Rok w pogodzie

Miniona zima nie poskąpiła śniegu.

Póki co próżno szukać znaków zimy. Jak na tę porę jest wyjątkowo ciepło. Dziś na Wybrzeżu będzie nawet 11 st. C. Jak natomiast było rok temu i jak minęły wiosna, lato, jesień? Poniżej opracowanie podsumowujące rok, przygotowane przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Zima 2010/2011

Dobiegający końca rok pod względem pogodowym był dziwny. Jego początek to sporo śniegu, ale najbardziej w pamięć zapadły zimowe powodzie, na szczęście o umiarkowanym zasięgu. Stany ostrzegawcze i alarmowe na rzekach były przekraczane już w styczniu, a w wielu punktach w lutym.

Pod względem termicznym styczeń został opisany jako ciepły, a luty jako bardzo chłodny. Średnia temperatura powietrza w lutym we wschodniej Polsce była 4° poniżej normy, w zachodniej części kraju 1,5°C poniżej normy.

Reklama | Czytaj dalej »

Pod względem opadowym styczeń był normalny, lokalnie wilgotny. Luty pod względem opadowym był w północnej i północno-wschodniej części kraju skrajnie wilgotny, w centralnej części normalny, a w południowej i południowo-zachodniej skrajnie suchy. Na obszarze całego kraju zalegała pokrywa śnieżna, na początku lutego nastąpił jej znaczny przyrost, na rzekach występowały zjawiska lodowe, powstające spiętrzenia kry sprzyjały lokalnym podtopieniom.

Wiosna

Wiosna była ciepła. Pod względem termicznym marzec został określony jako miesiąc normalny, a lokalnie ciepły, kwiecień jako anormalnie ciepły, jedynie lokalnie na wschodnim wybrzeżu jako bardzo ciepły. Najwyższą średnią temperaturę zanotowano w Słubicach, wynosiła ona 12,5°C, przekraczając normę wieloletnią o 4,5°C.

Maj był termicznie ciepły, a lokalnie normalny. Największa anomalia średniej temperatury utrzymała się w Słubicach (podobnie jak miesiąc wcześniej) ale wynosiła już tylko 1,5°C.

W Toruniu padł majowy rekord temperatury minimalnej: -7,2°C; nie zanotowano tak niskiej wartości w latach 1951-2010.

Pod względem opadowym wiosna była sucha, w marcu opady w normie zaobserwowano w zachodniej i południowo-zachodniej części kraju, na pozostałym obszarze było sucho lub skrajnie sucho. W kwietniu w zachodniej części kraju było b. sucho, w pozostałej części sucho, jedynie lokalnie na wschodzie w normie. Maj opadowo był zróżnicowany, od skrajnie suchego na Ziemi Lubuskiej i Kujawach do wilgotnego w Beskidach i na Pomorzu.

Utrzymujące się niskie opady spowodowały systematyczny spadek poziomów wody w rzekach, od stanów średnich i niskich, lokalnie wysokich w marcu do niskich, lokalnie średnich w maju. Istniejąca tendencja spadkowa była zakłócana krótkotrwałymi wzrostami spowodowanymi przez burze na niewielkich obszarach.

Lato

Minione lato w całym kraju charakteryzowało się temperaturami i opadami powyżej normy, czyli było ciepłe i deszczowe.

Średnia temperatura była przekroczona o ponad 1°, z wyjątkiem Szczecina, gdzie ta anomalia wynosiła jedynie 0,6° przy temperaturze: 17,8°C. W Suwałkach temperatura przekraczała średnią wieloletnią o 1,7° i wynosiła 17,7°C (średnia z miesięcy letnich).

Z miesięcy letnich najcieplejszy pod względem wartości wieloletnich był czerwiec, kiedy to na przykład w Warszawie temperatura średnia wynosiła 19°C, przekraczając normę o 2,5°. Zbliżone warunki panowały w Poznaniu i we Wrocławiu (18,9°, przekroczenie normy o 2,6°). W miastach tych czerwiec został uznany za anomalnie ciepły, a na pozostałym obszarze kraju za bardzo ciepły – normy termiczne były przekroczone o około 2°.

Lipiec pod względem termicznym był normalny, a w części kraju lekko ciepły.

Sierpień w większości kraju był miesiącem lekko ciepłym, jedynie na północy został zakwalifikowany do termicznie normalnych. Największa anomalia temperatury wystąpiła w Bielsku Białej i wynosiła 2.0° C przy temperaturze 19,0°C.

