'Ideą PChS jest zmiana burmistrza'
Arseniusz Finster podczas obrad komisji odniósł się do skargi. Na zdjęciu (od lewej) Edward Gabryś i (z prawej) Stanisław Kowalik.
Takie zdanie wygłosił dziś burmistrz podczas obrad komisji rewizyjnej, kiedy zajmowano się opiniowaniem skargi Projektu Chojnicka Samorządność na burmistrza. Ten, zdaniem organizacji, ją dyskryminuje i deprecjonuje cele działalności. Zdaniem burmistrza stowarzyszenie jest polityczne i działa pod płaszczykiem organizacji. Dziś radni wysłuchali racji burmistrza, uzasadnienia prawnego sekretarza miasta Roberta Wajlonisa i większością głosów uznali skargę za bezzasadną. Dziennikarze mogli przysłuchiwać się jedynie części obrad, bowiem dwukrotnie zostali poproszeni o opuszczenie biura rady.
- Ja jestem tworzywem, które skleja PChS – obwieścił Arseniusz Finster. Wytykał stowarzyszeniu, że poza konferencjami, innych inicjatyw na rzecz społeczeństwa nie podejmuje. Taka argumentacja została wykorzystana w opinii prawnej. Mianowicie PChS jako stowarzyszenie zwykłe nie staruje w grantach, więc zdaniem urzędników nie realizuje zadań publicznych, które wymagałyby wsparcia samorządu. W opinii prawnej napisano nawet: „nie ogłaszano konkursu na prowadzenie konferencji prasowych”. Właśnie m.in. o konferencje sprawa się rozbija, bo burmistrz odmówił stowarzyszeniu możliwości korzystania z sali konferencyjnej przy Chojniczance. Zdaniem sekretarza miasta Roberta Wajlonisa celem wykorzystania mienia musi być choćby konferencja dotycząca jakiegoś projektu. Mogą w jej trakcie pojawić się pewne oceny i konstruktywna krytyka, ale nie mogą być sednem spotkania. - My nie patrzymy na to czy ktoś nas lubi czy nie – stwierdził Wajlonis. - Kto będzie oceniał czy jest konstruktywna? - dopytywał radny Krzysztof Haliżak. - To burmistrz ocenia. Jeśli są wierutne kłamstwa, to jest szkodliwa – odpowiedział.
Reklama | Czytaj dalej »
Z drugiej strony burmistrz mówił, że nie zawsze trzeba trzymać się sztywno przepisów. - Gdyby chcieliby np. jak Młodzi Demokraci sprowadzić krwiobus, to byłbym na tak – zadeklarował. Włodarz dowodził, że jest otwarty na bieżące inicjatywy, nawet jeśli są realizowane poza konkursem grantowym. Jako przykład podał choćby ostatni Dzień Seniora. - Czy zbiórka krwi w koszulkach PO nie jest polityczna? - pytał Rafał Mielecki. Wskazywał, że taki zarzut może być ryzykowny, bo każda działalność na rzecz społeczeństwa może być polityczna. - Czy zrobili coś dla ludzi? Nie było takich inicjatyw. Mówienie o mobbingu to nie jest działalność społeczna – stwierdził włodarz. Zadeklarował, że jeśli takowe się pojawią, to jest na nie otwarty. Haliżak przypomniał, że PChS chciał zrobić coś dla ludzi, kiedy m.in. protestował przeciw prywatyzacji przedszkola. To jednak było rozbieżne z celami włodarza.
Mariuszowi Brunce dostało się też za swoje ostatnie wypowiedzi. - Jaki cel miała wypowiedź o stażystkach i polityce kadrowej w urzędzie? Nie przekroczyłem żadnych granic - odniósł się do nich burmistrz i odpowiednio do tych słów ocenił poziom kultury swojego adwersarza. Zdaniem Arseniusza Finstera, jeśli celem są wybory, to trzeba mieć honor i konferencje organizować w innym miejscu niż publiczne. Pięć osób zaopiniowało skargę jako bezzasadną. Od głosu wstrzymali się Krzysztof Haliżak i Rafał Mielecki. Sprawa skargi stanie na najbliższej sesji rady miejskiej 7 października.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (122)
- Komentarze Facebook (...)
