ZGM do likwidacji
Podczas sesji rady miejskiej 9 września głosowana będzie uchwała dotycząca rozwiązania Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Chojnicach. Wszystko rozbija się o pieniądze. Jak tłumaczy burmistrz, ułatwi to sprzedaż zasobów lokalowych, a pieniądze posłużą przy inwestycjach w latach 2015-2020 z udziałem środków unijnych. ZGM wejdzie w skład innej miejskiej spółki - Chojnickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
- Chciałbym zrealizować trzy cele. Pierwszy cel wiąże się z trudnościami formalnymi, prawnymi i organizacyjnymi przy zbywaniu majątku ZGM-u, ponieważ przy sprzedaży lokali użytkowych albo mieszkań trzeba by obniżać kapitał założycielski, a to wiąże się z zapłatą podatku dochodowego, czyli realnie przy sprzedaży 19-procentowy podatek musiałby zostać odprowadzony do urzędu skarbowego - tłumaczy Arseniusz Finster. ZGM nie może przekazać miastu lokali w formie darowizn, jak sądzili urzędnicy. - Opinia prawna jest pod tym względem negatywna. Natomiast w momencie ogłoszenia likwidacji wchodzi likwidator, który zbywa poszczególne składniki majątkowe ZGM-u, zaspokaja wierzycieli, a potem pozostałe środki już nieopodatkowne będzie mógł przekazywać do budżetu miasta - wyjaśnia.
Reklama | Czytaj dalej »
Po likwidacji ZGM-u nie powstanie nowa spółka, tylko pozostały majątek w formie aportu trafi do ChTBS-u. To drugi cel włodarza. - Powstanie jedna spółka ChTBS-ZGM Sp. z o.o. z jedną radą nadzorczą i prezesem. Pracownicy przejdą na zasadzie art. 23 kodeksu pracy do nowej spółki - informuje burmistrz. W uzasadnieniu projektu uchwały znajduje się zapis: "Zbędne z punktu widzenia ekonomii i racjonalności zarządzania jest prowadzenie dwóch spółek o tym samym profilu działania. Przeprowadzona likwidacja ZGM sp. z o.o. pozwoli na obniżenie kosztów funkcjonowania spółek i zracjonalizuje zarządzenie substancją mieszkaniową gminy Miasta Chojnice".
Wreszcie trzeci i ostatni z celów burmistrza - przygotowanie do aplikacji o środki unijne. - Rzeczą najważniejszą dla mnie jest zapewnienie dochodów z majątku, który chojniczanie mogą i chcą kupić. Po likwidacji spółki ten tryb będzie szybszy - mówi Arseniusz Finster. Zastrzega, że pieniędzy nie wyda od razu, w ostatnim roku swojej kadencji, a zaczekają na koncie do wykorzystania z udziałem unijnych środków przy takich planowanych inwestycjach jak obwodnica zachodnia, Balturium czy remont dworca.
Włodarz podkreśla, że to nie jest nowy temat, a koalicję dwa razy przekonywał do takiego posunięcia. Jak szacuje, proces likwidacji potrwa 1,5 roku, czyli do końca kadencji. Co na to zarząd ZGM-u? - Trudno oczekiwać akceptacji z ich strony. To wszystko będzie inaczej funkcjonować - przyznaje włodarz. Na razie nie udało nam się uzyskać komentarza w tej sprawie od prezesa Zbigniewa Odyi. Do końca tygodnia jest na urlopie.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (38)
- Komentarze Facebook (...)
38 komentarzy
Gdyby burmistrz Finio miał chociaż jakąś autentyczną podstawową wiedzę ekonomiczną(edit), to pewnie znalazłby jakieś inne sposoby by zgromadzić fundusze na nowe inwestycje poza wyprzedażą nieruchomości i mienia które nagromadzili poprzedni burmistrze Chojnic za czasów komuny. Lecz gdy zostanie już sprzedany ostatni dom, ostatni sklep, i ostatnie mieszkanie, które Chojnice dostały w spuściźnie po rządach komuny z czasów PRL-u. Finio pewnie wierzy, że zanim uda musie sprzedać wszystko co jeszcze zostało po czasach PRL-u to jego rządy i kadencja jako burmistrza Chojnic będą zakończone. Jakkolwiek nawet w bieżącym budżecie na roki 2013 burmistrz łącznie ze swoimi pomocnikami nie potrafił prawidłowo oszacować dochodów ze sprzedażny nieruchomości (PiSowscy radni także okazali się funkcjonalnymi analfabetami w tych prostych kalkulacjach), pomimo, że kalkulacje i szacunki wymagają jedynie wiedzy na poziomie 5 klasy szkoły podstawowej.(edit) Finio w praktyce nawet nie ma wiedzy ekonomicznej jaką posiadają dyplomowani księgowi po technikum ekonomicznym. Biednemu Finiowi pozostaje jedynie udawać, że coś tam wie z ekonomi i głośno powtarzać, że jest doktorem ekonomi ! Każda osoba nawet z podstawową wiedzą ekonomiczną przejrzy infantylizm, oszustwa, i ignorancje Finia w dziedzinie ekonomi bez kłopotu.
Praktycznie, jedynie dotacje i fundusze z zewnątrz, są ekonomicznymi narzędziami, o których Finio jest w stanie pomyśleć, lecz zapewnienie wymaganych korespondujących środków własnych to będzie dla Finia dużym problemem, bo jak do tej pory bur,ostrz zadłużył Chojnice oficjalnie na prawie 60 milionów złotych. Jak do tej pory Finio nie potrafił zbalansować dochodów i wydatków miast - no cóż do tego potrzeba wiedzy jakiej Finio niestety nie posiada i nie ma, bo (edit) tytuł i dyplom doktora nauk ekonomicznych można jedynie powiesić sobie na ścianie. Do zbalansowania budżetu miasta trzeba mieć autentyczną wiedzę i dlatego coroczne budżety Finia bazowały jedynie na pożyczkach i ciągłym zwiększaniu zadłużenia Chojnic. I tak błędy corocznych zadłużeń budżetowych miasta zakumulowały się w końcu do kwoty 60 milionów złotych (plus koszty obsługi zadłużenia). To jest co najmniej 5000 złotych na każdą pracującą w Chojnicach osobę! Sądzę, że po latach zadłużenia i rządów Finia, zdobycie nowych funduszy własnych na nowe inwestycje i remonty infrastruktury miasta w następnej kadencji będą bardzo trudne dla nowego burmistrza.
Osoba, która przejmie urząd burmistrza po Finiu będzie miała bardzo trudne zadanie by spłacić zakumulowane zadłużenie Chojnic zgromadzone przez Finia do tej pory. Nowy burmistrz będzie także miał trudności by zapewnić nowe fundusze na konieczne inwestycje i remonty infrastruktury miejskiej w nadchodzących kadencjach. Ale o to Finio nie będzie się już martwił - bo po zakończonych rządach, Finia i jego skorumpowaną ferajnę, finanse miasta już go nie będą obchodziły.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!