Absolutorium dla burmistrza przyjęte
Uchwała o udzieleniu burmistrzowi Arseniuszowi Finsterowi absolutorium za wykonanie budżetu za 2012 rok była najważniejszym punktem obrad XXXII sesji Rady Miejskiej. Poparło ją 15 radnych. Przeciw było trzech radnych z PiS. Wstrzymał się od głosu Krzysztof Haliżak.
Dyskusja nad absolutorium zapewne kosztowała Arseniusza Finstera sporo zdrowia i nerwów. Jego adwersarze, czyli radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Krzysztof Haliżak z Kongresu Nowej Prawicy, jako jedyni nie głosowali za pozytywnym rozliczeniem burmistrza za budżet 2012 roku. Bartosz Bluma, który przedstawił negatywne stanowisko klubu PiS, podniósł, że część zadań zapisanych w nim nie została wykonana. Jako słabą radni opozycji ocenili kondycję finansową miasta. Uważają, że może ją pogorszyć w przyszłości koszt realizacji niekorzystnych wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie naliczania dotacji dla niepublicznych przedszkoli. Zauważyli, że kolejny raz nie został wykonany plan dochodów miasta ze sprzedaży mienia. Uważają, że gmina wiejska Chojnice ma lepszy sposób na zachęcenie inwestorów. Zajęli się także oceną programu wyborczego Arseniusza Finstera. Są zdania, że na półmetku kadencji większość jego celów nie jest zrealizowana.
Stanowisko klubu PiS ws. absolutorium
Krzysztof Haliżak natomiast kolejny raz namawiał włodarza miasta do rozszerzenia zakresu usług komunalnych, które byłyby sprywatyzowane. Zaliczył do nich m.in. komunikację publiczną czy usługi mieszkaniowe. Nie zabrakło wątku parku wodnego, który jest dotowany zdaniem Haliżaka niepotrzebnie. Sugerował, że tańsze dla chojniczan mogłoby być korzystanie przez nich tylko z atrakcji … człuchowskiego aquaparku. Nie popierał ponadto wspierania z budżetowych pieniędzy piłkarzy grających w Red Devils i Chojniczance. – Jesteście utrwalaczami tego systemu – zwrócił się tymi słowami do radnych Krzysztof Haliżak.
Stanowisko Krzysztofa Haliżaka ws. absolutorium
Reklama | Czytaj dalej »
Arseniusz Finster polemizując z zaprezentowanymi stanowiskami swych krytyków, nie raz zaznaczał, że ich ocena nie jest merytoryczna, a polityczna. Przypominał także, że na sesji jest poddawana ocenie realizacja ubiegłorocznego budżetu, a nie jego projekt czy zaawansowanie realizacji programu wyborczego na lata 2010 – 2014. Kilka razy odpytywał Bartosza Blumę ze znajomości realiów ekonomicznych gminy Chojnice. Zauważył, że poziom zadłużenia gminy i miasta Chojnice jest ten sam. Nie zgodził się z oceną, że nie działa na rzecz zwiększenia miejsc pracy, gdyż czynnie zaangażował się w pomoc dla Polipolu w znalezieniu miejsca na nowy zakład produkcyjny. Za ważne działania na tym polu uznał także współpracę z syndykiem Mostostalu. Stanowczo zaprzeczył tezie, że jakieś zadania inwestycyjne zapisane w budżecie nie zostały wykonane.
Arseniusz Finster odpowiada krytykom.
W głosowaniu uchwałę o absolutorium poparło 15 radnych. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, Marek Szmagliński, Rafał Mielecki oraz Bartosz Bluma głosowali przeciw. Krzysztof Haliżak wstrzymał się od głosu.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (18)
- Komentarze Facebook (...)
18 komentarzy
Jakie wykształcenie ma ten Radny ? - żadne. Ot co.
@robert z chojnic: nie rozrózniasz krytyki od chamstwa.
Co innego cechy charakteru, a co innego inteligencja oraz pojęcie o choćby tej najniższej, ale władzy.
