Oddali hołd wyzwolicielom
Punktualnie w południe 14 lutego na cmentarzu żołnierzy radzieckich przy ul. Kościerskiej rozpoczęły się obchody 68 rocznicy wyzwolenia Chojnic spod okupacji hitlerowskiej. Wzięły w niej udział delegacje władz miasta, gminy Chojnice, miejscy radni oraz mieszkańcy miasta.
W pobliżu cmentarza widać było chojnickich policjantów oraz miejskich strażników, ale zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią działaczy Arcan Historii, nie było nikogo, kto by protestował przeciwko corocznej formie obchodów rocznicy wyzwolenia przez władze miasta. Przy niedawno uszkodzonym obelisku kwiaty złożyły delegacje władz miasta oraz gminy wiejskiej Chojnice. – Na tym cmentarzu spoczywają szczątki około 500 żołnierzy radzieckich. Przyszliśmy dziś tu po to, by dać świadectwo o tym, że pamiętamy o tych zwykłych ludziach, którzy zginęli w walce z hitleryzmem. Takie jest przesłanie naszej wizyty tutaj – pamięć o tych, którzy zginęli wyzwalając Chojnice. Dziękuję przy okazji władzom gminy, które jak co roku, pamiętały o tym dniu – oświadczył na cmentarzu burmistrz Arseniusz Finster.
Reklama | Czytaj dalej »
Następnie wszyscy uczestnicy uroczystości zapalili wcześniej ustawione na nagrobkach poległych żołnierzy znicze. Tematem nr 1 prowadzonych na cmentarzu rozmów był oczywiście niedawny akt wandalizmu. Burmistrz Finster poinfomował, że do ratusza dzwonił przedstawiciel konsulatu rosyjskiego z Gdańska, by dowiedzieć się o szczegóły tej bulwersującej sprawy. Burmistrz ponadto potwierdził dziennikarzom, że po usunięciu uszkodzeń na pomniku, miasto przystąpi do montażu monitoringu wizyjnego.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (24)
- Komentarze Facebook (...)
24 komentarzy
Niesamowita jest głębia ignorancji ludzi wypisujących kompletne bzdury historyczne w swoich komentarzach na temat wyzwolenia Chojnic przez Rosjan z okupacji niemieckiej. Zamiast historii ci ignoranci uczyli się pewnie na lekcjach religii od kleru jak nienawidzić i pozbawiać godności ludzi nie podporządkowanych kościołowi i fikcyjnych opowiastek promujących kościół katolicki.
Dla ignorantów historii Polski wspomnę, że w czasie konferencji Jałtańskiej w 1945 amerykański prezydent Franklin Roosevelt pomimo oporów Winstona Churchilla dał aprobatę, by Polska i państwa dawnego układu warszawskiego znalazły się po 2 wojnie światowej pod wpływami ZSRR i Stalina. Tak wiec pretensje (i żądania o odszkodowanie) za komunizm i socjalizm w Polsce i wszystkie cierpienia z tego powodu należy kierować do USA i zmarłego w 1945 roku prezydenta Franklina Roosevelta.
Fakt, że na rozkaz Stalina mordowano tysiące Polaków to nic nadzwyczajnego, bo ten dyktator w swoim własnym ZSRR wymordował miliony ludzi, których uważał za wrogich sobie i swojej dyktaturze. Nie lepsze życie mieli sowieccy żołnierze w czasie 2 wojny światowej - wszystkich żołnierzy, którzy cofali się przed hitlerowcami lub nie atakowali według rozkazów zabijano na miejscu i robili to specjalnie przeszkoleni oficerowie polityczni. Rosjanie którzy dostali się do niewoli byli uważani za zdrajców i często zabijani przez oficerów politycznych. Tak wiec sowieccy żołnierze z przymusowego naboru przed sobą mieli hitlerowców z którymi mieli walczyć a za swoimi plecami mieli oficerów politycznych, którzy także mordowali ich gdy coś źle poszło. Za swoje ciężkie życie żołnierze mogli jedynie wziąć odwet na Niemcach i na kolaborantach, z którymi nie cackali się w odwecie za własne cierpienia i za bestialskie mordy na ich rodzinach, których hitlerowcy dopuścili się na okupowanych terenach Rosji po inwazji w 1941 r.
