Jak to radni deklarują
Jedna z mieszkanek osiedla Leśnego, które teraz obsługuje ZUK Czersk, prezentuje zestaw worków na odpady.
Przykład idzie z góry. Sprawdziliśmy co radni z miasta i gminy zadeklarowali w śmieciowych deklaracjach. Reporterzy losowo wybrali po pięciu rajców, z którymi rozmawiali wczoraj po południu i dziś rano. Tak się złożyło, że wszyscy radni z pobliskich wsi śmieci segregują. Odbiera je od nich firma SITA z Kościerzyny. Miasto podzielono na rejony, które obsługują: SITA, ZOM Klawkowo i ZUK Czersk. Część miejskich rajców odpadów nie segreguje. Poprosiliśmy by ocenili proces wdrażania reformy, m.in. na podstawie głosów mieszkańców i sąsiadów.
Renata Dąbrowska: – Mieszkam w rejonie obsługiwanym aktualnie przez ZOM Pestka. Obawiałam się, że moje gospodarstwo domowe będzie ukarane za błędne wrzucenie jakiegoś rodzaju odpadu do nie tego pojemnika co należy, więc w deklaracji zgłosiłam brak segregacji. W związku z tym dostarczono mi trzy pojemniki na odpady zmieszane. Zamierzam jednak za około 3 miesiące zmienić deklarację na segregowanie odpadów. W początkowym okresie wdrażania nowego systemu miałam wiele sygnałów od mieszkańców o braku pojemników czy worków. Przekazywałam je na bieżąco do urzędu miejskiego. W ubiegłym tygodniu dostaliśmy na osiedlu z firmy ZOM harmonogramy wywozu odpadów. Sądzę, że wkrótce unormuje się sytuacja z odbieraniem odpadów.
Reklama | Czytaj dalej »
Kazimierz Drewek: – Osiedle Kolejarz, gdzie mieszkam, jest w sektorze miasta, w którym przetarg wygrała firma z Czerska. Uważam, że dobrym rozwiązaniem było wprowadzenie deklaracji dla każdego gospodarstwa domowego według osób zamieszkałych, a nie zameldowanych. W domu, gdzie mieszka także moja rodzina, łącznie zameldowanych jest 13 osób. Faktycznie przebywa jednak 6 osób. Nie segregujemy odpadów, gdyż jest za mała różnica pomiędzy stawkami za nie. Poza tym nie mam miejsca na dodatkowe pojemniki. Do czerwca miałem pojemnik na 120 l, a szklane opakowania i plastiki wkładałem do worków. Planuję zamienić pojemnik na zmieszane na większy, o pojemności 240 l. Sąsiedzi i ja źle oceniamy pierwszy okres funkcjonowania reformy. Do dziś (17.07) śmieci odebrane zostały tylko raz i to od co dziesiątego mieszkańca, gdyż nie wiedzieliśmy, kiedy wystawić pojemnik przed dom.
Edward Gabryś: – Zadeklarowałem brak segregacji. Wcześniej miałem od SITY dwa pojemniki – jeden na zmieszane odpady, drugi w kolorze żółtym na szkło i plastiki. Najprawdopodobniej większość moich sąsiadów na osiedlu Słonecznym także nie segreguje śmieci. Jeśli dostaniemy pojemniki na segregowane odpady, to zmienię deklarację. Do worków ich wkładać nie będę. Na razie źle oceniam początki nowego systemu. Dopiero dziś (17.07) po raz pierwszy w lipcu ZUK Czersk zabrał ode mnie śmieci i przekazał harmonogram ich odbioru.
Marian Rogenbuk: – Zgłosiłem segregowanie odpadów, ale bez biodegradowalnych, które zagospodarowuję w ogródku. Przed 1 lipca obsługiwała mnie firma ZOM z Klawkowa, dlatego jestem w lepszej sytuacji, niż część moich sąsiadów mających umowy z SITA. Im pod koniec czerwca zostały zabrane pojemniki przy okazji ostatniego wywozu i niektórzy do dziś jeszcze nie mają nowych. Zdaje się, że ZUK Czersk dogadał się z ZOM i nadal mam ten sam pojemnik. Został mi także zapas worków od poprzedniej firmy na odpady segregowane. Harmonogram wywozu dostałem dopiero 16 lipca. Widzę na moim osiedlu, że raczej większość sąsiadów nie segreguje odpadów. Przedtem było na odwrót.
Grzegorz Wirkus: – Na deklaracji złożonej w ratuszu wybrałem opcję segregowania odpadów. W tej chwili mam na posesji pojemnik 120-litrowy na zmieszane, który ZOM Klawkowo przekazał do ZUK z Czerska. Dostałem także trzy worki na odpady segregowane, ale docelowo przynajmniej na biodegradowalne lepszy byłby pojemnik. Negatywnie oceniam ten pierwszy okres. Te worki dostaliśmy dopiero 11 lipca. Harmonogramu do teraz nie mamy. Poza tym właśnie dziś po raz pierwszy w lipcu odebrano ode mnie śmieci. Pracownicy firmy z Czerska nie grzeszą także uprzejmością. Byłem świadkiem, jak mojej sąsiadce poradzili, by swoje pytania skierowała do burmistrza, bo jemu płaci za wywóz śmieci. Mam nadzieję, że od sierpnia system się dotrze i nie będzie już problemów.