122 komentarzy
to mi się twarz burmistrza już dawno opatrzyla,
mało robi, dużo za mało, zajmuje się chodnikami , skwerkami i kwiatami
nie sciaga inwestorów do miasta,
nic nie robi aby poprawić sytuacje gospodarcza Chojnic,
galerie i inne igrzyska chodza mu po glowie
W skrócie: "...I nic nie stoi na przeszkodzie, by urządzać tu lekcje czy spotkania. - Jeśli chce się spotkać tutaj opozycja, to też nie ma problemu - dodaje Finster. - Dostanie klucz i może sobie wyświetlać, co będzie chciała".
a mnie dziwi, że Ciebie dziwi stanowisko Haliżaka
W niszczeniu opozycji Finio posługuje się zbudowaną przez lata siecią swoich skorumpowanych popleczników. Z wykorzystaniem środków finansowych i materialnych dostępnych burmistrzowi, Finio z czasem skorumpował wielu wpływowych w Chojnicach ludzi -- korupcyjne wpływy Finia sięgają chojnickich sędziów, prokuratorów, policje, chciwych na społeczne pieniądze księży, ogarniają prawie wszystkich chojnickich polityków z powiatu, gminy i miasta, i wielu bogatszych chojniczan, którzy mogliby dużo stracić gdyby otwarcie przeciwstawili się burmistrzowi Finiowi. By skorumpować ludzi Finio wykorzystuje finansowe środki w jego dyspozycji -- swoim skorumpowanym poplecznikom burmistrz przyznaje granty, umarza podatki, daje po znajomości prace, remontuje ulice pod domami znajomków, zabiera na wycieczki finansowane przez miasto, obdarza podarkami i przywilejami, i korumpuje na wiele innych sposobów wykorzystując społeczny majątek. W ten sposób chojnicka sitwa stworzona przez naszego burmistrza rozrasta się w Chojnicach jak nowotwór i prowadzi to do zaniku praworządności i demokracji w naszym mieście. W tak skorumpowanym środowisku obniża się aktywność społeczna mieszkańców, rośnie bezrobocie, młodzież emigruje, i zwiększa się zadłużenie miasta. Aktualnie burmistrz, udając doktora ekonomi, doprowadził miasto do zadłużenia na 60 milionów złotych. Tak olbrzymi dług następni burmistrzowie i społeczeństwo Chojnic będą spłacać przez wiele lat. Tak wiec nasz skorumpowany i nieudolny burmistrz Finio kosztami swojej głupoty i oszustw obciąża przyszłe pokolenia. Dług wielkości 60 milionów złotych (i stale zwiększający się) sparaliżuje możliwości inwestycyjne Chojnic na wiele lat po tym jak Finio odejdzie na emeryturę.
Po rządach burmistrza Finstera Chojnice odziedziczą olbrzymi dług publiczny, sprawnie działającą sieć korupcyjnych układów, olbrzymie bezrobocie, i brak poprawy infrastruktury miejskiej. Miasto w czasie rządów Finia nie poprawiło i nie podniosło swojej atrakcyjności dla inwestorów i pracodawców, a nieliczne zatrudnienie na budżecie miasta jest prawie wyłącznie rozdawane po znajomości rodzinom skorumpowanych popleczników burmistrza. Dzięki Finiowi młodzi chojniczanie tracą wiarę w praworządność, i sprawność naszego państwa i naszej demokracji - w efekcie wielu młodych zdolnych ludzi wyjeżdża z Chojnic w poszukiwaniu lepszych miejsc by rozwinąć swoje talenty zawodowe i by założyć rodziny.
Finio nie jest w stanie zbudować lepszej przyszłości dla Chojnic, i tego nasz burmistrz nie jest w stanie ukryć swoimi oszustwami i pozorami. Finio nie ma wizji ani pomysłów na przyszłość dla Chojnic, i dlatego nasz burmistrz z wykorzystaniem korupcji narzuca nam swoje autorytarne i despotyczne rządy. Nieudolność burmistrza widać wyraźnie w jego życiu prywatnym -- Finio potrafi uwieść jedynie młode i naiwne dziewczęta (takie jak Madzia), bo każda dojrzała kobieta (tak jak była żona burmistrza) łatwo przejrzy wszystkie parszywe oszustwa Finia i fałszywe pozytywne pozory jakie stwarzane o sobie burmistrz.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!