Burmistrz generalnie zasłużył na absolutorium w gospodarowaniu funduszami miasta za 2012, jakkolwiek powinien dostać reprymendę za niewykonanie kilku elementów budżetu i za lekceważenie i ignorowanie niektórych ważnych dla miasta działalności gospodarczych:
1. obniżanie zadłużenia miasta powinno być planowane, i ten plan powinien być poważnie traktowany a nie lekceważony jak do tej pory - bo oplata za obsługę zadłużenia to realne pieniądze, które można by wydać na inne ważne społecznie problemy;
2. podniesienie wskaźników zatrudnienia i stworzenie miejsc pracy dla chojniczan powinno być poważnie traktowane przez burmistrza, bo poza działaniami w sprawie Polipolu nie wykazał się żadną poważną aktywnością w dziedzinie tworzenia miejsc pracy w Chojnicach. W tej najważniejszej dla chojniczan dziedzinie burmistrz zrobił bardzo mało, a można by chociażby zacząć od wyjazdu do zaprzyjaźnionych miast z grupą chojnickich przedsiębiorców by nawiązać z pomocą gospodarzy zaprzyjaźnionych miast obopólnie korzystne kontakty ekonomiczne. Jak do tej pory zamiast konkretnych działań w tej najważniejszej dla chojniczan dziedzinie burmistrz ma tylko wymówki o trudnej sytuacji gospodarczej .... która przecież dla wielu innych stwarza właśnie duże możliwości na aktywność gospodarczą. Chyba, że burmistrz jest dumny z prawie 22 % bezrobocia w Chojnicach i nie widzi w tym nic złego?;
3. Cześć usług komunalnych jak komunikacja autobusowa, czy tez usługi mieszkaniowe powinny być w części sprywatyzowane aby zwiększyć ich finansowa efektywność, obniżyć koszty dla budżetu miasta, i chociaż częściowo wyeliminować kosztowne procesy biurokratyczne aby polepszyć gospodarność i efektywność wykorzystania społecznych funduszy jakimi gospodaruje ratusz;
4. urealnić budżet parku wodnego bo jak do tej pory co roku budżet parku jest ratowany niezaplanowanymi w budżecie zastrzykami społecznych pieniędzy by ochronić go przed bankructwem. Jak do tej pory, wydaje się, że burmistrz działa w tak niezaplanowany sposób aby za wszelka cenę ratować posadę i zatrudnienie swojego kolesia prezesa Paluszka społecznymi pieniędzmi (tak jako przelane ostatnio 525 tys. złotych na pokrycie zadłużenia za rok 2012). Park wodny powinien stworzyć długoterminowy realistyczny plan gospodarczy, bo jak do tej pory fikcja i wspieranie jego działalności pieniędzmi oficjalnie z innych dziedzin działalności gospodarczej miasta (jak na przykład z funduszu na edukacje) jedynie podkreśla braki uczciwego planowania i braku kompetentnego zarzadzania parkiem przez prezesa Paluszka z pełną i świadomą aprobatą burmistrza dla jego niegospodarności i nieudolności w zarzadzaniu tym obiektem. Realistyczne rozwiązania powinny być szybko znalezione bo park wodny przedstawia dużą wartość rekreacyjną dla Chojnic i dlatego jego utrzymanie i prowadzenie powinno być oddane w ręce bardziej kompetentnych osób niż pan prezes Paluszek;
5. Utrzymywanie zawodowych zespołów sportowych jest działalnością poza ramą społecznie pożytecznych i koniecznych dla chojniczan - bo nie stwarza to ani miejsc pracy dla mieszkańców miasta, nie zapewnia polepszenia usług i infrastruktury dla chojniczan, a jedynie umożliwia trochę rekreacji i rozrywki grupie kibiców. Utrzymywanie profesjonalnych zespołów sportowych jest poza zakresem podstawowych działań samorządowych i bardziej przypomina stare czasy PRL-u gdy sportowcy-"amatorzy" mieli fikcyjne zatrudnienie i pensje z zakładów pracy w których nigdy nie byli. Samorządy powinny przede wszystkim zapewniać fundusze na działalność szkolnych i lokalnych środowiskowych klubów sportowych i na zwilżalność rekreacyjną lokalnego społeczeństwa. Zawodowe kluby sportowy powinny mieć sponsorów i zarabiać na swoje utrzymanie własną praca, a miasto ewentualnie powinno jedynie pomagać i finansować utrzymanie infrastruktury sportowej na swoim terenie. Uważam, że używanie społecznych pieniędzy na utrzymanie profesjonalnych zespołów sportowych i sportowców-zawodowców to nie tylko niegospodarność ale i nadużycie finansowe;