W południowej części kraju sierpień był najcieplejszym letnim miesiącem, w północnej najwyższa średnia temperatura była w lipcu. Na tym tle wyróżniła się Warszawa z najwyższą temperaturą w czerwcu.

Pod względem opadowym lato było bardzo wilgotne, a lokalnie (Pomorze, Mazowsze, Warmia, Podlasie) skrajnie wilgotne.

Czerwiec był suchym miesiącem, opady zbliżone do normy zanotowano w Łebie i Rzeszowie, a w pozostałej części kraju były zdecydowanie poniżej normy. W Krakowie niedobór opadów przekroczył o 50% średnią wieloletnią. Odmienna sytuacja wystąpiła we Włodawie, gdzie miesięczna suma opadów przekroczyła wartość normową o 50% - spowodowane to było bardzo intensywną burzą.

Lipiec był deszczowy i spowodował, że w odbiorze Polaków to lato było „brzydkie”. W Katowicach i w Łebie sierpień zastał sklasyfikowany jako wilgotny (przekroczenie normy do 25%), a na pozostałym obszarze jako skrajnie wilgotny (przekroczenie normy ponad 50%).

W Warszawie miesięczny opad wyniósł 403% normy, a maksymalny opad dobowy: 75,8mm (31 lipca) jest rekordem warszawskim od 1951 roku.

Sierpień pod względem opadowym był bardzo zróżnicowany w poszczególnych regionach kraju. Wartości zbliżone do normy zanotowano w Szczecinie, Wrocławiu, Warszawie i Olsztynie. Lekkie przekroczenie normy miało miejsce we Włodawie i Katowicach, a w Suwałkach i Łebie miesiąc ten był skrajnie wilgotny (w Łebie: 201% normy).

Z drugiej strony skali: w Krakowie i Poznaniu sierpień był suchy, Białymstoku, Bielsku-Białej i Kielcach bardzo suchy, a w Rzeszowie skrajnie suchy (42% normy).

Pod względem stanów wód w rzekach lato zaczęło się od wartości niskich i średnich, następnie , po bardzo deszczowym lipcu poziom wody wzrósł, podczas przechodzenia fali wezbraniowej w wielu punktach zaobserwowano przekroczenie stanów ostrzegawczych i alarmowych, jednak nie doszło do zagrożenia powodziowego, choć wystąpiły lokalne podtopienia. Następnie w sierpniu poziom wód systematycznie malał, lokalnie tendencja ta była przerywana opadami burzowymi. Lato zakończyło się na większości rzek w kraju na pograniczu wody średniej i niskiej.

Jesień… Ciepła i sucha.

Tu już zdecydowanie mówimy o suszy, która dotknęła nasz kraj.

Wrzesień był miesiącem ciepłym, a lokalnie anomalnie ciepłym.

Październik termicznie był w normie, jedynie na Mazowszu i we wschodniej części kraju lokalnie lekko chłodny, a listopad normalny, lokalnie lekko ciepły w północnej części kraju. Pod względem opadów we wschodniej i centralnej części kraju wrzesień był skrajnie suchy, a w zachodniej lokalnie skrajnie wilgotny (co było spowodowane występowaniem burz). Październik był miesiącem suchym, lokalnie skrajnie suchym; podobnie wyglądała sytuacja opadowa w listopadzie, w którym na wielu posterunkach zanotowano całkowity brak opadów, a w Warszawie maksymalny opad wyniósł 0,4mm. Pociągnęło to za sobą spadek poziomu wód w rzekach, na większości posterunków obserwowano niskie stany wody, a w październiku i listopadzie zanotowano rekordowo niskie stany wody. Najwięcej takich przypadków stwierdzono na górskich dopływach Wisły w listopadzie.

W pamięci przeciętnego Polaka zapewne po tym roku pozostanie śnieżny luty i deszczowe lato, choć jak napisano wyżej, większość tych deszczy przypadło na lipiec. Pamiętamy także o przyjemnej, długiej, słonecznej złotej jesieni, ciągnącej się przez wrzesień i październik oraz o bardzo suchych miesiącach jesiennych i pierwszej połowie grudnia, co jest pogodą korzystną dla mieszkańców miast, ale niekoniecznie korzystną dla gospodarki.

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (0)
• Komentarze Facebook (...)