Wiceprzewodnicząca Rady Gminy Chojnice Danuta Łoboda zadeklarowała, że śmieci segreguje. - Ciężko mi jednak segregować, bo mam tylko jeden pojemnik. Interweniujemy w tej sprawie, ale firma obiecuje i nie dotrzymuje słowa - przyznała radna. Choć jak dodała, gdy worki postawiła obok pojemnika na odpady zmieszane, to wszystko zostało zabrane. W tym śmieci, które ktoś zniecierpliwiony wyrzucił do pobliskiego rowu. - Syn pojechał po te worki i postawiliśmy je u siebie - powiedziała. Wiceprzewodnicząca rady z Nowego Dworu przekazała, że mieszkańcy skarżą się, że po pierwsze pojemników nie ma, a jak już dowiozą część, to są brudne. Choć sam pomysł pojemników na segregację radna chwaliła, bo wcześniej plastik i szkło firma Andrzeja Pestki odbierała w workach. - SITA nie wywiązała się z umowy. Przecież jak startowali do przetargu, to wiedzieli, ile muszą mieć przygotowanych pojemników. Pewnie chcieli przede wszystkim zdobyć kolejny rejon, a to jest nie fair - oceniła Danuta Łoboda.
Tadeusz Leszczyński, przewodniczący RG, śmieci sortuje. - Choć zastanawialiśmy się nad tym z żoną, bo tylko we dwójkę mieszkamy, czy potrzebne nam więcej pojemników, bo mało tych śmieci - mówił. - Wiem, że niektórzy się wycofują z segregacji, bo czytali, że trzeba myć wszystko. Idą do urzędu i zmieniają deklarację. Są trochę w błędzie - powiedział radny. Wcześniej w Nowym Ostrowitem odpady odbierał Pestka. - Były dzwony na tworzywo i szkło i to zdawało egzamin. Ludzie byli nauczeni. Wczoraj dopiero SITA przywiozła nam żółte pojemniki - poinformował radny. - Dziś (18.07) miały być zmieszane śmieci wywożone, tymczasem część nie miała pojemników wystawionych, bo wcześniej tego nie musieli robić. Teraz jest jednak inna firma. Rozmawiałem z obsługującymi teren, by na początku liberalnie podeszli do tego - relacjonował Tadeusz Leszczyński. - Są niedociągnięcia, brudne pojemniki. Idą na żywioł. Myślę, że powoli sytuacja się unormuje. W Rytlu to jeszcze gorzej jest, byłem i widziałem - ocenił przewodniczący RG.
Sebastian Zimnicki, radny ze Zbenin, również zadeklarował segregację. - Robimy to zgodnie z informacją przygotowaną przez gminę. Wcześniej obsługiwał nas ZOM Pestka i podobnie było, tyle że teraz pojemnik dostaliśmy, więc wielkiej zmiany nie ma - powiedział radny. Przyznał, że wdrażanie reformy kuleje. - Niedawno miał być odbiór żółtego pojemnika, a później widziałem, że nadal stał - zauważył mieszkaniec Zbenin. Gdy rozmawiał z sąsiadami, to byli zdania, że firma wywozowa powinna była się lepiej przygotować. Radny był zdania, że lepsze były kosze od Pestki, przynajmniej pod względem koloru. - Były bardziej stonowane, a teraz takie żywe kolory. Może to jest myśl na przyszłość, by je zmienić - przyznał Sebastian Zimnicki.
- Segreguję, podobnie jak inni mieszkańcy. Niedawno roznosiliśmy druczki opłat. Myślę, że społeczeństwo wie co i jak, bo temat jest nagłaśniany. Musimy się przyzwyczaić, bo cały świat idzie przecież w tym kierunku - ocenił radny Edwin Gołochowicz. Choć przyznał, że w Gockowicach po rowach śmieci leżą. - Na pewno mogło być lepiej. U nas w kraju zawsze tak jest, jak zmiany przychodzą - zauważył radny. Przyznał, że są niedociągnięcia i opóźnienia w odbiorze odpadów. - Przez moment były nieodebrane, ale nie było wielkich pretensji. Myślę, że się to rozejdzie po kościach - ocenił Edwin Gołochowicz.
- Ja deklarowałem segregację, nie wyobrażam sobie inaczej - przyznał Zbigniew Nojman z Lichnów. - Wcześniej też dzieliłem śmieci na pojemnik i worki. Teraz jest lepiej, bo same pojemniki będą. Dla mnie żadna różnica, tylko w płatności, bo więcej wychodzi. Każdego to boli, ale obsługa ZZO też kosztuje - ocenił radny. Wdrażanie ocenił fatalnie, tym bardziej że był dwuletni czas na przygotowanie. - Problem był z pojemnikami, bo jedni zabrali, a drudzy dali je z opóźnieniem. Dlatego na początku miesiąca trafiało do mnie wiele skarg, teraz już mniej. Mam nadzieję, że nikt już nie będzie śmieci podrzucał, bo niestety to obserwuję, nawet jak płynę kajakiem, to na brzegu śmieci leżą. Ale to świadczy o ludziach, nie o gminie - ocenił radny. Dodał, że nowy system bardziej ludzi zmobilizuje do segregacji.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)
8 komentarzy
Przy okazji. Puszek, kapsli i innych metalowych odpadów nie oddam miastu. Sam sprzedam na skupie i pieniążki trafią do mojej kieszeni. Innym zachęcam do podobnego postępowania. Oooo....
Ludzie mają posegregować śmieci a oni surowce wtórne sprzedadzą i jeszcze skasują od nas za to, żeśmy je im posegregowali.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!