Gdyby Rosjanie nie wyzwolili Chojnic spod okupacji niemieckiej to z ludności polskiej nie zostało by wiele - może jedynie paru niewykształconych robotników to robot fizycznych, folksdojcze, i kolaboranci jak siostry franciszkanki, które dobrowolnie służyły hitlerowcom jako tłumaczki (w tym dla gestapo), opiekując się rannymi hitlerowcami w szpitalu, i zajmując się dziećmi w niemieckich przedszkolach. Franciszkanki dobrowolnie i oddanie służyły Niemcom przez cala wojnę i dlatego ani jedna nie została zamordowane przez hitlerowców w czasie wojny. A już jesienią 1939 r aż 9 polskich księży i prawie 2000 polaków (inteligencja, kupcy, społecznicy) było zamordowanych w Dolinie Śmierci. Chojniczanie zostali także zamordowani w Rudzkim Moście, w wielu nimieckich obozach zagłady, i z chorób spowodowanych głodem i ciężkim życiem w czasie okupacji.
Przez ostatnie parę tygodni wielebny mecenas sztuki proboszcz Jacek Dawidowski razem z siostrami franciszkankami przygotowywali zdramatyzowane przedstawienie poświęcone zabiciu 14 lutego 1945 r. przez sowieckich żołnierzy jednej z sióstr franciszkanek, która pracując w niemieckim szpitalu dobrowolnie kolaborowała z hitlerowcami. Przedstawienie zostało specjalnie przygotowane by podniecać nienawiść do rosyjskich żołnierzy, którzy wyzwolili Chojnice spod niemieckiej okupacji. Poprzez przedstawienie sowieckich żołnierzy jedynie jako barbarzyńskich agentów Stalina i bestialskich morderców żądnych krwi niewinnej zakonnicy organizatorzy tym samym zachęcali do nienawiści i do zniszczenia rosyjskiego pomnika poświęconego poległym żołnierzom sowieckim w Chojnicach. Wstyd, ze dla politycznego poparcia z ambony burmistrz uhonorował tak wypaczony obraz historii Chojnic.
Pełnym nienawiści i ochoczym do awanturnictwa kaczystowskim wandalom propaganda mecenasa sztuki proboszcza Jacusia i franciszkanek jedynie dodała werwy i determinacji by zniszczyć pomnik rosyjskich poległych w 1945. Na pewno wandale z dumą będą się chwalić swoim osiągnięciem pomiędzy PiSowcami i ich sympatykami, którzy podzielają ich pseudo-patriotyczną katolicką nienawiść, brak szacunku dla zmarłych, maja podobnie niski poziom intelektualny, i uważają się za jedynych prawdziwych polskich patriotów i jedynych prawdziwych katolików.
Mieszkańcy miasta powinni pewnie podziękować mecenasowi sztuki proboszczowi Jackowi i franciszkankom za tak efektywne propagowanie nienawiści i podżeganie kaczystowskich wandali do dewastacji rosyjskiego pomnika poległych? Kler, jak zawsze od stuleci, w brudnej robocie lubi wysługiwać się bezmyślnymi parobkami.
Chojniczanie i wolny i demokratyczny naród jest w stanie uznać i zaakceptować swoją trudną historie i nie musi niszczyć śladów tej historii. Jedynie totalitarne systemy (jak komuniści czy kościół katolicki) próbują zatajać niewygodne elementy swojej historii. Niedokształceni pseudo-historycy i ignoranci dzięki Rosjanom mogą dzisiaj żyć i protestować, i robić to w języku polskim bo bez rosyjskiego wyzwolenia hitlerowcy pewnie zamordowali by ich przodków i język polski by zaginał.
Ponieważ tak czy siak ślady wandali pomnika prowadzą do kościelnych progów policja niewątpliwie zaniecha dochodzenia i wykrycia sprawców by nie obnażać powiązań z mecenasem sztuki i z franciszkankami. Poza tym komendant policji w Chojnicach w trosce o dobro swoich podwładnych ceni sobie, że proboszcz Wiesław M. (złodziej, awanturnik, i pijak) święci im samochody i policyjne pały a to przecież chroni policjantów przed złymi urokami, zaklęciami, wiedźmami i oczywiście przed biesem (który czasami czai się w ciemnościach po północy kolo baszty człuchowskiej). Wierze, że po umorzeniu sprawy mecenas sztuki da komendantowi w nagrodę pocałować się w rękę i może gdzieś jeszcze ...?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!