udzielać zgody na takie działanie. Poza tym uważam, że nie będzie to zgromadzenie – oświadczył Arseniusz Finster.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (33)
- Komentarze Facebook (...)
33 komentarzy
pozdrawiam
Policję zaprosił, a wiem, że mają karabiny na gumowe kule.
Mam nadzieję, że organizatorzy "nie puszczą tego płazem". Wstyd dla Chojnic. Postawa niegodna Urzędu Burmistrza. A wystąpienia były interesujące. Dzięki.
Jeśli to prawda, to burmistrz bardzo brzydko się zachował. Przecież organizatorzy z góry uprzedzili, że nie przewidują możliwości zabierania głosu przez innych, tzn. miało mówić kilka osób ujętych w harmonogramie i nikt więcej - niezależnie czy jest za czy przeciw! Więc niech nie gada, że "oh odmówili mi zabrania głosu". Tak... bo odmówili WSZYSTKIM! Równe traktowanie - to było ok. A burmistrz postanowił udowodnić, że jednak jest ponad wszystkich, że jednak może więcej, że jak zwykle musi mieć ostatnie słowo. Tym samym udowodnił, co znaczy dla niego wolność słowa.
Jak chciał takie coś zrobić, to powinien ogłosić swoje własne zgromadzenie na rynku przed albo po niniejszym proteście. Wtedy nikt by nie miał do niego pretensji o nagłośnienie czy zakłócanie legalnego protestu. I nie sądzę, żeby organizatorzy protestu mieli taki tupet, żeby mu wtedy przerywać.
Co do "braku dialogu"... To był dobry tekst, kiedy jedynym dialogiem było marudzenie w komentarzach na CH24. Ale tutaj mamy inną sytucję. Gdyby burmistrz nie próbował na siłę (bo żadna baba z sądu administracyjnego z Bydgoszczy nie będzie mu mówić co ma robić, prawda?) odpierać skarg złożonych przez społeczeństwo, do owego protestu nigdy by nie doszło.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!