Pójdą z Bazyliki do kościoła MBKP
Uczestnicy tegorocznej Wielkopiątkowej Drogi Krzyżowej (29.03) po raz pierwszy pójdą z Bazyliki Mniejszej do kościoła MBKP przy ul. Obrońców Chojnic. Do udziału w niej mieszkańców Chojnic zachęcał na poniedziałkowej (25.03) sesji rady miejskiej burmistrz Arseniusz Finster.
Nabożeństwo Drogi Krzyżowej rozpocznie się o godz. 20.30 przed Bazyliką Mniejszą. Jej uczestnicy przejdą następnie ulicami Kościuszki, Sukienników, Gdańską, Wicka Rogali i Majkowskiego do kościoła pw. MBKP. Po jej zakończeniu odśpiewane będą wszystkie części Gorzkich Żali. Kolejny raz zostały wydane „Rozważania Drogi Krzyżowej”, które w bieżącym roku napisał ks. bp dr hab. Wiesław Śmigiel. Przesłanie do nich, które znalazło się na okładce, jest autorstwa burmistrza Arseniusza Finstera. Napisał m.in.: „Oddając niniejsze rozważania w Wasze ręce, drodzy czytelnicy, życzę Wam przewrotnie lektury trudnej, refleksyjnej, wymagającej postawienia sobie samym pytania, jaki jest sens mojego życia, jakie są jego cele, czy obdarzam wystarczającą dozą miłości świat, na którym dano mi być. Składam jednocześnie wszystkim, którzy pokusili się o lekturę niniejszej publikacji serdeczne życzenia Błogosławionych Świąt Wielkanocnych. Obyśmy wszyscy odnaleźli w Chrystusie ukrzyżowanym miłość i zbawienie.”
Reklama | Czytaj dalej »
Ilustracje, jak przed rokiem, są autorstwa Wiesławy Gołuńskiej. Wydawcami książeczki ponownie zostali Urząd Miejski oraz Akcja Katolicka parafii Św. Jadwigi Królowej w Chojnicach. Jedynym sponsorem wydawnictwa, które ukazało się w ilości 3000 egzemplarzy, jest Bank Spółdzielczy w Czersku. Książeczki można było nabywać w minioną niedzielę przy chojnickich kościołach składając dowolną ofiarę. Zostanie ona przeznaczona na Kościół na Białorusi. Za rok Droga Krzyżowa zostanie poprowadzona z kościoła na osiedlu 700 - lecia do Bazyliki Mniejszej.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (107)
- Komentarze Facebook (...)
107 komentarzy
Dla mnie problemu nie stanowi kwestia wiary. Ale społecznie konstruowanej tożsamości, która interioryzuje nakazy władzy kościelnej - religijnej. Religja, każda o jakiej wiem, nie ma na celu szkody człowieka, działania przeciwko sąsiadom itd. Wręcz przeciwnie, nawołuje do dobrego. Problemem jest człowiek - posługujący się praktykami regijnymi, symbolami jako kryterium przynależności grupowej - to daje bezpieczeństwo. Kto się nie chce udzielać w tym kolektywie, ten jest społecznie naznaczony.
O ile religia nie zginie, to instytucjonalne formy jej "uprawiania" mogą rzeczywiście zaniknąć w dalekiej przyszłości. Choć nie życzę tego nikomu, nawet Kościołowi katolickiemu. Lepsza byłaby zmiana praktyk, odcięcie się od świata doczesnego i skupienie się nad tym co zainicjował Sobór Watykański II, czyli nad wycofaniem się z życia publicznego. Niestety w czysto marksistowskich ujęciu, rozporządzanie sporym majątkiem - jaki Kościół posiada, uniemożliwia odcięcie się od władzy politycznej. Chyba, że Kościół wyzbyłby się majątku - na rzecz lokalnych wspólnot religijnych o dość anarchistycznej strukturze zgodnej zresztą z nauką Chrystusa.
Noszenie krzyża - w takie dni jak Droga Krzyżowa, przez włodarzy, to poza paroma wyjątkami nie jest nawet jego bezczeszczenie, ale po prostu spektakl władzy. Oto, pod symbolem cierpienia, wybawienia, odkupienia, miłosierdzia, staje władza publiczna, która na co dzień stoi na straży subordynowania, segregowania obywateli, niszczenia. Szkoda, że tak się dzieje. Bo skoro jest to element polityki, to również przedstawiciele opozycji powinni dostać krzyż, aby dumnie nieść go przez parę stacji - niech i ich poznają jako przedstawicieli "ludu bożego". Niestety, opozycja jest zła, opozycja nie pochodzi od boga Myślę, że to zrozumiałe, co mógłbym napisać dalej...
Mądrość, jak ktoś powiedział, zaczyna się właśnie tam, gdzie kończy się racjonalizm - który jak wszystkie -izmy jest wyrazem doktrynerstwa. Nauka jest wsparta na intuicji i również... wierze, co czasami trudno wytłumaczyć ludziom w stechnicyzowanej rzeczywistości sprowadzającej się do poziomu zero - jeden
Władze przez wzgląd na ważność tego święta dla katolików, nie powinny w ogóle mieszać się w te inscenizacje. Wiadomo, że robią to pod publikę. Nikt chyba ze świecznika nie żyję zgodnie z katechizmem katolickim, co więcej większość wbrew niemu, łamiąc wszelkie fundamenty.
Księża jednak, zwykle niechętni rozwodom, związkom pozamałżeńskim zwykłych obywateli, nie znadują sił i niezależności do odcięcia się od degrengolady na poziomie władz, ale człowieka prostego potrafią wyszydzić - a ten często żyje poza wszelkimi zasadami, bo jest sponiewierany rzeczywistością ekonomiczną, która nie pozwala na tak zwane "normalne życie". Ci którzy mogą sobie na nie pozwolić, żyją poza wszelkimi konwenansami. Kościół i władza świecka stały się tylko instrumentem ucisku prostego obywatela. Jesteśmy bardziej zniewoleni, aniżeli jesteśmy w stanie to zdiagnozować.
Generalizowanie i jednoznaczny atak. Finito.
Marzenna Osowicka - Twoja wypowiedź już sama za siebie mówi jaką masz miłość do osób innych wyznań i ateistów.
Pytanko do katolików -
Katolicy dlaczego nienawidzicie ateistów i osób o innym wyznaniu?
Dlaczego WIĘKSZOŚĆ (większość nie wszyscy) z was nienawidzi ateistów i osób o innym wyznaniu skoro te wasze bajeczki nakazują wam być miłosiernym dla bliźnich, niezależnie jakiego są wyznania.
Ja jestem ateistką, nie muszę was kochać
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!