Mieszkania za połowę wartości
Mieszkania komunalne z zasobów Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, także te ostatnio wybudowane, będzie można kupić za 50 % ich wartości od początku przyszłego roku. Burmistrz szacuje, że sprzedaż ok. 150-180 mieszkań po ok. 50 tys. zł za lokal zrealizuje jego oczekiwania. Przychód ze sprzedaży zasiliłby miejski budżet, przez co zmniejszyłoby się zadłużenie.
- Powstanie specjalne biuro w budynku ZGM, ale odcięte od niego, z dwoma osobami do obsługi. Będzie infolinia i specjalna strona internetowa – o planach na kampanię związaną ze sprzedażą opowiada burmistrz Arseniusz Finster. Ponadto wszyscy najemcy dostaną z miasta list z informacją o warunkach sprzedaży.
Reklama | Czytaj dalej »
Zainteresowani będą tam mogli skierować swoje kroki, złożyć deklarację i wpłacić 200 zł na wycenę lokalu. Kiedy kilkunastu chojniczan zadecyduje o kupnie zajmowanego przez siebie mieszkania na własność, miasto przejmie pakiet lokali w formie darowizny od ZGM-u. Rada miejska będzie musiała przyjąć uchwałę o pierwszeństwie w zakupie. Poza czasem na załatwienie wszystkich formalności, przez 6 tygodni na tablicy ogłoszeń będzie musiała wisieć informacja o sprzedaży każdego mieszkania. To będzie dostępne dla najemców.
Całą procedurę opisuje burmistrz
Sprzedaż mieszkań ZGM
- Pozytywna wersja trwania procedury to minimum 3 miesiące - sądzi włodarz miasta.
Na mieszkanie trzeba będzie wyłożyć gotówkę, nie ma możliwości zakupu w ratach od miasta. Jedyna możliwość to kredyt hipoteczny w banku. Mieszkańcy, którzy mają zaległości z czynszem, a jest ich ok. 15 %, nie będą mogli startować do zakupu, chyba że przedtem uregulują płatności.
W chwili obecnej Zakład Gospodarki Mieszkaniowej ma w swych zasobach 1772 lokale mieszkalne. Prezes Zbigniew Odya w tegorocznym planie założył wpływy z czynszu z tych mieszkań na poziomie około 5,3 mln złotych. Podstawowa stawka czynszu jest w wysokości 6,07 zł za metr kwadratowy. Występuje u najemców z długim stażem, którzy mają pełen standard w mieszkaniu. Najwyższa stawka jest stosowana w najnowszym budynku spółki, który został oddany do użytku przy ul. Kartuskiej na początku 2010 roku. Wynosi obecnie 12,45 zł za metr kwadratowy. Zgodnie z przyjętymi zasadami było to wówczas 4% wartości odtworzeniowej 1 m2. Koszt jego budowy wyniósł ponad 3,5 mln zł. ZGM otrzymał na tę inwestycję dopłatę z miasta w wysokości ok. 600 tys. zł. Zaciągnął ponadto kredyt hipoteczny na kwotę 700 tys. złotych. Resztę pokrył z własnych dochodów. W ostatnich latach spółka sfinansowała ze swoich środków budowę domów mieszkalnych w takich miejscach, jak narożnik placu Jagiellońskiego i Batorego, Gdańska 16 czy Piłsudskiego 3 oraz 5. Nowe lokale mieszkalne powstawały także dzięki adaptacjom poddaszy czy podziałom większych mieszkań lub dawnych lokali użytkowych, jak stało się przy ul. Piłsudskiego z byłą siedzibą MOPS-u. W latach 1998 – 2011 ZGM przeznaczył na remonty swoich mieszkań i budynków ponad 48 mln zł. – Nigdy nie otrzymaliśmy z budżetu miasta dopłaty na utrzymanie naszych zasobów mieszkalnych – zaznaczył Odya.