6. żaden z radnych nie wspomniał o skrytym i tajnym dotowaniu przez miasto działalności gospodarczej kościoła katolickiego w Chojnicach. A chociażby ostatnio w czasie wizyty ministra Biernackiego burmistrz przechwalał mu się, że społeczne pieniądze przekazuje na remonty zabudowań kościelnych i zakup nowych organów w kościele gimnazjalnym. Jestem przekonany, że takich skrytych dotacji miejskich funduszy pośrednio i bezpośrednio na działalność gospodarczą kościoła katolickiego było znacznie więcej w roku budżetowym 2012. Społeczeństwo Chojnic nie ma żadnego zysku z zakupu nowych organów do kościoła za społeczne pieniądze - ani nie przybędzie od tego miejsc pracy, ani nie polepszą się dostępne dla mieszkańców usługi i infrastruktura. Burmistrz powinien pamiętać o rozdzielności kościoła i państwa -- i nie korumpować lokalnego plebana społecznymi pieniędzmi by udzielał mu politycznego poparcia z ambony. A i wstyd, że pleban Dawidowski wyciąga bezwstydnie łapska po publiczne pieniądze na kościelne zachcianki gdy miasto jest zadłużone na 54 miliony złotych i bezrobocie mieszkańców sięga prawie 22 %. Widać na przykładzie plebana Jacka Dawidowskiego, że ma poczucie, że wszystkie jego zachcianki powinny być spełnione i finansowane ze społecznych pieniędzy, i by on nie musiał oszczędzać na swoich prywatnych zachciankach - by mu nie zabrakło pieniędzy na nowe organy do kościoła, na remont jego plebani, na ekskluzywne jadła i alkohole, i by mieć pieniądze na utrzymanie kochanki, i wszystko ze społecznych pieniędzy mieszkańców Chojnic, którzy cierpią biedę i 22 % bezrobocie. Trudno o bardziej wyraźny przykład pasożytniczego życia polskiego kleru niż obraz jaki przedstawia pleban Jacek;
7. Żaden z radnych nie przedyskutował także niegospodarności i rozrośniętej biurokracji w chojnickim ratuszu. Burmistrz wykorzystuje ratusz by zatrudniać swoich skorumpowanych znajomych i protegowanych (jak dzieci Gosi Henszke) i osoby które służą burmistrzowi do załatwiania jego prywatnych spraw (jak na przykład mecenas Wojciech Schmidt). Mecenas Wojciech Schmidt, którego burmistrz utrzymuje sobie ze społecznych funduszy służy wyłącznie na jego prywatne usługi prawne. Dla pozoru od czasu do czasu mecenas wykona jakieś mało istotne usługi prawne dla miasta by propagandowo uzasadnić fakt, że jest utrzymywany za społeczne pieniądze.
Wymieniłem tylko te najbardziej istotne problemy o których pomyślałem w związku z budżetem miasta za rok 2012.
Jestem zażenowany niskim poziomem przygotowania się do krytyki burmistrza przez PiSowskich radnych, którzy za prawie każdym razem gdy dochodzi do dyskusji na budżetem okazują się funkcjonalnymi analfabetami i jedynie potrafią mówić ogólnikami i nie na temat, żadnych konkretów i specyficznych elementów, a o umiejętności liczenia i matematycznych umiejętnościach PiSowskich radnych nie wspomnę. Toteż nie ma się co dziwić, że burmistrz może ich obsztorcować i przegonić jak małe dzieci - bo faktycznie ich działalność i wystąpienia są infantylne.
Jedynym konstruktywnym krytykiem działalności budżetowej burmistrza okazał się niezawodny radny Haliżak, który potrafił wskazać konkretne i specyficzne elementy gdzie budżet w roku 2012 powinien być wykonany inaczej lub lepiej. Chociaż, nie ze wszystkim co mówił radny Haliżak bym się osobiście zgodził, lecz sądzę, że jego konstruktywne podejście prowadzi do zdefiniowania lepszych, bardziej gospodarnych, i bardziej efektywnych rozwiązań problemów chojnickiego społeczeństwa niż te rozwiązania budżetowe proponowane przez burmistrza. A i burmistrz, według mojej opinii, nie potrafił skutecznie podważyć argumentów przedstawionych przez pana Haliżaka.
Według mojej skromnej opinii, pan Krzysztof Haliżak jest niewątpliwie naszym najbardziej dociekliwym, najlepiej przygotowanym merytorycznie, i najbardziej efektywnym radnym bieżącej kadencji.
przy takiej radzie nie ma nawet szans na zmiane burmistrza,
widać ze w miescie z 20to paro procentowym bezrobociem wszyscy sa zadowoleni z władzy, widocznie w Chojnicach nie ma powiazania pomiędzy dzialalnoscia burmistrza i bezrobociem, albo ludzie tego nie widza, wystarczy wyremontować park żeby zdobyc absolutorum
nie popieram tego co robi rada i burmistrz i nie naleze do zadnej partii
http://obserwatorzchojnic.blogspot.com/
gdzie sa teraz ci co naleza można przeczytać powyżej,
Brawo PiS, jak na prawicę całkiem nieźle.
Panie radny Skiba, o jeden guziczek za daleko pod szyją przestrzeni wolnej.
Panie radny Pepliński, mniej tłuszczu, mniej tłuszczu!
Pozdrawiam wszystkich!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!