do mam wątpliwości: 1600 podpisów -to bez wątpienia dużo. W Chojnicach mieszka blisko 40 000 osób. I wcale się nie czepiam - ale ich nikt nie pytał o zdanie. To podobnie jak w innych kwestiach. To społeczeństwo DEMOKRATYCZNIE wybrało tego Burmistrza i tę Radę. Nie wybrało Panów Wałdocha,Sawickiego, Studzińskiego,Pani Osowickiej i jeszcze paru innych,którzy "wiedzą lepiej". Trzeba było dać się wybrać! Ja podobnie jak dwa lata temu pójdę na wybory i zagłosuję i nie będę miał pretensji jeśli SPOŁECZEŃSTWO wybierze inaczej niż ja myślę. Stać i mówić,że Burmistrz nie jest Mozartem, Michałem Aniołem, Einsteinem itp. każdy potrafi. Wy nie chcecie pomóc (krytykując) Wy chcecie ZAISTNIEĆ. Nie mamy podobno demokrację-tylko mamy demokrację!

Pani Marzenno! Oczekiwania rodziców przedszkolaków PS 9 a oczekiwania pozostałych mieszkańców? Skąd Pani wie,że ja chcę składać się na "komunistyczną" karte nauczyciela? Ile osób chce utrzymywania przywilejów pewnych grup zawodowych? Pani jako nauczycielka jest za. Ja nie!
Stowarzyszenia sportowe- chcecie się stowarzyszać-płaćcie za siebie.I tak dostajecie za darmo miejsce,światło i ciepło. Pani Marzenno to ludzie nie chceli w Polsce socjalizmu.O to walczyli.Pani jest za socjalizmem? To może niech Pani i Pani mąż zarabia po 1000 złotych i niech Pani spróbuje za to żyć?!

Do R. Sawickiego. No i jak tu z Panem prowadzić dialog. Protest przed prof. Strugałą – były rozmowy – NIE! Na „wiecu chciałem rozmawiać – tak!, ale mi tuby nie daliście. Protest na rynku – były rozmowy (dialog )- NIE! Na rynku proponowałem dialog, a Wy odrzuciliście. Dzisiaj rano zadzwoniłem, przedstawiłem problem, a Pan tu pisze o „słowotoku”. Dochodzę do przekonania, że trudno dialogować z Panem. Idźmy dalej – spotkanie stowarzyszeń – nie przedstawił Pan obecnego na spotkaniu burmistrza – sam musiałem się przedstawić. Projekt Chojnicka Samorządność (Wałdoch – Sawicki – Studziński), to projekt polityczny. Skąd to wiem – otóż – baner w Warszawie – to polityka, protestowanie bez wcześniejszego dialogu, to polityka! Wspominałem koncerty z przeszłości, kiedy był Pan młodym obiecującym człowiekiem. Silę się na ocenę Pana sylwetki, bo byłem dyrektorem szkoły, do której Pan chodził. Kto wtedy podał Panu rękę i pomagał? Dzisiaj pisze Pan cyt.: „pomagał Pan, a czasami także je z Policją zamykał”. Ten tekst Pana obnaża, dlaczego? Czas wyjaśnić – jeżeli jest alkohol, palące się świece, które mogą wywołać pożar i ofiary, jeżeli są pijani i agresywni, to co miałem zrobić? Ponosiłem odpowiedzialność. Pan chyba nie wie, co to jest odpowiedzialność, bo w wymiarze służbowym jej Pan nie miał. Proszę się nie obrażać, chodzi mi o odpowiedzialność za ludzi. Jeżeli się komuś ufa, a potem jest zagrożenie i alkohol, to działania muszą być skuteczne. Ja nie mam woli dialogu? A to ciekawe, kiedy Pan się zwrócił do mnie o dialog? Pan biega z tubą, pisze posty, zaskarża uchwały, a ja chodzę na zorganizowane przez Pana spotkania, przychodzę na protesty chcąc rozmawiać, dzwonię do Pana z problemami. No niech Pan zacznie myśleć, co chce Pan osiągnąć?
Do Pana J. Studzińskiego.
Na rynku stoi koń. Wszyscy widzą, że to koń. Pan Jacek mówi, że koń jest chory, ale skąd wie? A no poczytał sobie o koniach. Albo inaczej – to nie jest koń! To jest krowa – mówi Pan Jacek. Chcę zobrazować tą anegdotą postawę Pana Przewodniczącego PCHS, który wielokrotnie był „ekspertem”. Mówi o bakteriach, które są wszędzie, żyjemy z nimi. Mówienie o zagrożeniu epidemiologicznym, jak go nie ma, jest przekonaniem. Nie było w Chojnicach żadnego zagrożenia e-colą w parku. Dodam, że u siebie w toalecie p. Przewodniczący też może mieć e-colę i ja zresztą też. Może ją Pan mieć na rękach, po chwyceniu kilku klamek od drzwi – no, ale, po co ja to piszę- przecież Pan to wszystko czytał. Na koniec – Pana partner od polityki – Pan Wałdoch pisze, że jestem niepoczytalny, a Pan mówi, że jest to dozwolona krytyka. Ja takiej granicy wobec Pana nie przekroczę, nawet wtedy, gdy wszyscy będą widzieli konia, a Pan krowę.
Życzę dobrego dnia!
Arseniusz Finster burmistrz Chojnic