W przyjętej w lipcu 2012 roku uchwale rady miasta o programie gospodarowania zasobami mieszkaniowymi w latach 2012 - 2016 zapisano sprzedaż lokali w wysokości 12 rocznie. Jedno z głównych założeń polityki sprzedaży mieszkań było „utrzymanie dotychczasowych warunków sprzedaży poprzez zastosowanie bonifikat dla dotychczasowych najemców lokali mieszkalnych”. Zapisano również „wyłączenie ze sprzedaży lokali mieszkalnych w nowo wybudowanych budynkach mieszkalnych”. W aktualnie obowiązujących zasadach sprzedaży mieszkań najemca ma ulgę w wysokości 1% za każdy rok trwania umowy najmu, ale nie więcej niż 30%. W 2011 roku ZGM sprzedał 6 mieszkań, w 2012 jedno. Średnio rocznie do spółki wpływa 30 wniosków od lokatorów.
Program gospodarowania zasobem mieszkaniowym miasta Chojnice na lata 2012 - 2016.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (15)
- Komentarze Facebook (...)
15 komentarzy
A swoją drogą to mogliby dziennikarze zainteresować się kto to kupił, czemu nic nie buduje i co jeszcze w naszym mieście kupił;-))
Miasto jest bardzo "koleżeńskie"...
Myślicie, że mi się to udało...... ??? :-))) do dzisiaj nie wiem o co chodzi, brak znajomości, zbyt wysoki poziom mojej kultury, brak tolerancji dla lenistwa, nie wiem !!!!
Na końcu komunikowałem się już tylko bezpośrednio z szefem wydziału p. Moraczewskim - chyba jakoś tak się nazywał. Cyklicznie w kolejnych terminach w jakich mi proponował kontakt dzwoniłem do niego. Zazwyczaj wymyślał sobie, ze mam zadzwonić do niego za miesiąc, albo np. pół roku bo tamto albo siamto. Na końcu na moje zapytanie dlaczego placu nie można wydzierżawić skoro jest ciągle ogłoszenie stwierdził coś w tym stylu: "Skoro z Panem mam tyle problemów to ja to ogłoszenie każę zdjąć !...." ręce opadły… a młody człowiek z pomysłami poznał mentalność postkomunistycznego urzędnika w małej wsi ))
A teraz widzę jakie to wielkieee zaaadziwienie… że młodzi przedsiębiorcy nie przychodzą do CEWu, myślą, że takie świetne warunki stworzyli.
Za chwile pewnie będą mnie namawiać, żebym odkupił od nich jakąś zagrzybione mieszkanie w kamienicy, heh
Korzyść dla wszystkich mieszkańców? Nie będzie przynajmniej dodatków mieszkaniowych wypłacanych z kasy miejskiej.
Brawo p.Burmistrzu,wszystkie lokale komunalne wysprzedać.Miasto powinno utrzymywać tylko najbiedniejszych.
Najemca nie powinien czuć się jak właściciel-że jemu się to wynajmowane mieszkanie należy bez łaski na zawsze do 7 pokolenia...Chcesz mieć na zawsze-KUP sobie!
Zaleta sprzedaży jest taka,że tworzą się wspólnoty mieszkańców-właścicieli i sami remontują,konserwują,sprzątają i DBAJĄ o swoje mienie,najemcy zaś to przeważnie "ŻULE",meliniarze i szkodniki,nie dbają o powierzone im do tymczasowego użytkowania mienie.
Sam jestem świadkiem CUDU! lokatorzy,którzy niszczyli swoje mieszkanie,klatkę schodową ,drzwi wyjściowe i elewację,notorycznie odrapywali ściany,pluli,śmiecili a wmieszkaniu syf był.Po wykupie i wejściu do Wspólnoty JAKO STRÓŻE są teraz ,ciągle "na Judaszu "wiszą i pilnują porządku! Cud normalnie.Nareszcie dotarło do nich ,że to nie "państwowe" czyli niczyja-lecz ICH TAKŻE i ONI ponoszą koszty jek jest zniszczone...
Reaumując dobry pomysł z prywatyzacją .O swoje będą dbać ,a i miasto nie będzie ponosiło kosztów napraw itp......BRAWO!!!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!